Biedronka

40 min przed planowym zamknięciem zaczyna personel biegać, natarczywie i w pośpiechu wyganiać ludzi ze sklepu żeby go zamknąć pół godziny wcześniej. Za każdym razem gdy stajesz przed półką, ktoś do ciebie podchodzi i każe iść do kasy. Jedna kobieta z obsługi żali się na głos, że kasa nie chce się zamknąć, a ona 14 po ma autobus. Czy to jest biedronkowa norma obsługi klienta?

Kasy samoobsługowe nie zmieniają cen na towary objęte promocją, po zgłoszeniu obsłudze dostałam informację, że za promocyjny towar mam zapłacić w tradycyjnej kasie bez kolejki, po podejściu do kasy zostałam niemile potraktowana przez Pana, który oznajmił, że jak chcę to zakupić to mam stanąć na nowo w kolejnej kolejce....2 pracowników 2 rozbieżne informacje, lekką kpiną jest najpierw namawianie na skorzystanie z kas bezobsługowych po czym kierowanie do kolej nej kolejki bo towar tam nie wchodzi" ......"

Bardzo lubię tę Biedronkę, ale dziś spotkałem czegoś szokującego: kasjer odmówił mi w sprzedaży bo nie było reszty z 100zł! I nie kupowałem coś za 1-2zł. Zdarzyło to popołudniu około 18:00 kiedy, moim zdaniem, muszą już mieć gotówkę w kasach.

Na początku było całkiem spoko, ale z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej. Wiecznie wszędzie porozstawiane palety, nawet wyjście ewakuacyjne często zastawione. Spore braki towaru na półkach, braki cen i niedziałające czytniki. Często nie aktualne oznaczenia cenowe i promocyjne. Ogólnie nieład i bałagan. Przy kasach samoobsługowych już notorycznie nie ma pracownika na stałe. Ewidentnie brakuje tam ludzi do pracy, bo Ci co są nie są wstanie wszystkiego ogarnąć i nad tym zapanować.NO I NAJGORSZA ZMIANA TO SKRÓCENIE GODZIN OTWARCIA.Jedyny atut tego sklepu to lada tradycyjna i miła obsługa.PS. zainstalujcie krajalnice do chleba i ustawcie znaki kierunkowe jak do was wjechać bo notorycznie ludzie skręcają pod zakaz i prowadzi to do niebezpiecznych sytuacji. A wystarczy dodać znak , że wjazd za stacją paliw.

Notoryczny brak towaru, lada mięsna wczoraj nie działała, na sklepie brud i porozstawiane palety z towarem, jest tu coraz gorzej.

Co chwilę brakuje jakiś produktów, nawet kilka dni z rzędu. Palety z dostawami wiecznie zagradzają dostęp do regałów niezależnie od pory dnia (pracuję na 3 zmiany). Z wagami przy kasach samoobsługowych ciągle są problemy, bo pieczywo za lekkie... Gdyby nie to, że sklep tuż pod domem, a w Aldim obok drożej, to bym tam nie kupował.

Biedronko aktualizuj godziny otwarcia na googlemaps. Jest 22:16 i zamknięte. Według google maps otwarte do 23:00

Z czasem zaczyna być coraz gorzej z jakością produktów. Nie mam (jeszcze) w zwyczaju sprawdzania dat ważności każdego produktu, który ściągam z półki. Kilka razy w ostatnim czasie trafiłem na przeterminowane produkty - z reguły te które są w promocyjnych gazetkach: np. kup taniej 3. Po paru dniach gdy chce wykorzystać dany produkt, no niestety, wszystko do wyrzucenia.2 gwiazdki jednak za szybką obsługę przy reklamacji towaru

Normalnie nie chodzę do Biedronki gdyż przeraża mnie panujący tam bałagan. Ale przejeżdżałem obok i zatrzymałem się kupić parę produktów. Tradycyjnie bałagan. Ale to co spotkało mnie tym razem było mega nieprzyjemne....Sięgając po chipsy w kartonie, rozciąłem palca owym kartonem. Cała krew ze mnie nie wypłynęła, ale dłoń była zakrwawioną.Podszedłem do młodego chłopaka z obsługi, powiedziałem co się stało i poprosiłem o możliwość umycia rąk. Młody pracownik zaprowadził mnie do starszej pani która również tam pracuje, na stoisku mięsnym za ladą, Pani zaczęła tłumaczyć że to wbrew polityce firmy i nie można umyć ręki. Bardzo mnie to zdenerwowało, zapytałem czy namalować jej serduszko krwią na czole i wdarłem się na siłę za ladę i umyłem ręce, słuchając głupich uwag niewiasty. Podziękowałem młodemu za pomoc, gdyż serio chciał pomóc. Nie mam żalu do kobiety. Wygląda na to że to rzeczywiście polityka firmy, tak wielkiego braku szacunku do drugiego człowieka dawno nie widziałem. Rozważam skierowanie sprawy do sądu. Ciekaw jestem, czy jeżeli ktoś by tam umierał czy by go wyrzucili na środek parkingu...