Lecznica weterynaryjna FILA

Bardzo miła i fachową obsługa. Lekarze indywidualnie podchodzą do każdego pieska. Gorąco polecam

Trafiłam z psem który kaszlał. Przez kilka miesięcy dostawał różne antybiotyki, leki... leczenie po omacku. Prześwietlenie z boków nic nie wykazało. Stan się nie poprawiał. Brak pomysłu. Pojechałam do innej lecznicy. Prześwietlenie od dołu wykazało zapaść płuca. USG zakrzepicę żył. Trzustka nie pracowała już. W 2 godziny miałam diagnozę. Kaszel ustal na skutek inhalacji po kilku godzinach. Niestety Marcel zmarł po 3 dniach. Nie wiem czy mogłam go uratować. Ale radzę zmieniajcie weterynarza jeśli nie ma pomysłu, nie wie co robić....

Jestem bardzo wdzięczny za taką klinikę. Od 13 lat zajmują się naszymi dwoma psami, często pomagając nawet telefonicznie, z czego nic przecież nie zarabiają. Wizyty stacjonarnie zawsze w przemiłej atmosferze, a pracownicy bardzo profesjonalnie, ze szczerą miłością do zwierząt. Dziękuję całej kadrze za te wszystkie razy kiedy służyli niezawodną pomocą!

Nie polecam tego miejsca. Trafiłam z kotem, który miał biegunkę i wymiotował do Pani Olgi Stępki. Kot otrzymał 4 zastrzyki, wszystkie podano w jedno miejsce. Nie zostałam poinformowana o substancji, którą otrzymał kot, ani o jakichkolwiek powikłaniach, które mogłyby wystąpić. Po około trzech tygodniach od wizyty w miejscu podania zastrzyków, na skórze kota wystąpiło dziwne zgrubienie, narośl wielkości 2 centymetrów. Zaniepokojona udałam się znów do lecznicy i trafiłam znów na Panią Olgę, która stwierdziła, że u kota wystąpiła całkowicie naturalna martwica naskórka i mam się nie martwić bo to nic groźnego. Za wizytę musiałam zapłacić, mimo że trwała 3 minuty a jej powodem było wcześniejsze podanie zastrzyków przez tę samą Panią. Po około dwóch tygodniach od tej drugiej wizyty ze zgrubienia zaczęła wyciekać ropa, kot nie chciał jeść, miał problemy z chodzeniem oraz było widać jego ogromne dolegliwości bólowe spowodowane tą naturalną" martwicą naskórka. Teraz ranę leczymy u innego specjalisty. Niestety kotu zostanie spora blizna. Dlatego odradzam to miejsce ponieważ zwykłe podanie zastrzyku może wysłać ukochanego pupila na drugą stronę."

Kiedyś to była dobra klinika. Obecnie nie polecam.Piesek cioci po operacji dostał zastrzyki po których miał rany z ropą. Jak w przypadku poniżej u kota. Oczywiście grali głupa, że nie wiedzą co jest.Omijać szerokim łukiem.Tak nie postępują lekarze tylko ludzie bez empatii którym zależy tylko na nabijaniu pieniędzy, a nie na ratowaniu zwierząt!Jarek przewraca się w grobie!NIE POLECAM!!

Chodzę ze swoimi psami tam już od lat. Zawsze wychodzę zadowolona z kliniki. Pełen profesjonalizm. Ostatnio oddałam mojego staruszka (17 lat) pod narkozę, aby usunąć ząbki. Po zabiegu piesek wyszedł nie tylko z pięknym uśmiechem, ale również z obciętymi pazurkami i usuniętym guzem. Lekarze bardzo przyjaźni, dokładnie wytłumaczyli co było robione. Polecam klinikę z całego serca! Mój Laro dostał drugie życie ❣️

Polecam. Świetna klinika. Super fachowcy. Miła serdeczna obsługa. Odwiedzam tą lecznice z moimi pupilami od kilkunastu lat i nigdy się nie zawiodłem.

Tylko do Kasowania są Pierwsi , jak większość Lekarzy, Weterynarzy, i Prawnicy / Kasa, Kasa i tylko Kasa . W pół roku masa wizyt z Pieskiem i nic nie pomogli, tylko tysiące wydane , a Piesek Cierpi coraz bardziej . Diagnoza Alergik ....... Zastrzyki nie działają .

Zdecydowanie nie polecam, tak zwany lekarz nie poradził sobie nawet z obcieciem psu pazurów, krew się lała z każdej łapyPrzy szczepieniu z takim impetem walił az sie igla wygiela Tragedia nie polecam

Bardzo fajne miejsce trafiłam z pieskiem po wylewie dziękuję Pani Oldze za uratowanie mojej suni .Z całego serca polecam to miejsce.