RTV EURO AGD

Pani z początku miła chciała dać moim rodzicom ubezpieczenie na laptopa. Jednak ze poprzednij laptop miał się dobrze przez wiele lat, a rodzice byli ostrożni to ostatecznie zrezygnowali z ubezpieczenia. Pani z obsługi z miłej zrobiła się arogancka po tym jak parę razy namawiała moich rodziców na ubezpieczenie lecz ci go nie chcieli. Na koniec Pani próbowała wmówić że bez ubezpieczenie nie będzie się dało kupić chromebooka. Mimo to inna Pani z obsługi była bardzo miła, pomogła nam w wyborze właśnie tego chromebooka.

Kupujesz sprzęt większych gabarytów, który ma nie do końca zdjęte zabezpieczenia. Przechodzisz przez bramki,a tu do ciebie Pani z ochrony o rachunek. Zaprzeproszeniem tłumy nie kupowały, na sklepie pojedyńcze osoby, a obsługa monitoringu to chyba śpi i nie potrafi poinformować obsługi przy bramkach, że towar opłacony. Jak byśmy z nim spokojnie szli to pewnie by narobiła rabanu na całą galerię. Serio, taki macie standard obsługi. Kolejna kwestia, po zakupie zabezpieczenie powinno być rozmagnesowane.Wasi sprzedawcy to wręcz na siłę próbują zmienić decyzję zakupową klienta, by wybrał to co polecają. Sugerują,że to słaby wybór. Opowiadają niestworzone historie o ekranach tv, by wcisnąć starsze modele.Tak się nie prowadzi sprzedaży, nie zostawia klienta z przeczuciem złego wyboru.

Jedna gwiazdka to i tak zbyt dużo!!!! Obsługa niekompetentna lub celowo wprowadzającą w błąd. Pan zasugerował że jeśli kupię tablet Lenovo P11 w danym dniu, który był ostatnim dniem promocji to w gratisie po zalogowaniu na stronę otrzymam klocki Lego wartości około 200pln. Tablet kosztował 1699 PLN. Pan z obslugi wystawiając fakturę nie dodał że promocja dotyczy tylko osób fizycznych, wręcz zasugerował aby pamiętać o logowaniu na stronie celem otrzymania Lego. A więc celowe naciąganie klienta. NIE POLECAM SKLEPU!!!

Sprzedawcy zainteresowani sobą, nie klientem. Z wyjątkiem , jeden Sprzedawca uzupełnił braki trzech pozostałych.

Dzień dobry, chciałabym wyrazić swoje niezadowolenie z obsługi reklamacji. Pod moim numerem reklamacji znajdował się inny produkt, ustawowy czas minął i nadal cisza. Nikt się ze mną nie kontaktował, nie przeprosił za zaistniałą sytuację pomimo wystosowanych maili. Obsługa sklepu mało zorientowana odnośnie sprawy nadal czekam! Ogólnie produkt to jakiś bubel gdzie po wgraniu aktualizacji pojawiła się informacja że do tej aktualizacji bateria nie będzie ładowana zalecana wymiana baterii. Zanim coś kupicie zastanówcie się czy potem chcecie się denerwować bo nikt nie jest wstanie dać rzetelnych informacji odnośnie waszej reklamacji. Bardzo niezadowolony klient.

Ekspres do kawy oddany do serwisu w trakcie trwania gwarancji został zepsuty. Zgłosiłam na gwarancję jedynie z powodu słabo działającego spieniacza do mleka, a otrzymałam całkowicie niesprawny ekspres. Sklep nie poczuwa się do odpowiedzialności.

Reklamowałam czajnik. Reklamacja załatwiona na miejscu - o razu zwrot gotówki. obsługa miła i uprzejma.

Za popsutą golarkę chcieli tylko oddać pieniądze twierdząc, że tych golarek już nie ma, podczas gdy są one dostępne we wszystkich innych sklepach oraz u producenta. Za te zwrócone pieniądze nie kupię teraz takiej golarki bo jest dużo droższa. Kolejny fatalny zakup w EuroAGD. Nigdy więcej.

Wcześniej byłam zadowolona z usług sklepu dokonując zakupów i na miejscu i przez internet. Dziś, wielkie rozczarowanie. Zamówiłam produkt przez internet i, po otrzymaniu wiadomości, że już jest w sklepie i mogę go odebrać, pojechałam do sklepu mieszczącego się w centrum handlowym Tulipan. W sklepie, w punktach obsługi, nie było żadnego pracownika. Zapytałam więc pani w kasie, czy ona wyda mi zamówienie. Pani odparła, że nie i mam sobie szukać pana w niebieskiej koszuli. Ruszyłam na poszukiwania. Dodam, że mam problemy z chodzeniem, a sklep jest duży. Pana w niebieskiej koszuli nie spotkałam, ale było trzech innych młodych pracowników, którzy rozmawiali ze śmiechem na twarzach. Spytałam, czy mogą mi pomóc, gdyż mam do odebrania produkt zamówiony przez internet. Jeden zmłodych ludzi, powtórzył to, co powiedziała kasjerka, czyli mam poszukać pana w niebieskiej koszuli. W tym momencie się we mnie zagotowało. Wróciłam do jednego z punktów obsługi klienta, w którym pojawił się pan w niebieskiej koszuli. Pan powiedział, że on teraz przyjmuje reklamacje i mam szukać innego pana w... W tym momencie, z magazynu wyszedł innny pan w... ale powiedział, że on obsługuje teraz innego klienta i jak tylko skończy, podejdzie. Trwało długo, podszedł inny pan w... (widocznie przysłany przez poprzedniego) i, nareszcie, udało się załatwić tę drobną, z pozoru, sprawę. Aha, pani w kasie, jak księżna udzielna, miała focha i raczyła przyjąć płatność z miną wskazującą na to, że jej przeszkadzam w rozmowie z koleżanką, która też się nagle pojawiła. Gdzie się podziali ci mili i kompetentni pracownicy, którzy mnie wcześniej w tym sklepie obsługiwali...