FCA Poland S.A.

Zgłoszenie usterki do ASO , ASO odmawia diagnozy ,choć to robota na 10 minut (tyle trwało poza ASO ) . Nie ma diagnozy ,nie ma usterki ,kliencie nie zawracaj głowy ,a że auto ma połowę mocy ? a kogo to obchodzi .Gorsze ,że podajesz ASO co jest zepsute bo wiesz (usterka fabryczna -fiat nabiera wody w usta ,ale element bez wad wprowadza po cichu w 2017 r ) . U mnie ASO zaniechało obowiązku rzetelnego sprawdzenia pojazdu mieszczącego się w przedziale aut z elementem wadliwym .Nie ma pomocy ,nie ma info gdzie się odwołać . Ostatecznie zlecam naprawę na oryginalnych częściach Fiata poza ASO ,biorę fakturę i wysyłam do FCA ,FCA spławia mnie na drzewo ,bo naprawiałem poza ASO i udaje ,że nie widzi kwadratury koła -ASO nie diagnozuje na zasadzie NIE bo NIE ,więc nie ma czego naprawiać (dałem na tacy gotowca co jest zepsute i to potwierdził niezależny warsztat ) ,a FCA ustami przedstawiciela daje mi do zrozumienia ,że to prawidłowa czynność ASO ,że nie diagnozuje aby nie naprawiać . Wszyscy zadowoleni ,p dyrektor dostanie premię ,uścisk prezesa ..tylko czy potrafi jeszcze w lustro uczciwie spojrzeć ? Sam pojazd ok ,ale podejście do klienta -żenujące .Choćby info ,że przyjrzą się tematowi ,wyjaśnią itd ,ale nic -rączka,rączkę myje . Widać taka polityka tej organizacji . Wiem ,że fajnie wyglądają te certyfikaty,dyplomy ,ISO itd ale szczerze ?wartość papieru na jakim to wydrukowano jest większa niż treść tam zawarta .

Witam, w listopadzie 2021 byłem na przeglądzie swoim Jeepem Cherokee. Auto miało ponad 2 lata i było po gwarancji. Zgłosiłem problemy z komunikatami odnośnie problemów z silnikiem. Stwierdzono, że nic poważnego i mam dalej jeździć. W kwietniu tego roku doszło do poważnej awarii silnika, na tą chwilę wiem, że są pęknięte 2 tłoki i silnik nadaje się prawdopodobnie do wymiany bo części nie są dostępne. Wynajęty niezależny rzeczoznawca - biegły sądowy po oględzinach silnika i historii serwisowej stwierdził, że nie ponoszę żadnej winy w związku z awarią silnika. Słuchajcie, najlepsze jest to że auto ma przebieg 32000km i kupione było w autoryzowanym salonie. Nikt z FCA ani z naszego ASO w Katowicach nie jest zainteresowany poniesieniem żadnych kosztów w zdiagnozowaniu tak poważnej awarii. Odsyłany jestem do standardowej płatnej naprawy. Generalnie podejście kierownictwa FCA i Stellantis podchodzi do tematu na zasadzie: stało się i tyle więc naprawiaj i płać. Jak widać, nie jest to dla nich zaskoczenie. A możłiwość przebadania silnika nic im nie daje, bo widocznie wiedzą, że badanie wykaże wadę ukrytą silnika. Muszę jednak przyznać, że każdy mail który dostaję od Panów Dyrektorów wspomnianych koncernów rozpoczyna się od wyrazów współczucia i kierowaniu na komercyjną diagnozę. Ocena w postaci jednej gwiazdki generalnie nie jest dla samego serwisu, bo nie mam pewności, że wina jest po ich stronie. Przestrzec chcę, przed zakupem auta tej marki. Wydaje człowiek spore pieniądze, a po gwarancji zostaje pozostawiony z problemem sam sobie. Podsumowując, do silnika 2.0 benzyna GME 200kW na rynku europejskim nie ma dostępnych części.

Dramat. Kilkukrotnie pisałem wiadomości e-mail. Niestety bez skutku. Widać mają i tak za dużą sprzedaż skoro taki przykład idzie od góry. Kontakt z działem marketingu zakrawa o żenadę. Po miesiącu otrzymałem wiadomość zwrotną - twoja wiadomość nie została odczytana. Z pewnych źródeł wiem, że są bardzo niechętni do użyczania samochodów nawet dla prasy. Zwykły człowiek to już sobie może tylko pomarzyć. Tak dba się o wizerunek marki. Szkoda.

Chciałbym podziękować pracownikom działu reklamacji, że otworzyli mi oczy ta to, ile warte jest tzw. podejście do jakości wg standardów IATF 16949. Sami wymagają od swoich poddostawców niewiadoma jakich działań korygujących - sami mają to tam, gdzie kończy się przewód pokarmowy.Chciałbym także podziękować tym samym pracownikom serwisu we Włocławku, na który powoływał się Stellantis, za profesjonalną obsługę i wykonywanie serwisów co 15 tys. km, które to doprowadziły do zapieczenia się przednich obu hamulców i poważnej awarii podczas podróży autostradą. Dziękuję także za pewność siebie i brak zauważenia choćby cienia winy producenta i serwisu w całej sytuacji (zasłaniali się procedurami).Jednym słowem kupować auta z koncernu Stellantis i korzystać z serwisu na własne ryzyko.

Po co ten spam?

Najgorsza firma jaką znam z samochodami. Posiadam 7 aut fiata z instalacjami LPG. Cały czas się psują i za każdą reklamacje trzeba płacić.Nasze nowe Doblo brało od pierwszego miesiąca olej 15 litów na 30000km !!! Tak naprawdę nie powinniśmy wymieniać oleju bobrał 4 -kronie tyle co mieści się w silniku. zgłaszaliśmy 3 razy do serwisu w Ostrołęce i robili badania. Na co serwis i Producent że jest to dopuszczalna norma i trzeba przeczytać w książce jakie są.Oczywiście miesiąc po gwarancji silnik się zatarł i poszła skrzynia. W innych samochodach również poważne usterki i są z różnych roczników. W kolejnym samochodzie który miał około 10tys. km. zepsuła się skrzynia !!!Ostatnio zapłaciłem 2500zł. za części które powinny być na gwarancji i kolejny raz musiałem zapłacić za naprawę wymienionych części z powodu brudnego gazu na Orlenach. W innych samochodach z innymi instalacjami nie ma problemu np. Skoda. Odradzam zakupu i współpracy z TARTARINI oraz dystrybutorem. ODRADZAM ZAKUPU SAMOCHODÓW FIAT!!! Jeżeli kupisz będziesz miał same problemy. Ani serwis ani producent ani centrala z Włoch nie poczuwa się do odpowiedzialności.Szukajcie innych marek, a markę fiat omijać szerokim łukiem.

NIE POLECAM, bez celu nie zmienili nazwy na LEASYS, FIRMA KRZAK !!!! auto wykupione i zapłacone nie można się doprosić faktury, robią sobie żarty z klientów mam już ich serdeczenie dość!!!!