Zater Orient Grill

Szef tego miejsca to wybitny kucharz syryjskiej kuchni! Fenomenalne jedzenie!

18zl za wrapa, w tej cenie nic lepszego się nie znajdzie

Po dzisiejszej wizycie trudno mi szukać pozytywów. Za zestaw falafel z hummusem i ayran zapłaciłem 31zł. W zamian dostałem: ayran, który był straszliwie czosnkowy i przez to niedobry. Nie był to pierwszy ayran w moim życiu, ale w Zaterze na pewno ostatni. Najważniejszy punkt programu, a więc jedzenie, rozczarował jeszcze bardziej, bo hummus był mocno przeciętny, a falafele zjarane i smakowały wyłącznie olejem. Na boku średniej jakości pitka i troszkę warzyw w postaci kołderki z sałaty w occie, dwóch plasterków pomidora. Do tego trochę ogórka i rzepy, która raczej nie była pierwszej świeżości. Ani to nie było pyszne, ani się nie najadłem. Jak ktoś ma ochotę na bliskowschodnią szamkę we Wrzeszczu, to polecam Bar Aleppo.

Pyszne jedzenie, dobre ceny i przemiły Pan!!! Chętnie wracam i gorąco polecam wszystkim :)

Nie wiem od czego zacząć. Takie miejsca zawsze mnie przyciągają swoim wyglądem oraz atmosferą i często się nie mylę z wyborem lokalu ale tym razem moje kubki smakowe powiedziały jasno „Nic gorszego nie jadłeś od ostatnich 10 lat”. Po zjedzeniu mięsa czułem ze jest coś nie tak, suche, przypalone i podane w sposób bardzo mało apetyczny. Sądziłem że chociaż ryż będzie dobry ale tez tym razem moja opinia co do tego miejsca została nadwyrężona, rozgotowany i bardzo dziwny w smaku, ciężko się go jadło. Pomyślałem że chociaż pita będzie dobra ale cóż kolejnym raz się myliłem, była podana na sosie co okazało się być fatalne w skutkach, cała pita była przemoczona i ciężko uznać ze chociaż to się udało. Mój ostateczny werdykt dla tego miejsca to 1/10, nawet widelce podali połamane.Pozdawiam.

Ultra rozczarowanie po ponownym otwarciu Food Hall. Przyjarane frytki (i to tak hardkorowo, na węgiel), niedopieczona pita, pomidor sprzed X dni i taki ogólnie klasyk gastro z uczącą się dopiero pracować obsługą. Bo poprzednią zwolniono, jak mniemam.

Nie polecam! Razem z chłopakiem lubimy testować różne kuchnie, a że food haul w metropolii daje nam taką możliwość to postanowiliśmy z tego skorzystać i jak dotąd ten punkt był najgorszy i najdroższy dla nas. Za trzy szaszłyki, jeden placek tortilli mokry od sosu czosnkowego i znikomą ilość sałatki zapłaciliśmy 40 zł. Nie dość, że cena jest absurdalna do ilości podanego jedzenia to jakość jedzenia wypada gorzej niż kebab z budki za 10 zł. Mięsa nie dało się pokroić, prosiliśmy kilkukrotnie o nowe sztućce, bo łamały się przy każdej próbie krojenia, oprócz tego mięso było gumowe i twarde, a tortilla jak wspomniałam wyżej mokra od sosu, który był na samym dnie dania pod plackiem i resztą jedzenia. Gdyby dało się ocenić na 0 to dałabym tyle, szkoda tracić czasu i pieniędzy na to miejsce, bo tego nie da się zjeść.

Toszka z baranina nie zaskakuje smakiem, przypalona pita, która ma w sobie więcej tłuszczu niz w kostce masła, twarda i bez smaku. Sałatka podawana to 3 kawałki sałaty lodowej, danie daje wiele do życzenia, drogie i niedopracowane. Obsługa obojętna, nie wydają sztućców, nie dziękują i nie życzą smacznego. Nie polecam.

Jedzenie naprawdę w pytke. Można dobrze podejść. Obsługa sympatyczna i miła.