Szpital specjalistyczny

Końcem stycznia, trafiłam w 8 tygodniu ciąży z ogromnym bólem brzucha, skierowana z soru na oddział ginekologiczny. Biegunka, wymioty oraz ciągle zwiększający się ból brzucha… w pierwszej kolejności, najważniejszym etapem było nie zbadanie mnie, lecz pobranie wymazu na COVID. Samodzielne wypełnianie dokumentacji, a najwcześniejsza konsultacja z lekarzem dopiero miała się odbyć za minimum godzine. Przesiedziałam w poczekalni zwijając się z bólu, płacząc i wymiotując do worka na śmieci, dobre 3 godziny. Pani ginekolog-specjalista, która mnie badała stwierdziła, że to zaczęły się moje mdłości ciążowe bądź „jakieś” zatrucie pokarmowe (mam 22 lata, to również decydowało o tym, że przecież symuluje i nic tak młodej osobie nie może dolegać) . Mimo ze czułam, ze coś jest nie tak- nigdy takiego bólu nie odczułam. Gdyby nie młodszy chłopak, prawdopodobnie w trakcie specjalizacji, zostałabym odesłana do domu, a tam już nie chce myśleć co by się stało. Z wielkim trudem, Pani ginekolog za pokierowaniem się zdania młodszego lekarza, zadzwoniła na oddział chirurgii ogólnej i prześmiewczo powiedziała, że ma kolejną ciężarną dla nich. Wtedy pomyślałam, że za chwile mi w końcu ktos pomoze… myliłam się. Spędziłam kolejnych kilka godzin, na izbie przyjęć, leżąc pomiędzy- połamanymi. Ból stawał się coraz mocniejszy, a ja z kroplówką elektrolitów musiałam biegać średnio co 10-15min przez cała izbę między ludźmi do łazienki z wymiotami w ustach. Po około 2h, postanowili pobrać mocz do badania, jak się okazało wykryto w nim taka ilość bakterii, gdzie norma była Max do 200 prawdopodobnie jednostek, u mnie wyszło kilka tysięcy ponad normą. To wciąż nie decydowało o niczym, po kilku godzinach przyszedł lekarz, zbadał brzuch i powiedział, że mają mnie przewieźć do innego szpitala, gdy pielęgniarz zapytał, czy mają tam ludzi, ten odpowiedział- że to go już nie obchodzi, to ich problem … byłam już wtedy w naprawdę krytycznym stanie (przypominam-będąc w ciąży) , ale wciąż pierwszeństwa nie otrzymałam, tylko ważniejszy był transport dla osób, które nie cierpiały , tylko najzwyczajniej nie miały kogoś bliskiego aby ich odebrał do domu. Czekając kolejne 2h godziny, o własnych nogach poszłam do karetki, panowie odwieźli mnie do szpitala chirurgii og. i onkologii na wyzwolenia 18. Ten transport w inne miejsce, uratował mi życie- jak się okazało, dostałam ostrego zapalenia wyrostka, kolejna godzina i doszłoby do rozlania i ś****ci, mnie oraz dziecka. W szpitalu wyzwolenia, cały proces trwał 30 min, a ja już znajdowałam się na sali operacyjnej. Czy nie mogłam takiej pomocy otrzymać od razu? Ile ludzi musi ucierpieć mocno na zdrowiu aby w końcu im pomogli tak jak powinni… od godziny 12 w południe do 20:30- szpital wojewódzki, 21:00 operacja na wyzwolenia… Da się, jestem wdzieczna lekarzom z Wyzwolenia i całej kadrze pracującej tam, pielęgniarkom- każdemu. Na szczęście, wszystko się dobrze skończyło, maluszek zdrowo rośnie i był na tyle silny, że nie skutkowało to niczym poważnym. Teraz zadaje sobie pytanie, gdzie decydować się na poród, gdzie nie zostanę potraktowana tak jak wcześniej…

Na oddziale ginekologicznym leżałam 3 dni. Opieka Pań pielegniarek i Pań salowych jest tam profesjonalna! Panie są bardzo miłe, opiekuńcze, można zawsze liczyć na ich pomoc. Lekarze ginekolodzy są kompetentni i profesjonalni. Zawsze można zasięgnąć informacji na temat swojego zdrowia. Jestem wszystkim bardzo wdzięczna. Warunki w szpitalu są na wysokim poziomie.

polecamdzieki wspanialemu panstwu juz niedlugo przestane byc okularnica hi hi

Profesjonalnosc na kazdym kroku. Mile podejscie do pacjenta tak lekarzy jak i pielegniarek i personelu. Wewnatrz na prawde dobre warunki, sale i lazienka na 3 lozka. TV i prysznic nie na zetony. Jedzenie mogloby byc lepsze. P.S Trzeba byc kretynem aby oceniac szpital na podstawie braku hasla do wifi i poprawnie zabezpieczonej sieci. Ja poprosilem i po po godzinie mialem dostep... choc przeciez nie o siec tutaj chodzi... Szpital polecam calym sercem!

Wczoraj byłam w szpitalu po raz pierwszy w życiu,na przepuklinie.Operował mnie Pan Doktor Z. Kowalski.Jestem zadowolona, operacja sprawnie poszła, czuję się dobrze..Polecam Pana doktora bo fachowo robi, i wogole.Personel w porządku, panie pielęgniarkiSzpital też Oki, łazienka w pokoju także.Jedyny mały minus.Nie byłam zadowolona zbytnio z znieczulenia które było podane od pasa w dół ale dałam radę.

O oddziale neurologii i pracownikach tam pracujacych mogę wypowiedzieć sie tylko w samych superlatywach.Począwszy od lekarzy,poprzez przemiłe panie pielęgniarki jak i tez pana pielegniarza Macieja,równiez panie sprzatające a skończywszy na bardzo smacznych posiłkach oraz przestronnych i czystych salach.Nikomu nie życzę problemów neurologicznych ,ale jeśli się zdarzą, to zdecydowanie polecem ten szpital

Najgorszy szpital w jakim byłam zero szacunku dla ludzi. Czas oczekiwania do decyzji lekarza 9 godzin. Lekarz neurolog nie miły i chamski. Osoby przywiezione z wypadku czekać mają w kolejce bo numerek najważniejszy. Wypuszczaĵą ludzi do domu nie wyjmując weflonu. Pierwszy raz się spotkałam z takim dziadostwem dla mnie to szok nie polecam można umrzeć na korytarzu a oni i tak mają cię gdzieś. Koszmar,porażka

W porównaniu z publiczną służbą zdrowia ta placówka świeci przykładem i jest zbawieniem w nagłych sytuacjach. Lekarz zaangażowany i profesjonalny, a Panie w rejestracji stają na głowie, żeby pomóc w dosłownie każdej kwestii. Najlepsza placówka medyczna w regionie!

Jestem ponad rok po usunięciu zaćmy w obu oczach. Znakomita profesjonalna robota dwóch różnych chirurgów. Czytam bez okularów przy dobrym swietle, co bylo niemożliwe od lat! Polecam personelowi trochę więcej empatii starszym często przestraszonym pacjentom przed zabiegami. Ja nie miałem z tym problemu ale widzialem stan psychiczny niektórych. Sumując polecam tę klinikę na operacje zaćmy.

Od lekarzy prywatnego szpitala, gdzie płaci się grube tysiące za zabieg, oczekuję się trochę więcej, niż od tych na NFZ. Cóż, nie ma to jak wystawiać receptę na ważny lek, jakim jest Clexane, którego na próżno szukać nawet w hurtowniach...