Hostel Villa Moko

Pokój może 4m2 w kształcie litery L z dwoma łóżkami, bez szafy, stolika, krzesła. Ubranie można było powiesić na śrubie w ścianie. Jednego okna nie można było domknąć. Ściany z kartongipsu, więc słychać wszystko co robią sąsiedzi. Miałem dość klaustrofobiczne doświadczenia... Na plus cena , dwie fajne łazienki na korytarzu, dobrze wyposażona kuchnia.

OSTRZEŻENIE: Nie pozwólcie ulokować Was w piwnicy, bez okien z udawaną wentylacją, to ZAGROŻENIE- W umowie nie było nic o tym, że będę spał w piwnicy, bez okna, bez wentylacji na 4m2, z kotłownią na tym poziomie- Obsługa wmawiała, że to wszystko jest w opisie, nie chcieli spojrzeć na opis w mojej umowie, tylko byli agresywni- Agresja i zastraszanie spotkały mnie także za odkrycie, że za kratką na ścianie nie ma wentylacji tylko wgłębienie z przewodami elektrycznymi- Za takie samo łóżko w pomieszczeniu na piętrze, z oknem i wentylacją zażądali podwójnej opłaty na miejscu- Wg przepisów takich pomieszczeń nie wolno sprzedawać jako usługi noclegowe z każdego powodu z osobna: piwnica, bez okna, z oszukiwaną wentylacją. Brak wentylacji w takich warunkach stanowi ZAGROŻENIE dla zdrowia, a nawet życia.- Brak oficjalnej numeracji tych pomieszczeń może świadczyć o pełnej świadomości przekroczenia prawa

Pokój i łazienka czyste, ale brak informacji o konieczności zabrania swoich ręczników skutecznie psuje wrażenia. Niemiłym zaskoczeniem była też inna cena podana telefonicznie i na bookingu.

Hotel jest obrzydliwy. 1.5 miesiąca nie było ciepłej wody. Aby się umyć, trzeba było poprosić kierownika o pozwolenie na jego Oddzielny dom na podwórku, była woda, a jeśli wyjechał na weekend, nie było gdzie się umyć przez 3 dni. Pralka jest pod zamkiem, weź klucz i przekaż go kierownikowi, jeśli jest w domu. Wszędzie brud, pleśń, krany są zepsute. Z pokoi trzyosobowych wykonano odpowiednio sześcioosobowe 1,5 m2 na osobę. Pokoje są wilgotne, smród stoi. Są pokoje jednoosobowe 2x1, 5 bez okien w piwnicy, w ogóle nie jest tak, że jest wilgotno, rano nie można ubrać ubrań, jest mokro. W kuchni jedno mięso na 30 osób. Władca jest bezpardonowy, gdy wychodzisz do pracy, wchodzi do pokoju i grzebie w rzeczach. There is no WI-FI, the house is smoky, they smoke wherever they want, there is no barbecue.

Polecam serdecznie zawsze jak przyjeżdżam do Warszawy to staram się nocować w tym miejscu o ile są wolne pokoje . Fajna lokalizacja, czysto, bardzo fajni gospodarze, kilka łazienek oraz wygodne łózka, telewizory w pokoju to też fajna sprawa wieczorem, można się poczęstować kawą herbata skorzystać z kuchni. Za tak niską cenę bardzo dobre warunki ale jak ktoś chce mieć warunki na 5 * hotel to niech zapłaci 500 zł za dobę to będzie nocować po królewsku..ale znając życie polaczek cebulaczek zawsze znajdzie jakieś ale!!

Warunki srednie. Nocowalam juz w hostelach ale byly to zadbane pomieszczenia. W pokojach okna nie domykaja sie, czuc dziwny zapach, rolety spadaja przy probie zasloniecia okna. Pani z obslugi mila bez problemu zamienila mi pokoj na cieplejszy( w poprzednim wialo zimno przez okna)

Obiekt dobrze usytuowany, spokojna i cicha okolica. Na uboczu ale blisko do Warszawskiego Metra co sprawia że w kilka minut można znaleźć się w samym centrum. Idealne miejsce dla osób które nie szukają luksusów, tylko przyjemnego noclegu w dobrej cenie. Bardzo sympatyczni właściciele, z poczuciem humoru sprawiają że człowiek nie czuje się skrępowany, tylko w pełni swobodnie. Podczas kolejnych wizyt w Warszawie będę miał na uwadze powrót :)

Zależało mi na wygodnym połączeniu z centrum miasta przy rozsądnej cenie. Oba warunki spełnione, do stacji metra 5 minut spacerem. Za domem jest ogród który na prawdę robi wrażenie. Przy kolejnej wizycie w stolicy bez wahania znów się tu zatrzymam. Polecam serdecznie :)

Obsługa profesjonalna, pokoje zadbane. Wielki plus za podwórko gdzie można usiąść na poranną kawę czy rozpalić grila