Restauracja typu brasserie

Szkoda, że pracownicy nie chcą zarabiać więcej pieniędzy dla właściciela i nie podają nr tel....który najwidoczniej jest zakazany !Odwalić godziny i do domu !

Uwaga, wejściówki 30zł.Barman poinformował o kwocie whisky po nalaniu kieliszków, oczywiście wyszło ponad 100zl za 3 kieliszki.Drinki droższe w mniejszych szklaneczkach.Na parterze bar i patio gdzie ochrona co chwila łapie ludzi bo chcą przejść na 2 stronę(jakby ciężko było postawić ogrodzenie i sprawa załatwiona).Na wyższym piętrze miejsce na zostawianie rzeczy ? Nawet usiąść nie można było mimo że szatnia na parterze. Piętro niżej strefa tańca chyba z 20m a ludzi od groma. Każdy kto wchodzi po schodach sypie piach z butów na tańczących (schody powinny być zabezpieczone). Muzyka bardzo dobra jedyny plus No i drinki które są drogie też są do wypicia. Ogólnie 1 raz byłam i niestety mimo tak dobrych opinii zawiodłam się.

Niestety bardzo słabej jakości Kawa. Niearomatyczna rozwodniona, brak mleka bez laktozy na miejscu. Obsługa miła ale Pani przynosi kawę ze stwierdzeniem kawę mamy ponoć swietna" czyli pewnie sama jej nie piła... skusiłam się jedynie ze względu na opinie. Lokal swieci pustkami

Nigdy tu już nie przyjdę bo czuję się najnormalniej w świecie oszukana. Kolejka do klubu ogromna, więc myślałam, że warto będzie przyjść pobawić się po Paradzie Równości. Problemy zaczęły się już na wejściu. Okazało się, że wejście na afterparty kosztuje 30 zł za osobę a nie 20 jak wszędzie było rozreklamowane. Osoba na bramkach bardzo nie ogarnięta, 5 razy powtarzałam, że potrzebuję 2 wejściówek dla siebie i osoby towarzyszącej— nie szło się dogadać…Do klubu nie dało się wejść, było tak dużo ludzi. Przy barze ja i osoba z którą byłam byłyśmy ignorowane. Gdy udało nam się dopchać do barmana i poprosiłyśmy o wykupione w ramach biletu darmowe piwo to powiedział, że „darmowe piwo się skończyło, może została lemoniada idźcie na zewnątrz zobaczyć”. Zapytałam barmana czy skoro dosłownie stoi przy nalewaku to czy serio nie może nam dać wykupionego piwa, które przecież było obiecane w bilecie. Powiedział, że nie może, bo nie. To też zostawię bez komentarza…Po wyjściu na dziedziniec ze zbyt tłocznego klubu, okazało się, że nie gra tam żadna muzyka a jedynie odbywają się bardzo dziwne „performence’y”. Muzyka grała tylko w jednym miejscu i była to bardzo mała „piwnica”. Kolejka na wejście na parkiet ciągnęła się od parkietu pod ziemią klubu aż przez cale schody. Kolejka, żeby wejść w miejsce w którym można potańczyć? Serio? Z tego tak rozreklamowanego i oficjalnego aftera po Paradzie wyszłam wku*wiona po 25 minutach, straciłam 60 zł które zapłaciłam za 2 osoby ( A powinnam zapłacić 40, szkoda, że oszukujecie ;)) oraz 1.5 godziny które stałam w kolejce, żeby finalnie spędzić w „klubie” 25-30 min…

Pierwsze wrażenie to zdziwienie całkowitym brakiem klientów o godzinie 20 w sobotni wieczór. Może to przypadek. Wystrój ciekawy i stonowany. Dobry dobór muzyki w restauracji. Obsługa kelnerska bardzo miła i na najwyższym poziomie. Na spróbowanie poszła tagliatelle z krewetkami i szyjkami rakowymi oraz sałatka z płatkami wołowiny. Oba dania bardzo dobre, zwłaszcza zaskoczyła sałatka - wyśmienita, miękka wołowina z dodatkiem słodkiej gruszki jabłka i malin. Fantastyczne danie. Na pewno tu wrócimy.

Przyzwoita restauracja z bardzo miłym kelnerami. Jak na mój gust jest ciut za droga. Jedzenie mogło być jednak lepsze. Już kilka razy zdarzyło mi się, że dostałem mocno wysuszone mięso. Nie świadczy to dobrze choć całą resztę oceniam bardzo pozytywnie. Pomysł na lunche bardzo trafiony zważywszy, że dookoła jest kilka biur.

Kupiłem dwa placuszki, jeden z bigosem i drugi z mięsem mielonym,obydwa były przepyszne !

Trafiłem tu zupełnie przypadkiem, wracając z nart. Średnia 4,8 przy tylu opiniach jest w pełni zasłużona. Przemiła obsługa i ciekawy wystrój. Ale najważniejsze to jedzenie. Trafiłem z dziewczyną na menu walentynkowe. Tatar który wziąłem był genialnie doprawiony, a porcja tak duża, że w zupełności się najadłem, mimo że to było w menu jako przystawka. Do tego chlebek, który sami wypiekają - pyszny! Gdy go zjadłem kelnerka to zauważyła i przyniosła kolejną porcję - niespotykane! Dziewczyna wzięła roladkę z kurczaka z fetą i również smakował wyśmienicie. Do tego było przysmażone puree - pierwszy raz jadłem tak dobre ziemniaki. Podsumowując - pozytywne zaskoczenie i wyjątkowe smaki. 10/10. Dodaję do ulubionych.

Everything we ordered was delicious! Our favorite was the fried pel’meni. Our server spoke English perfectly and was a great host. Definitely recommend coming here!

Ciasta Pani Aldony są wyborne.!! Tort bezowy to poezja smaku. Do tego przemiła obsluga jak zawsze. Polecam serdecznie