Asprod Piekarnia-Cukiernia

Po drożdżówkach i pod nimi biegają mrówki w sporych ilościach. Ekspedientka udaje, że ich nie widzi i szybko pakuje drożdżówki z mrówkami do torebek. Na zwróconą uwagę, że na półce z pieczywem jest pełno mrówek, odpowiada No faktycznie

Uwaga, porażka. Rzadko odwiedzam cukiernie, jednak jak zobaczyłem ptysia z kremem, to nie mogłem nie kupić. Masakra, chyba ze czterdziestoletni. Ciasto w ogóle nie dało się ugryźć, a krem stwardniał w zastygniętego gluta. Ale co tam, sprzedawany jako świeży! Jak zwróciłem na to uwagę, to dowiedziałem się, że to nie jest ptyś, tylko beza i dlatego wszystko jest twarde. Odradzam, również patrząc na tłumaczenie i kompetencje personelu.

Dobre, pachnące pieczywko ojojoj