Restauracja francuska specjalizująca się w stekach

Pierwsze wrażenie to zdziwienie całkowitym brakiem klientów o godzinie 20 w sobotni wieczór. Może to przypadek. Wystrój ciekawy i stonowany. Dobry dobór muzyki w restauracji. Obsługa kelnerska bardzo miła i na najwyższym poziomie. Na spróbowanie poszła tagliatelle z krewetkami i szyjkami rakowymi oraz sałatka z płatkami wołowiny. Oba dania bardzo dobre, zwłaszcza zaskoczyła sałatka - wyśmienita, miękka wołowina z dodatkiem słodkiej gruszki jabłka i malin. Fantastyczne danie. Na pewno tu wrócimy.

Przyzwoita restauracja z bardzo miłym kelnerami. Jak na mój gust jest ciut za droga. Jedzenie mogło być jednak lepsze. Już kilka razy zdarzyło mi się, że dostałem mocno wysuszone mięso. Nie świadczy to dobrze choć całą resztę oceniam bardzo pozytywnie. Pomysł na lunche bardzo trafiony zważywszy, że dookoła jest kilka biur.

Najlepsza restauracja w Szczecinie. Jedzenie nigdy mnie nie zawiodło. Będąc w restauracji przynajmniej raz w miesiącu, jedzenie zawsze na odpowiednim poziomie. Ceny adekwatne do podanych dań. Polecam !!!

Miejsce, przyciągnęło nas fajnymi ogniami, z gazowych piecyków, które buchały niczym smok Wawelski. Po wejściu pewna konsternacja, brak klimatu, muzyka niby fajna jezzowa z oddali wpadająca w ucho, obsługa miła i służąca rada, niestety stek Rib Eye tylko leżał koło sezonowej wołowiny, pięknie podany niestety od krwistego, do dobrze wypieczonego ciężko było go żuć. Wielka szkoda bo podany na kamieniu z grillowanymi warzywami i całkiem niezłym sosem sprawiał wrażenie wizualnie doskonałego.Drugie danie kalmar grillowany w całości okazał się jeszcze większą klapą,(dramat) niedokladnie oczyszczony, nieświeży i zbyt surowy, dało się wyczuć nieswieży powiew oceanu. Napoje, wino białe i przeniczne piwo dobre i smaczne.niestety być może była to wpadka jednorazowa ale za pieniądze jakie zostawiam, życzę sobie smacznie jak u przysłowiowej mamy.Nie polecam choć pewnie kiedyś wrócę żeby potwierdzić lub zmienić zdanie.

Byłem po raz drugi i powiem szczerze poziom jest wyższy niż ostatnio. Bardzo miła obsługa, kelner dba o klienta. Co do jedzenia polecam jak najbardziej wszystko było pyszne i smaczne. Poleca. Małże świętego Jana jak i tiramisu podniebienie oszalało. Dobre miejsce na wyjście z partnerką i spędzenia miło czasu.

Dobrze i smacznie, ale troszkę drogo. Kelnerzy bardzo mili i czasami trochę zbyt nachalni w trosce o klientów. Menu takie w sam raz, nie za dużo, nie za mało w karcie. Polecam na lunch biznesowy i kolację z rodziną - ale raczej bez małych dzieci - nie ma tam dla nich komfortowego miejsca. Lokal kształtem przypomina raczej długi prostokąt niż tramwaj, więc atmosfera intymności jest raczej nieosiągalna.

Jedzenie i obsługa na najwyższym poziomie! Bardzo dobre drinki bezalkoholowe

Miałem przyjemność jeść tu kilka razy i za każdym razem było bardzo dobrze :) Jedzenie pyszne (polecam w szczególności wołowinę), lokal ładnie urządzony a obsługa na b. wysokim poziomie - uprzejma, pomocna i sprawna. Ceny wyższe niż szczecińska średnia ale idzie to w parze z jakością.

Wystrój ciekawy, kanapy bardzo wygodne. Lokal bardzo nastrojowy, położony w centrum, ale przy tym kameralny, można rozkoszować się kolacją przy nienachalnej muzyce Franka Sinatry, co dla mnie jest absolutnie fantastyczne. Pan kelner to uroczy i przemiły człowiek, który sprawia, że aż chce się wracać. Jedzenie po prostu wyśmienite, chyba najlepsze owoce morza jakie jadłem w życiu. Małż świętego Jakuba to po prostu poezja smaku. Kalmary jak to kalmary, za to dodatki do nich, a zwłaszcza sałatka po prostu nie do opisania. Tego trzeba spróbować. Fakt, że za dwudaniową kolację dla dwóch osób trzeba zapłacić ok 200 zł, to jednak warto. Na szczecińskim rynku to po prostu fenomen.