Kociewiak. Gospodarstwo agroturystyczne. Noclegi, kuchnia regionalna, restauracja

Brak ciepłej wody, słabe śniadania i obiady, jedna łazienka na dwa pokoje.

Cudowne miejsce,wspaniali gospodarze a śniadanko bardzo urozmaicone i smaczne. Jestem bardzo mile zaskoczona bo nie spodziewałam się tak wspaniałej atmosfery. Szkoda,że byliśmy tylko jedną noc. Mam nadzieję,że jeszcze tam wrócę bo miejsce jest rzeczywiście urokliwe i ta cisza,której brakuje mi na co dzień. Polecam z całego serca:)

Miejsce które lata świetności ma dawno za sobą. Pokoje zimne i zaniedbane. Drugi raz na pewno nie skorzystam.

Wypad ogólnie spoko, zajazd dość duży wiele pokoi, na zewnątrz miejsce na grilla z wielką altanka, w altance najlepsza atrakcją stół do pingla. Daje 3 gwiazdki ze względu na brak wifi, w tym miejscu był bardzo słaby zasięg w telefonie. Obsługa bardzo miła śniadanko przygotowane kawa herbata oraz grill rozpalony coś pięknego. Właściciel mimo zamknięcia go w pokoju o w półdo 5 nie obraził się, przemiły oraz żartobliwy człowiek. Niedaleko dzikie jezioro bez plaży, ale można pożyczyć rower wodny który jest przy pomoście.

Cisza i spokój..wspaniali gospodarze ,pyszne śniadania oraz grzybki gospodarza.. polecam

Urocze miejsce, super gospodarz, blisko nad jezioro, smaczne śniadanie. Polecam

Gospodarstwo agroturystyczne KOCIEWIAK w Szteklinie u Pana Marka i Małgorzaty Panas w sezonie urlopowym serwuje wiele atrakcji na wolnym powietrzu na miejscu i w okolicy. Sam pawilon utrzymuje rześki klimat orzeźwienia przed upałami i można się tam z ulgą schronić przed gorącem. Dużo przestrzeni, klimat wiejskiej gospody, drewniany wystrój, słomiane strzechy - słowem to czego się spodziewamy w agroturystyce. Trzeba się jednak zaopatrzyć w ciepłą odzież w przypadku ochłodzenia. Lasy przyjazne poszukiwaniom grzybów, kilka plaż w okolicy Szteklina z czystą wodą, główna plaża z pomostem w Szteklinie z gastronomią ( pizza wypiekana na miejscu ). W okolicy, w restauracjach (Anioł w Lubichowie; Pod Kasztanami w Zblewie; polowa grochówka wojskowa w Zblewie ) niedrogie i smaczne zestawy obiadowe. Po uzgodnieniu z gospodynią można się załapać na smaczne domowe dania obiadowe. Polecam kuchnię p. Małgosi :). ATRAKCJE: 1) W Witrach jest arboretrum - park z drzewami i krzewami z punktami widokowymi nad jeziorem, czas zwiedzania od 1 godziny wzwyż. 2 ) W Owidzu jest grodzisko do zwiedzenia ( nawet odbywa się tam w połowie lipca Festiwal Czarownic z przebraniami z warsztatami tematycznymi o zielarstwie i mitach ). 3) W Zblewie jest muzeum PRL ( pojazdy osobowe i wojskowe, wszystko na chodzie ). 4) W Lubichowie, 25.VII w Dniach Św. Jakuba - festyn z ciekawymi koncertami (szanty, nocna wiejska zabawa ). Z okazji Święta Jakuba jest w zabytkowym kościele koncert organowy i ponownie w sierpniu wraz z pieśniami wykonywanymi przez lokalną sopranistkę. 5) W Starogardzie Gdańskim odbywa się coroczny zlot aut zabytkowych w Stadninie Ogierów wraz z koncertem gwiazd, w 2022 był to MYSLOWITZ i VARIUS MANX z Kasią Stankiewicz. 6) Nie skorzystaliśmy z kajaków tylko dlatego, że mój 2-metrowy maż się nie mieścił. 7) Nie skorzystaliśmy z wycieczek rowerowych bo nie ma rowerów dla mojego długonogiego męża. 8) Nauczyłam się grać w ping-ponga na miejscu. 9) Przeczytałam kilka książek z biblioteczek gospodarzy ( np. pozytywistyczne romanse J.K. Kraszewskiego, komedie kryminalne Chmielewskiej, sensacje Ludluma lub kultowy antyk: Niewolnica Isaura ). 9) Kociewskie Wesele w Borzechowie i prezentacja lokalnych potraw z możliwością konsumpcji na miejscu ( uwaga szybko schodzą i lepiej być wcześniej ). 10) Telewizor jest dostępny w części jadalnej na miejscu w razie gdyby ktoś był przywiązany do serialu lub oglądał sport. 11) na hasło przyjazny gospodarz Marek organizuje ogniska i jest duszą integracyjnej imprezy. O wszystkich atrakcjach informuje gospodarz. Byliśmy 10 dni z czego były 3 dni deszczu. Dokuczają komary ale tego trzeba się spodziewać w lesie nad jeziorem. Dobrze wypoczęliśmy. Choć jest to miejsce niedaleko naszego rodzimego Gdańska to warto było się tam wybrać, wyrwać od miejskiego zgiełku. Mały rekonesans na weekend zrobiliśmy pod koniec marca a latem już zawitaliśmy na dłużej. Z przyjemnością polecimy to miejsce i wrócimy tu za rok. Na 100% nam się podobało.Nie wszyscy maja zasięg i internet ( my nie mieliśmy ) ale warto było się odciąć od świata.Pozdrawiamy gorąco serdecznych gospodarzy. Honorata i Andrzej (wysoki) z Gdańska.

Odwiedziliśmy Gospodarstwo Pana Marka już ponad rok temu. Bardzo miło wspominamy pobyt :)

Urokliwe miejsce z bardzo otwartymi i miłymi gospodarzami. Śniadania bardzo smaczne, można się najeść na tyle by dużą część dnia spędzić aktywnie. Pokojnie chłodne ale można dzięki temu ukryć się przed palącym słońcem. Na miejscu można pograć w ping ponga, wypożyczyć rowery i zrobić ognisko. Miejsce w którym można się wyciszyć i zapomnieć o zgiełku miasta.