Chata Polska sklep spożywczy

Dlaczego wszystko na stanowisku mięso-wędliny-nabiał jest pakowane w papier i plastik. Ilekroć tam ide mam swoją siatke zbiorczą i nie chce i nie potrzebuje folijki plastikowej, ktora po minucie od przyjścia do domu wyrzucam, bo jedzenie szybciej się psuje i co to ma wspólnego z dbałością o środowisko, w imię jakiejś pseudoestetyki?Choć to nie jest i tak problem wyłącznie Chaty...:(

Sok po terminie,wybuchnął odrazu po otwarciu. Gratulacje

Coraz więcej leniwych i nie miłych Ukrainek tam pracuje szczególnie na mięsnym obsługują jakby były tam za karę. To już nie chata Polska tylko ukraińska. A polki nie mogą tam pracy dostać.kupuje tam tylko jak muszę czyli bardzo zadko, zważywszy że kiedyś byłem tam co dziennie Żenada i hańba

Byłam kilka razy i jestem zadowolona z obsługi, szczególnie Pań z Ukrainy. Panie zachowują się tak jak w pracy powinny .Myślę, że uwagi są z powodu narodowości a nie pracy. Pozdrawiam Panie na stoisku mięsnym.

Sklep jak sklep... nie mam większych zastrzeżeń...Za to obsługa fatalna, panie są bardzo aroganckie, bezczelne i wulgarne.. sklep jest otwarty do 21.30... o 21.20 wchodząc usłyszeć od pani stojącej przy drzwiach że mam minutę bo ona zamyka, po czym komentuje słowami ... czy oni nie mają kur** o której do sklepu przyłazić...". Poprostu żenada... kultura jest dla niektórych pań pojęciem abstrakcyjnym. Najgorsze jest to że Pani która wyglądała na kierowniczkę wtórowała wulgarnej pracowniczce w tej akcji. Nie polecam odwiedzać tego sklepu. Lepiej jechać do biedry 500m dalej gdzie obsługa jest naprawdę na dobrym poziomie i nie ma się doczynienia z jakimś patologicznym penerstwem!"

Trzeba sprawdzać ceny, bardzo często zdarza się że cenówki na sklepie są nieaktualne.

Sklep jest dobrze zaopatrzony w tzw. szwarc, mydło i powidło.Kasy samoobsługowe to świetny pomysł pod warunkiem, że działają. Tutaj niestety co chwila ktoś ma z nimi problem i musi czekać na interwencję pracownika.

Po raz kolejny zostałem oszukany, niestety robiąc zakupy nie sprawdzam paragonu, lecz jakoś wszedł mi pod rękę patrzę a tu zupełnie inna cena niż w sklepie, zawyżona nie obejmująca promocji...Rozumiem, pomyłki się zdarzają ale ostatnio jak nie alkohol to pomidory wbijane śliwkowe a są zwykłe, szkoda tylko, że pomyłki nie są na korzyść klienta! To zwykła kradzież skoro ktoś oszukuje na 15 zł, to czy ja bez konsekwencji wyszedłbym z towarem za 15 zł nie płacąc za niego, nie wezwano by Policje?!Słowo przepraszam to zbyt mało...na robienie km to sklepu samochodem i strata czasu!?

Trzeba koniecznie uważać na datę ważności produktów!!!Obniżam swoją ocenę za celowe moim zdaniem oszukiwanie klientów. 5/10 paragonów trzeba reklamować, gdyż cena jest inna niż na półce. Zamierzonym tego typu działaniem są częste „promocje”, za które klient płaci nie w promocji przy kasie.Ceny to jakiś absurd. Konfitura Łowicz 9,99. W Biedronce ta sama około 4 zł.

Ceny spoko, drożdżówki z truskawkami bardzo dobre, minus to kolejki ponieważ nikt nie otworzy innych kas..