Przystań Kajakowa Rogoźno www.kajaki.pw

Warto przed spływem spytać organizatora o aktualny poziom wody :)Gdyby stan wody był trochę niższy niż obecny, musielibyśmy częściej przenosić kajak ponad przeszkodami.Sama trasa piękna, zajęła około 5h spokojnym tempem.Nie było tłoku, niestety istnieje możliwość spotkania kajakarzy pod mocnym wpływem alkoholu.

Wspaniała przygoda dla dużych i małych. Nurt rzeki jest spokojny, ale na trasie jest kilka przeszkód, przez które trzeba przenieść kajak, więc potrzebne jest wsparcie silnych ramion. Dzikie tereny wokół, odgłosy natury i piękne zarośla oklejone jakby wełną. Świetne miejsce na wyprawę dla rodzin z dziećmi czy na jakąkolwiek formę integracji. Konieczne ubrania na przebranie i obuwie typu sandały, którego nie będziecie bali się zniszczyć. Po spływie transport do samochodu. Na miejscu można zrobić ognisko czy odpocząć w hamakach. Jest też miejsce by pograć w piłkę czy badmintona. Polecam!

Obsługa nie wspomniała o bardzo niskim poziomie wody, co w połączeniu z dużą liczbą ludzi spowodowało mnóstwo zatorów na trasie. Kilkanaście razy trzeba było wysiąść z kajaka i go ciągnąć - obsługa przed spływem wspomniała o JEDNYM drzewie przez które trzeba wysiąść. Podobno 4 km przed końcem również jest możliwość skończenia spływu - szkoda ze dowiedzieliśmy się o niej będąc 2 km przed metą, po najgorszym fragmencie pełnym drzew i kamieni. W rezultacie zobaczenie mety spływu po 7h przygody spowodowało większy wyrzut dopaminy niż promocja na kapcie w Lidlu.

To był mój pierwszy w życiu spływ kajakowy i na 90% ostatni, bardzo dziękuję za fantastyczne wspomnienia. :) 10% rzeki z poziomem wody dosłownie do połowy łydki, mnóstwo przeszkód, a zostaliśmy poinformowani o jednej. Do tego 2 km przed metą, totalnie z chłopakiem wycieńczona, dowiedziałam się, że można było ukończyć spływ 4 km przed metą, o czym akurat nie zostaliśmy poinformowani. Dla organizatora najważniejsze jest, żeby pieniądze się zgadzały, szkoda, że nie pomyśleli o tym, czy ktoś będzie chciał do nich wrócić czy nie, a także czy poleci, czy odradzi znajomym tę firmę, konkurencja bardzo duża, więc akurat za nią trzymam kciuki. :) Niewybredne komentarze na mecie od obsługi jeszcze bardziej zachęciły mnie uchronienia innych Internautów przed popełniłem ogromnego błędu, jakim byłby wybór tej firmy. Mega współczuję matkom z małymi dziećmi, które wiosłowały same, naprawdę ogromny szacunek za ukończenie spływu.

Piękny odcinek Wełny, w obecnej chwili brak mielizn, które uniemożliwiają przepłynięcie, dwa miejsca w których trzeba przenieść kajak, brzegiem, które nie sprawia problemu, drugie wymaga wskoczenia do wody (głębokość ok.130cm i przeciągnięcia kajaku przez kłodę) warto wziąć to pod uwagę dobierając towarzyszów podróży :)

Dobra organizacja spływu - sprawne zwodowanie,a potem odb kajaku i odwiezienie na miejsce startu. Na starcie duży parking, dużo toalet, prysznic, umywalki + miejsce na piknik/ognisko. Na mecie toalety też były. Malownicza trasa rz.Welna odcinek Rogoźno-Jaracz / 18 km, w dniu 23.07.2023 - dużo naturalnych przeszkód (drzewa,gałęzie,kamienie,plycizny) więc ok.10x trzeba było wyjść z kajaka. Widoki wszystko wynagrodziły :)

Udostępnienie kajaku na cały dzień w cenie roweru wodnego na godzinę nad Strzeszynkiem. Jak ktoś jest nastawiony na przygodę to się nie zawiedzie. Polecam wziąć rękawiczki rowerowe. Jedyny minus to stan pojazdu, którym wracałem-pasy dla połowy pasażerów.

Super miejsce dla kogoś lubiacego ciszę, spokój i kontakt z przyrodą:) A dodatkowo, dzięki przeszkodom na trasie jest okazja wyjść z kajaków i posmakować trochę przygód! Bez problemu mozna zabrać ze sobą nawet kilkuletnie dzieci, są kajaki 2 i 3osobowe. Dobrym pomysłem jest zabranie sikawek do wody, dzieci będą miały zajecie podczas kilku godzin spływu:)

Ceny, obsługa, super.Ale odejmuje gwiazdkę za ogrom ludzi na splywoe- pan odbierający kajaki na koniec splywu się chwalił że w dzień spływu było 250kajakow z czego ponad połowa z tej przystani. I jestem w stanie ze spokojem w to uwierzyć. Duża część spływu to było stanie w korku. Myślę że przystań powinna bardziej kontrolować ilość wypływających kajaków. Z mojej perspektywy wyglądało to tak że wypuścili tyle ile się dało, by zarobić, a nie myśląc o komforcie spływu. Zdaje sobie sprawę że to nie jedyna przystań wypuszczająca kajaki na tej rzece ale dbając o środowisko (część spływu odbywa się w rezerwacie przyrody) powinni się jakoś dogadać i ustalić złoty środek. O chamstwie innych uczestników spływu z drugiej przystani nie będę wspominać bo to nie wina organizatora.Drugi minus daje za ilość prysznicy na polu namiotowym. Na wielkie pole namiotowe DWA prysznice w kabinje i jeden na powietrzu. Pod prysznicami mały wieszak, brak jakiejkolwjek polki. Uważam że to pomyłka patrząc na ilość miejsca do rozbicia namiotów.Reszta super, świetnie przygotowana przestrzeń ogniskowa, ławeczki z parasolami.Nie wiem czy wrócę, jeśli tak to na pole kempingowe i ognisko.Kajak kosztuje 60zl /osMiejsce na polu namiotowym 30zl/osOgnisko 200zl

Piwrwsza godz spoko, zaś to jest jeden wielki tor przeszkód! Ludzi na kajaki wpuszczono tyle że zatory były nawet po 15 min. Słabo oznaczony spływ, czy to połowa czy ile. Poziom wody bardzo niski, z tych 16km to dwa przez tor przeszkód lub dnem po piasku i kamieniach. Przygoda fajna lecz bardzo wyczerpujca.