Cypelek

Moje odczucia na temat tego miejsca są całkiem pozytywne, lecz wszyscy wiemy, że nie wszystko jest idealne. Ostatnio z moją starą znajomą postanowiłyśmy się tam wybrać na rowerach, gdy dotarłyśmy na miejsce zastałyśmy ładnie przygotowany chodnik przyjazny także rowerom. Chodnik ten jest bardzo długi i całkiem gładki, lecz nie przyjazny rolkom. Całkiem mało ludzi, chociaż czasami się zdażało, że cudze psy wchodziły nam prosto pod koła! (Proszę uważać na grube jamniki). Jechałyśmy razem przez około 2 godziny, aż nagle chodnik się nagle skończył!!, a my wjechałyśmy na piaskowe, głębokie błoto, które miotało nami na wszystkie strony. Przez ten psikusowy wybryk musiałam wybrać się do lekarza z powodu bólu kolana, dlatego też zdecydowałyśmy się na powrót pociągiem. Ostatecznie udało nam się opanować rowery, lecz gdy się zatrzymałyśmy, aby się otrząsnąć z tej nieprzyjemnej sytuacji, ujrzałyśmy wielką papkę błota na nogawce mojej towarzyszki. Na szczęście to tylko błoto, ale nie polecam brać neonowych różowo-żółtych skórzanych spodni w to miejsce, gdyż w praniu przez błoto, oderwało się kilka cekinów w kształcie serc!!! Ten problem dało się rozwiązać jadąc dołem, więc tak też zrobiłyśmy. Im dalej jechałyśmy tym mniej ludzi było, a ptaki co raz bardziej ćwierkały. Zdecydowałyśmy zrobić sobie małą przerwę, a gdy obejrzałam się, ujrzałam 2 lejenie odpoczywające między krzakami! Było to niesamowite doświadczenie lecz trochę straszne (znamy się już 19 lat, a nigdy czegoś takiego nie doświadczyłyśmy!). Co jak co, ale jest to całkiem dobre miejsce do poprawy nastroju, gdyż od czasu do czasu można tam dostrzec dzieci upadające poprzez pośliźnięcie się na ślimaku.*tu jeszcze mała prośba do osób spacerujących tam - proszę nie rozbijać skorup małży, gdyż warszawskie perły nie istnieją*

Ładne miejsce nad Wisłą.

Mnóstwo śmieci po ludziach którzy sprzątać po sobie nie potrafią, same widoki na okolice cudne:)

Spacer + sciezka rowerowa wzdluz Wisly na Bialolece

I tu się kończy twarda i gładka nawierzchnia wraz z granicą Warszawy... dalej za to jest mniej ludzi.

Cześć traktu spacerowo-biegowo-rowerowego jakim jest wał. Na spacer spoko, na bieganie tym bardziej. Minus - śmieci. Nie, nie że śmietniki wyjątkowe. Czasem wysoką woda naniesie coś przy rzece. Czasem jakieś barany zostawią coś po grillu, albo po dekadenckim podziwianie zachodu słońca na murku przeciwpowodziowym.

Z prawej strony szlaku rowerowago dzieci będą zachwycone