Dzielnia Saska Kępa

Bardzo przyjemne i dobre miejsce. Osoby, które to miejsce ogarniają są sympatyczne i dyskretne. W środku jest porządek. Można przynieść niekochane już rzeczy, a można coś przygarnąć. Jest też jadlodzielnia.Polecam.

Na początku było świetnie, a teraz coś przestało grać. Bardzo kiepskie rzeczy, wszystko dziurawe/sprane/niekompletne/brudne. Wierzyć mi się nie chce, że na Saskiej Kępie ludzie przynoszą dużo gorsze rzeczy, niż na Mokotowie, gdzie samo osiedle jest dużo biedniejsze. Podobno towar jest selekcjonowany przez prowadzące, na półki dzielni trafia tylko to, co nie nadaje się na sprzedaż. Po wspaniałym początku ogromny niesmak.

Oddaję i biorę rzeczy z Dzielni Saska Kępa praktycznie od początku jej istnienia,. Polecam każdemu, choć nie zawsze znajdzie się coś czego akurat szukasz albo w Twoim rozmiarze- dlatego warto odwiedzać to miejsce regularnie.

Super miejsce, które ucieleśnia idee cyrkularności ❤️ można przynieść swoje nieużwane, niezniszczone rzeczy i wyjść z nowymi skarbami (zamiast kupować!). Bardzo się cieszę, ze mamy takie miejsce na mapie Warszawy.

Fajne miejsce do podzielenia się wszystkim co ci zbywa. Ciuchy, jedzenie, rzeczy domowe, zabawki itp. Miłe i kompetentne panie. Szczerze polecam.

Wspaniałe miejsce.Takie dzielnie powinny być na każdym osiedlu w każdym mieście. Marzę o tym.Dzielnia wpływa pozytywnie na zachowania społeczne i świadomość jedności. Pomogla mi wyhamować konsumpcjonizm i nadała prawidlowe postrzega ud wartości rzeczy.Gorąco pozdrawiam wszystkich pracowników i wolontariuszy!Róbcie dalej dobre rzeczy!

Niestety, zamysł na pewno jest wspaniały, natomiast sposób działania już nie.Przyjechałam na jeden dzień do Warszawy, o Dzielni słyszałam od kilku osób, więc chciałam zanieść tam trochę rzeczy po selekcji.Większość dnia zajęło mi sortowanie ubrań, wybieranie tych w dobrym stanie i wartościowych. O 19.34 przyjechałam na miejsce, wówczas mało uprzejma Pani poinformowała mnie, że już za późno, bo przyjmują ubrania tylko do 19.30. Zapytałam kilkukrotnie bardzo grzecznie czy nie dałoby się zrobić wyjątku, bo jestem tylko przejazdem w Warszawie, że jest tylko 4 minuty po czasie, ale osoby były nieustępliwe.Nie ukrywam, że mocno mnie to zmartwiło, co zauważyły dwie Panie, które były wówczas na miejscu i postanowiły pomóc, jedna zabierając rzeczy do siebie i przynosząc następnego dnia, druga przeglądając i część biorąc dla siebie.Dodam, że oglądanie rzeczy trwało max 10-15 min i odbywało się na ulicy, nie pod drzwiami Dzielni. Po jakimś czasie przyszła ponownie nieuprzejma Pani, która stwierdziła, że mamy stąd iść, bo urządzamy sobie tu bazar, robiąc złą opinię Dzielni i że to przeszkadza sąsiadom.Usłyszałam też że im już nie są potrzebne rzeczy i że to że niestety, ale po tej akcji mam słabą opinię na temat miejsca na które głosowałam w ramach inicjatyw w dzielnicach, w ogóle ich nie obchodzi.Więcej niestety nie przyjdę do Dzielni, ponieważ uważam, że nie jest to miejsce które działa w zgodzie z misją którą głoszą, a atmosfera nie zachęca. Wielka szkoda, bo zapowiadało się dobrze.