British Council Warszawa

W kwestii klimatu uważam, że jest to świetna placówka, bardzo tolerancyjna, nauczyciele bardzo sympatyczni. Zajęcia nie są prowadzone w sztywnym szkolnym stylu, organizowane są różne eventy, urozmaicenia zajęć. Jednak zgadzam się z popularną dość opinią, że dodzwonienie się do placówki graniczy z cudem, a w jej organizacji są dość spore luki.

Zupełnie się nie zgadzam z tymi negatywnymi opiniami. Zdawałem w maju FCE i organizacja egzaminu perfekcyjna pod każdym względem - polecam.

Firma bardzo nierzetelna, słaba komunikacja, dodzwonienie się jest praktycznie niemożliwe. Dzwonię od tygodnia, nikt nie odbiera telefonów, nie wiem kiedy dostanę certyfikat, który jest mi niezbędny do ukończenia studiów.Bardzo żałuję, że nie przeczytałam wcześniejszych komentarzy na temat tej placówki. Na pewno nie zdecyduję się na egzaminy w tym miejscu.

Organizacja TRAGEDIA! Po rozmowie wstępnej (6.9), po której mieli zaproponować grupę do zajęć brak kontaktu. Wielokrotne (!) próby (telefony - melodyjka przez kilkadziesiąt minut i mail - automat, że skontaktują się najpóźniej do 2 dni i przez tydzień nic) bez efektu. W końcu, po ponad 40 minutach (!) oczekiwania udało się dodzwonić, by usłyszeć, że zapomnieli się skontaktować, a teraz nie ma miejsca. I dziecko zostaje bez szkoły językowej, bo potraktowaliśmy ich poważnie, a w innych renomowanych o tej porze oczywiście nie ma miejsca. ODRADZAM!

Jeśli nie studiowałeś w tym ośrodku, nie podchodź do egzaminu tutaj. Znajdą powód do obniżenia oceny. Po odwołaniu na zaświadczenie trzeba będzie bardzo długo czekać.

Kierują na zły egzamin, biorą pieniądze, a potem twierdzą, że oni nie są od znajomości egzaminów jakie oferują. To po co mają infolinię.

Nie da się dodzwonić na infolinii, nie ma żadnej informacji na temat tego który jesteś w kolejce, więc nie wiem czy jest przede mną 8 osób i lepiej spróbować później czy jedna i mogę poczekać. Wydałam już dobrych kilka złotych na oczekiwanie na infolinii z denerwującą muzyczką. Oczywiście oddzwonienia brak.

Brak zwrotu opłaty egzaminacyjnej w terminie. Mimo zapewnień ze strony British Council dalej nie wykonano przelewu ze zwrotem pieniędzy. Dodzwonienie się do placówki graniczy z cudem. Czy potrzebny jest nakaz sądowy, żeby sprawa została potraktowana poważnie? Zdecydowanie nie polecam.

Bardzo żałuję, że nie przeczytałam wcześniej poniższych opinii, sądziłam, że tak duża firma będzie profesjonalna. Dramat, dramat i raz jeszcze dramat. W sobotę mam mieć egzamin w Warszawie, specjalnie na niego jadę z daleka, dziś jest środa i nadal żadnych informacji. Jeśli nie uda mi się skontaktować ani nie otrzymam informacji odnośnie egzaminu idę na policję i zgłaszam wyłudzenie pieniędzy.

Chodziłam na kurs wzmacniający znajomość B2 ze 4 lata temu. Bardzo się ucieszyłam, że zwracają część peniądzy za rezygnację. Kurs był pospolity, więcej nauczyłam się w szkole niż na nim. Przez 20min robiliśmy jakieś banalne zadania z książki, a pozostały czas spędzaliśmy na rozmowach między sobą na zadany nam temat. Nauczyciel nie ingerował w to co mówimy, nie słuchał nas, nie poprawiał, zwyczajnie siedział przy stoliczku i zajmował się sobą. Każdy po okolo 10 czy 15 minutach zmieniał partnera i gadał z kimś nowym, a potem zajęcia się kończyły i tak przez kolejne spotkania. Byłam jeszcze tam pare razy aż zrezygnowalam razem z innymi dwoma osobami. Może teraz coś się zmieniło i szkoła oferuje porządną naukę, ale ze swojego doświadczenia te parę lat temu zdecydowanie nie polecam