Bar Ha-Noi

Pad thal z kurczakiem nr42 ładnie podane zaskakująco dużo kolendry która gdzie indziej zapomnieli podać lub śladowa ilość byłem pierwszy raz i pozytywnie zaskoczony danie smaczne choć tłuste troszkę dalej zupa nr 13 największa jaką jadłem w Szczecinie u chińczyka ale mało smaku taki rosół z mięsem kiełkami i makaronem a poprosiłem o aromatyczna zupę więc jeśli ta była najbardziej aromatyczna to słabo ,oraz krewetki z ryżem na ostro dobre ale także jak zupa bez szału szukałem smaku Azji ale wrócę by wyszukać najlepsze potrawy. I za trzecim razem słabo sajgonki niczym nie polane nie przyozdobione bieda oraz kurczak chrupiący bez warzyw suchy tragedia zaś danie nr 52 smaczne ale nie warte swojej ceny, danie nr50 ładnie podane ale wodniste z makaronem brakuje smaku

Zamówiłem kurczaka curry, w smaku może być, choć totalnie bez rewelacji. Ponadto zdecydowanie za mała porcja jak za 27zł. Teraz boli mnie żołądek i za to jedna gwiazdka, nie polecam.

Bun Bo Saingon tylko i wyłącznie! I sosik chili w słoiczku do domu :)Jeśli chodzi o Bar Ha Noi to miejsce gdzie zjecie najlepsze danie Azjatyckie w ZS - Bun Bo Saigon to mistrzostwo świata, polecam bez kolendry. To danie to Eksplozja smaków, od mięty po cebulkę, zieleninkę, słodki sos rybny, wołowinę z woka - istna petarda!Polecam też kupić słoiczek chili do domu do mięska - ogień ale taki smaczny ogień.Z takich dań ogólnych daje radę jeszcze kurczak słodko kwaśny.Reszta taka średnia. Phad Thai bez sałatki.Gdyby nie Bun Bo było by 3.Lokal wizualnie w standardzie przeciętnego chińczyka.Obsługa mało mówi po Polsku ale da radę się dogadać.Raz na dowóz czekaliśmy 2h… i pamiętamy to bardzo - jak byśmy nie zadzwonili to nigdy by nie doszło, bo nie zapisali.Podsumowując:Na miejscu Bun Bo Saigon + sos chili do domu ;) reszta średniak. Na wynos zwyklak.

Typowy Wietnam. Duża porcja, niezbyt wygórowana cena. Dobra lokalizacja. Jadłam wieprzowinę w pięciu smakach, jadałam lepsza.

W mojej opinii lokal po za ładnym i czystym wystrojem nie ma nic do zaoferowania. Zupa wonton to woda kolendrowa z pierożkami i kapustą. Chrupiący kurczak z warzywami okazał się najpierw rozgotowanym później wysuszonym kawałkiem mięsa w smaku przypominający coś spalonego, warzywa to mrożonka która jest chyba podawana z sosem który jest wrzucany do mikrofali na 3 min przed podaniem….. soli nie ma dla klientów, ostrych przypraw czy jakiegoś sosu który mógłby zabić ten smak.Lokal 2/10Jedzenie -6/10 bo zawsze mogli dać mi to do odgrzania w domu.Ostatni raz byłem w tym przybytku zwanym lokalem gastronomicznym.

Po wielu dobrych opiniach zdecydowałam się wybrać. Ponieważ w menu nie ma nic ostrego poprosiłam o przygotowanie w wersji na ostro . Pan obsługujący powiedział,że chrupiący kurczak z warzywami będzie ostry . Pomijając fakt ,że jedzenie nie byli ostre to było ohydne. Kurczak smażony na pewno z 3 razy lub więcej,twardy ,tłusty,siny . Za dodatkową opłatą 7 zł wymieniłam na ryż który był chłodny i suchy. W lokalu zimno do tego stopnia ,że trzeba siedzieć w kurtce . Przykro wystawiać taką opinie w tych czasach ale gorszego jedzenia dawno nie jadłam.

Lokal odwiedziliśmy pierwszy raz po przeprowadzce. Dania cieszą oko już na pierwszy rzut, wyglądają niesamowicie. Wszelkie warzywa i zioła świeże. Porcje bardzo duże, dorosła osoba spokojnie może się najeść. I jak poprzednio wszystko nam bardzo smakowało, tak teraz mieliśmy zastrzeżenia do sosów. I kaczka, czy pad thai miały nowy sos, który dla nas, niestety był niesmaczny.

Od lat przejeżdżaliśmy wiele kilometrów po to, aby zjeść w tym miejscu. Niestety, z wizyty na wizytę było coraz gorzej. Notorycznie pomylone zamówienia, zamiast ostrego dania - łagodne, zamiast makaronu - ryż, w daniu ogromne, mrożone kawałki marchewki i cukinii, a poza tym, śladowe ilości warzyw. W zupie PHO brak smaku anyżu, cynamonu, a zamiast kolendry - pietruszka i tona szczypiorku.Szalę goryczy przelało ostatnie zamówienie Bahn Mi, dostaliśmy bagietkę Z DYSKONTU ( !!! ) - nie zrobiłam fotki, bo byłam w ciężkim szoku - niczym nie przypominającej tej, którą wstawiana jest na zdjęciu, z czterema kawałkami twardej jak skała wołowiny, wstyd Szanowni Państwo! Wiem czym jest Bahn Mi i zdecydowanie nie jest to tym, co serwujecie w swoim lokalu. Ceny restauracyjne, a jakość dań na poziomie kiepskiego baru. Jeśli proponujecie danie w zestawie z ryżem, a zamiast ryżu zamówiony jest makaron i doliczacie kwotę 7 zł., to dajcie w zestawie ten ryż, a jak go zabieracie, to doliczcie różnicę pomiędzy ryżem, a makaronem, który koło chińskiego nawet nie leżał ;), nie chodzi o tę niewielką różnicę, a o fakt oraz to, że podajecie zwykły, pszenny makaron typu spaghetti, podkręcony przyprawami, w dodatku ociekający od tłuszczu. W red curry mleko kokosowe niewyczuwalne, czuć natomiast rozcieńczenie go ze ZWYKŁYM MLEKIEM, którego nie znoszę od ponad 30 lat i jego „zapach” wyczuję na kilometr.Ja rozumiem, że są ciężkie czasy, ale szanujmy się nawzajem, brak paragonu przy zamówieniu za 200 zł. i podliczanie na kartce oraz kalkulatorze jest naprawdę grubą przesadą.A to, co spotkało nas wczoraj, nadaje się do zgłoszenia do Sanepidu! Zamówiliśmy na wynos smażony ryż, którego nie sprawdziliśmy niestety na miejscu i to był największy błąd.Dostaliśmy ryż z dnia poprzedniego, który po odgrzaniu zrobił się kleistą, okrutnie śmierdzącą papką. Pieniądze wyrzucone w błoto.

Tak wygląda ryż podany z poprzedniego dnia, kleisty, śmierdzący i trujący. Przy płatności gotówką brak paragonu to już standard w tym lokalu. Ponadto przy każdym zamówieniu pomyłka to standard.