Trattoria Lawenda, Restauracja, Jan Śliwski

Płynny sos w burgerze przez co bułka była rozmokła... Mega gruby kurczak w hutgerze, niedopieczony w środku. No i włos w pizzy... zamówienie bylo na dowóz.Na pewno więcej nie skorzystam.

Przepyszne jedzenie. Bardzo dobrzy kucharze. Miłe i pomoce panie tam pracujące. Przytulny i bardzo ładny wystrój lokalu. Polecam każdemu!

Baaaardzo słabej jakości składniki. Na pizzy tyle sosu ze można w nim pływać (więcej nie znaczy lepiej) Ser to chyba gouda zamiast mozzarelli albo jakaś mieszanka. Zdecydowanie nie polecam.

Miejsce piękne i klimatyczne. Obsługa przesympatyczna. Panie obsługują bardzo szybko. Jedzenie palce lizać. Chłopak przez cały czas jedzenia mówił jaki pyszny schabowy bbq natomiast ja wzięłam naleśniki. I to były najlepsze w moim życiu naleśniki . Bardzo bardzo polecam .

Byłam w sobotę, fajny wystrój, przyjemny klimat. Kelnerki bardzo mile. Jestem wybrednym klientem ponieważ praca na kuchni nie jest mi obca. Natomiast tu mogę śmiało polecić i sałatkę, i burgera, i naleśniki. A lemoniada z rokitnika nie dość, że ślicznie wyglądała to też bardzo dobra. Niepozorne miejsce do którego na pewno wrócimy.

Jedzenie dramatyczne. Przyjechało dość szybko i sprawnie i to jedna z dwóch rzeczy które można pochwalić. Drugą był rósł - bardzo dobry. Później już było tylko gorzej. Naczosy czarne, spalone, nikomu nie było wstyd ich wysłać? Burger - mięso suche, jałowe, bez smaku, bułka mokra. Prosiliśmy o nie dodawanie papryczek chilli (napisane w uwagach) i nikt nie wziął tego pod uwagę. Frytki zaparzone, dotarły w folii aluminiowej - fatalne. Zamówiliśmy również polędwiczki z puree chrzanowym... Dostaliśmy zwykle gotowane ziemniaki, nieprzyprawione, odstane po gotowaniu i utłuczone na średnio jednolitą masę z całymi cząstkami twardych ziemniaków, całość sucha i niejadalna. Do zamówienia miały być 3 coca cole, których niestety nie było ale kurier zobowiązał się je dowieźć. Nie polecamy. W dobie naprawdę smacznego jedzenia knajpa bardzo odstaje, nie przywiązuje uwagi do szczegółów oraz nie warta jest swojej ceny. Ogólnie rachunek wyniósł nas 135 PLN i to chyba najgorzej wydane sianko ostatnimi czasy.

Jedzenie zamówione po raz pierwszy. Nigdy wcześniej nie odwiedziłam, ani nie zamawiałam nic z tej restauracji. Niestety dzisiejsze zamówienie na dowóz okazało się kompletną klapą.. czas oczekiwania to 1.5h, jedzonko przyjechało po godzinie. To plus i za to jedna gwiazdka. Druga gwiazdka za dobry rosół, aczkolwiek makaron penne w rosole ? Nie wiem skąd taki pomysł, ale smakuje okropnie. Jesli chodzi o drugie danie, a zamówiłam schabowego z ziemniakami i surówką, to już straszna porażka.. Surówka rozlała się po torbie, po ziemniakach i kotlecie. Poza tym była ona zbyt słona i zbyt pieprzna. Kotlet natomiast twardy i spalony. Ziemniaki za słone i płynne. Niestety nie polecam lokalu. Być może dam im kiedyś jeszcze szansę, ale myślę, że dużo się muszą jeszcze nauczyć.

Bardzo dobra pizza, na ktoś czekaliśmy może 20 max min. Ciasto chrupkie, nie tłuste. Frytki grube ale wysmażone. Byliśmy krótko po nie było się do czego przyczepić.Dobre piwo z nalewaka.

EDIT - niestety gwiazdki w dół za: 1. brak znajomości napoi u obsługi (mają dwa rodzaje Kinley i nie potrafiono mi wytłumaczyć czym się różnią) 2. za ogórek kiszony w sałatce greckiej 3. za zamykanie restauracji w losowe dni.Bardzo miłe zaskoczenie na Zielonych Wzgórzach! Dobra obsługa, ciekawy wystrój, wszystko nowiutkie i czyściutkie. Pizza z serowymi brzegami była dobra i sycąca, dużo sosu na spodzie, bogata w składniki. Atrakcyjne ceny! Mały minus za brak informacji w karcie, że nachosy są pikantne.

Dostawa- dramat, kierowca nie mógł trafić pod podany adres i zanim do nas dojechał dostaliśmy kilka telefonów, jak po długim oczekiwaniu trafił musieliśmy mu pomoc wyjeść przez bramkę, bo również z tym miał problem, oddając jedzenie powiedział „ pewnie będzie zimę” przy czym się zaśmiał. Jeden wielki dramat już przed tym jak zabraliśmy się do jedzenia.Dwa razy zamówiłam schabowego BBQ i z czystym sumieniem mogę przyznać, ze tak obrzydliwego posiłku nie jadłam w życiu. Boczek na schabowym był dosłownie czarny i w żadnym stopniu nie nadający się do spożycia, kotlet? jak guma.... Ziemniaki które były dodane do posiłku smakowały jak stare, aczkolwiek odgrzane.Ohyda. Trujcie ludzi i takie coś jest niedopuszczalne. Nigdy więcej nie zamówię od was posiłku i będę głośno odradzała jedzenie w waszej restauracji.