Muzeum historii lokalnej

Warto zwiedzić miejsce. Ja podzieliłam zwiedzanie na trzy podejścia....tak dużo jest do zobaczenia.

Polecam bardzo, najlepsze miejsce do spotkania leśnego enta i ku*wienia szlugów. :)

Wszystko super zorganizowane. Panie tam pracujące bardzo miłe i służące pomocą. Atmosfera przyjazna, a wystawa i warsztaty bardzo ciekawe. Muzeum bardzo funkcjolane i zadbane.

Serdecznie polecamy, ciekawe wystawy, w czwartki darmowe. Nie ma dużo ludzi a szkoda bo jest super, znacznie lepsze niż muzeum piosenki a tam były tłumy. Warto też wejść do Kamienicy Czynszowej.

Budynek pięknie położony, pośród złotych o tej porze roku pól. Nawigacja prowadzi błędnie. Ale z pomocą okolicznych mieszkańców można trafić na właściwą drogę - na ostatnim skrzyżowaniu oznaczona znakiem. Można tam dojechać samochodem, ale trzeba uważać, żeby w wysokiej trawie czegoś nie urwać (pod kołami płyty, trawa pomiędzy kołami). Niestety obiekt zamknięty. Nie udało się wejść do środka. Brakuje jakiejkolwiek tablicy informacyjnej. Pozostaje delektować się okolicą. Można pójść kawałek dalej do nowszej stacji. Niestety również była zamknięta.

Polecam byliśmy z rodziną i zaczerpnęliśmy odrobinę wiedzy na temat faktów a także legend na temat wszystkiego co wydarzyło się w Trzesaczu w związku z zabraniem przez morze kościoła z którego pozostała tylko jedna ściana.

Niewielkie muzeum, ale duża ilość eksponatów i dobrze wyeksponowanych. Szczególnie zwróciłem uwagę na salę ze szczątkami prassaków (mamutów itp.), bardzo ciekawa ekspozycja.Polecam to muzeum.

Można się przenieść w czasie, do minionych lat i poczuć klimat mieszczańskiego życia. Prawdziwe perełki wyposażenia i świetnie zachowane przedmioty codziennego użytku.Muzeum Historii Katowic, to także sale ukazujące najważniejsze dla dziejów miasta i regionu postaci i wydarzenia. Polecam!

Ta inwestycja to w zadzie obraza dla pamięci dziesiątek tysięcy Warszawiaków, głównie bezbronnych cywilów, zamordowanych w Powstaniu Warszawkim i zwiezionych tu jako tony prochów. Szpetne, tandetne betonowe NIC. Pustka w środku - Cała zawartość mogłaby spokojnie zmieścić się na kilku tablicach. Dawniejsze zresztą wyeksponowanie nazwisk ofiar na szpalerze słupów w parku, było pełniejsze i bardziej dojmujące oraz czytelne niż obecne tabliczki. Zupełnie niewykorzystany potencjał i ranga miejsca, choć betonu wylano na pewno sporo.

Miejsce niewątpliwie wyjątkowe. Muzeum nie jest duże, choć jak na swoją skalę mieści wiele eksponatów, niektóre faktycznie dość unikatowe i niezwykłe. Zwiedzanie ma sens wyłącznie w obecności przewodnika/właściciela, ponieważ obiekty nie są opisane. Właściciel natomiast ma do powiedzenia coś nie tylko o każdym z nich, ale też ogólnie - o Mazurach, o różnicach kulturowych między Mazurami a Warmią, a nawet o dzisiejszej polityce. Czy ktoś lubi taki styl oprowadzania czy nie - to już sprawa indywidualna. Na pewno nie jest to bezosobowe, zwyczajne muzeum. Ma bardzo mocny rys człowieka, który je stworzył.Z czystym sumieniem polecam restaurację obok muzeum (wszystko to rodzinna firma). Żurek w porządku, pierogi bardzo dobre, sernik własnej roboty - mistrzowski.