Pensjonat Amonit

Witam, nie dawno byliśmy grupa znajomych na weekend w tym ośrodku. Zostaliśmy bardzo nie miło potraktowani przez właścicieli tego ośrodka, a dokładnie mówiąc przez Pana, który okazał się bardzo wulgarny, chamski oraz pretensjonalny. Przed całym pobytem pytaliśmy o jakieś dodatkowe koszta i mówiono nam, że ich nie ma, jak się później okazało musieliśmy zapłacić za drewno które zostało użyte do grilla ( mały karton drewna w kwocie 50zl)Jak stwierdził Właściciel cena drewna skoczyła 1000%. Grupa nasza liczyła około 20-25 osób jedni zostawali na noc inni byli tylko przejazdem. Właściciel cały czas miał o coś pretensje i co chwilę zwracał nam uwagę. Jednak trzeba przyznać, że córka właściciela posiadająca ośrodek zaraz obok była bardzo sympatyczna, uprzejma i miła. Właściciel obiektu kazał nam zapłacić za sale, z której chcieliśmy skorzystać 100zl za 1h, gdzie były piłkarzyki, pingpong, rzutki, siłownia oraz stół bilardowy. Udało nam się wynegocjować kwotę 50zl za 1h pomijając fakt że powinno to być normalnie dostępne dla osób w pensjonacie. Moim zdaniem kwota bardzo wygórowana. Stan tych sprzętów pozostawia wiele do życzenia. Paletki do pingponga totalnie zniszczone, gra w darta kompletnie niemożliwa z powodu braku lotek oraz niedziałającej tablicy, piłkarzyki były wyłamane, bądź obracały się stoją w miejscu, bilard był w tak małej sali, że trzeba było otwierać okna, żeby nie uderzyć w szybę, w tej samej części sali były również dwie drabinki, które całkiem uniemożliwiały grę w bilarda. Siłownia, która tam była to jeden sprzęt w dodatku tak zniszczony, że podczas podnoszenia ciężaru bałem się, że pękną linki bądź rolki. Podczas organizacji karaoke dostaliśmy kategoryczny zakaz używania mikrofonu, wszystko fajnie tylko wystarczyło powiedzieć to w sposób kulturalny, a nie od razu krzyczeć i wymachiwać rękami, cena, która zapłaciliśmy za obiadokolacje nie była tego warta, porcje jak dla dzieci, brak jakiegokolwiek poczucia smaku. Podczas śniadania musieliśmy prosić o mleko którego było bardzo mało. Właściciele dopiero donosili jak czegoś brakowało po naszych interwencjach. W pokojach bardzo ciepło i proszę uważać na dywaniki przy łóżkach, niestety wbił mi się gwoździ od przybijania tylnej pokrywy na szafy w stopę. Na sam koniec wyjazdu zostaliśmy oczywiście wyproszeni, bo doba trwała do 12, a byliśmy grupa na parkingu do 12.30. Kiedy poinformowaliśmy właściciela, że dostanie odpowiednią opinie od nas zaczął nam grozić sądem. Jedna gwiazdka należy się tylko za to, że były piękne widoki. Jeżeli ktoś tam będzie to sąsiad z dołu daje za darmo drewno, taki starszy miły Pan. Niestety, ale nie tylko nasza jest taka opinia, bo większości sąsiadów do o koła również.ZDECYDOWANIE ODRADZAM!Najlepiej omijać to miejsce szerokim łukiem i miło by było, gdyby wpadła kontrola, bo wydaje mi się, że miejsce ma o jedną gwiazdkę za dużo :)

Naganne podejście właściciela do gości. Sporo podróżuje ale dawno nie spotkałem się z taka roszczeniową postawą. Upiory PRL powróciły. Właściciel płaci podatki i musi odrobić COVID naprawdę to powiedział. ☹️Szkoda bo obiekt ma potencjał ale właściciel robi wszystko aby zniechęcić do pobytu. Szkoda nerwów, jest sporo innych fajnych obiektów w okolicy.

Bardzo fajny pensjonat, wyśmienite śniadania różnorodne, każdy znajdzie coś dla siebie. Przepyszne placuszki i kawa palona. Czyste pokoje. Pensjonat mieści się w bardzo dogodnej lokalizacji, odległość do Krakowa, Zakopanego czy Białki Tatrzanskiej nie przekracza 70 km. Rewelacja. Byliśmy z 3-letnim synkiem. Polecamy!

Szczerze odradzam. Nigdzie i nigdy nie spotkało mnie coś takiego jak u tego Gospodarza. Państwo przyjęli ode mnie 100zł banknot i nie wydali mi reszty, bo - jak określił Pan Gospodarz - pobrał sobie za dodatkowe usługi. Wcześniej nie informowano mnie, że przechowywanie rowerów jest płatne. Nie wskazano też ceny za tę usługę. Więc od początku pobytu nie wiedziałam o tym aż do samego końca kiedy to, bez mojej zgody, zatrzymano moje pieniądze na poczet tej usługi. Na mój sprzeciw i po domaganiu się zwrotu reszty pieniędzy usłyszałam, że to i tak jest mało, bo za przechowywanie zapłaciłabym znacznie wiecej oraz że był covid i Pan Godpodarz jest stratny na turystyce.

Witam,miałam przyjemnośś spędzic 17 dni w Pensjonacie Amonit we wrześniu 2021 roku.Warunki w Pensjonacie znakomite, właścicielka uprzejma i serdeczna.Serdecznie polecam. Byliśmy tam służbowo a nasza grupa zajmowała cały pensjonat, myslę ,że wszyscy wspominamy pobyt w pensjonacie Amonit jako rewelacyjny.Zalety - pensjonat położony z dala od zgiełku, w pięknej okolicy.Pokoje wygodne, przestronne, czyste, chyba we wszystkich pokojach balkon.Problematyczne może być czasami ciśnienie wody pod prysznicem , ale nie wpływa to na jakość pobytu.Serdecznie pozdrawiam i polecam.Anna

Naleśniki Pani Zosi - cudowne, wspaniałe, wyśmienite. Obsługa bardzo miła, wszystko jak należy. Byliśmy grupą i wspólna integracja w dolnej sali udała się super. Widoki świetne.

Pensjonat dobrze wyposażony. Pokoje czyste i kuchnia(w apartamencie) przestronna z mikrofalą,lodówką i czajnikiem. Sztućce obecne,filiżanki również,kawka rozpuszczalna i herbata jest do dyspozycji. Kilonek obecny szt.1(po góralsku wódkę pije się jednym dookoła stołu-Serio!!!) Trochę brakowało kilku talerzy-były tylko papierowe. Wi-fii trochę słabe,ale w końcu przecież przyjechaliśmy ospocząć. Okolica spokojna i widok z balkonu na przepiękne zielone tereny. Cisza i spokój zwłaszcza w.weekend. Blisko do Mszany gdzie można zrobić zakupy i pospacerować po parku z placem zabaw lub Starej Winiarni z ciekawą historią. W drugą stronę jadąc piekny i duży Park Wodzickich. Dalej w górę na końcu drogi Gorczański Park Narodowy i szlaki piesze i rowerowe. Możma wjechać krzesełkiem 1 osobowym na górę Tobołów potem pieszo w Gorce. Piesi wędrowcy są w raju,rowerowi mają co robić. Ogólnie najczystrze powietrze o czym już pisał Ojciec Klimuszko.Kończąc trzeba pochwalić śniadania w formie szweckiego stołu gdzie.zjesz świeżo i różnorodnie,a Pani Właścicielka dopilnuje by niczego nie zabrakło i poopowiada co można zobaczyć i gdzie pojechać. Zatem polecamy to miejsce.

skorzystaliśmy z pakietu Sylwester w górach 2020...zaplanowany cudowny wypad ze znajomymi na spędzenie czasu około noworocznego i samego Sylwestra okazał się wielką porażką.Pokoje ładne, ale w łazience zimno i prysznic, z którego ledwo leciała woda, ale to drobny minusik. Oferowany kulig z grzanym winem okazał się przejazdem wozem po ulicy ,a ognisko z pieczeniem kiełbasek zwykłym grillem...jakaś tragedia. Zabawa Sylwestrowa? zaczęło się o 20.00, na stołach kilka kawałków ciasta,ciut owoców i napoje. Na przekąski i alkohol trzeba było czekać. Pensjonat oferował 0,5L na parę na całą noc, kto przyniósł swój alkohol natychmiast był upominany o wyniesienie z sali, zero wnoszenie własnego alkoholu. Nigdy więcej takiego wypadu, organizacja masakryczna, stracony cały dzień pobytu, gdzie można było skorzystać z ofert na własną rękę. WIELKI NEGATYW !!!

Byliśmy z grupą znajomych i zostawiliśmy tam nie małe pieniądze za pobyt. Zostaliśmy nie mile zaskoczeni niska kultura osobista właściciela , który wykazał się ogromnym chamstwem i brakiem kultury. Wlaścicielowi przeszkadzało wszystko. Ponadto nie zostało nam nic powiedziane wcześniej o tym ze takie rzeczy jak drewno na grila (małe pudełko) kosztuje 50 zł. Obiad to jakaś porażka. Tak zwana pomidorowa to był rosół z koncentratem (chyba wypłukany słoiczek tylko z koncentratu ) z ryżem ( którego zresztą trzeba było szukać w wazie) oraz drugie danie porcja mala i kompletnie bez smaku. Jedyny plus za co może być gwiazdka to piękne widoki.NIE POLECAM.