Szpitalny oddział ratunkowy

Dzisiaj byliśmy z synem na Sorze obsługa była miła szybka (może dlatego że mało ludzi było) i po godzinie wróciliśmy do domu.Pani doktor fachowo zbadała dziecko miłym dobrym nastawieniem do dziecka.

Koszmarna obsługa! Mój pies u weterynarza jest bardziej szanowany niż dziecko i rodzic w tym szpitalu! Na SORze traktują dzieci jak przedmiot. Jak kawałek mięsa. Z takim podejściem chirurdzy nadają się co najwyżej do pracy w RZEŹNI. Dno! Kto może niech ucieka gdzie indziej. TRAUMA!!!!

Byłam wczoraj z córką na SOR - bardzo sprawna i sympatyczna obsługa. Córka miała zrobione wszystkie badania - ekg, rtg, badania krwi, pomiar ciśnienia. Wszystko w bardzo miłej atmosferze. Dziękujemy!!!

SOR po urazie, rozcięte czoło. Oceniamy wizytę bardzo dobrze. Mieliśmy pewnie dużo szczęścia, bo akurat dziś niedziela palmowa i handlowa, więc mniejsze kolejki. Wszystko szło bardzo sprawnie, od gabinetu do kolejnego gabinetu nie czekaliśmy aż tak długo. W sumie nasz pobyt tam trwał ok 1,5h. Personel bardzo miły, pomocny, odpowiadał na wszystkie pytania, z odpowiednim podejściem do dziecka,zwłaszcza taki starszy stażem chirurg. Skończyło się na dwóch szwach. Zapewne u dzieci chorych z temp itp trwa to dłużej, bo kolejka była większa..

Pojechaliśmy na SOR w związku z kontuzją dziecka. Cała wizyta przebiegła bardzo sprawnie, RTG i badanie przez chirurga zajęło mniej niż godzinę. Obsługa i lekarze byli uprzejmi i opanowani. Trochę dłuższa była kolejka dzieci do pediatry.

Oprócz Pani w rejestracji, która miała chyba slabszy dzień miła obsługa, po segregacji długi czas oczekiwaniania. Wizyta z dzieckiem to gwarantowane pół dnia z głowy, jak już cie przyjmie lekarz, rentgen i reszta rzeczy idzie szybko.

Ten SOR to dramat. Lekarka która nas przyjmowała powinna chyba pracować w ubojni drobiu. Jedyne co ja interesowało to czy byliśmy z tym u lekarza rodzinnego i kiedy. Nie dała mi dojść do słowa. Łaskawie zleciła badanie krwi i wskaźniki zapalne w końcu pokazały jej że syn nie jest nastoletnim stymulantem. Trafiliśmy na oddział. Tam są niektóre osoby z sercem...ale większość, z panią ordynator alergologii na czele, żyje chyba nadal w starym systemie a dziecko traktuje jak przedmiot a nie podmiot.ten szpital to PORAŻKA.

Miłe przyjęcie na recepcji, nie było praktycznie żadnych pacjentów, godzinę czekaliśmy na przyjęcie do gabinetu, 2 lekarki badały dziecko, a jedna kobieta tylko siedziała i ciągle dodawała od siebie głupie komentarze. Pomimo skierowania do szpitala dziecko odesłane do domu do leczenia w POZ, dziś znów 41 stopni.

Nie polecam. Na przyjęcie czekałyśmy ponad 6 h, podczas mierzenia temperatury na sorze pierwszy raz wynosiła ona 38.2 po wejściu do gabinetu temperatura wynosiła już ponad 40 stopni a dziecko tyle czasu czekało na poczekalni. Pani doktor Sendela (nazwiska drugiej pani nie znam) były bardziej zajęte korzystaniem z telefonów niż przyjmowaniem pacjentów. Kultura osobista obu pań również pozostawiała wiele do życzenia. Jak to pani doktor powiedziała: Nie ma kolejki ale nie jest w stanie powiedzieć kiedy nas przyjmie". Mimo skierowania od lekarza z pomocy nocnej kilka razy usłyszałam za to po co zgłosiłam się na SOR. Następnego dnia pediatra w przychodni sprawdził crp i było bardzo wysokie

Dzisiaj trafiłam z synem na SOR. Upadek i uraz głowy, utrata świadomości. Światłowstręt, Wymioty i mdłości . Pani na TRIAGE - USTALILA KOLOR ZIELONA - 240MIN OCZEKIWANIA. To jest masakra. Skarga do NFZ na pewno zostanie złożona. Sama pracuje w służbie zdrowia i mam doczynienia z różnymi przypadkami ale taka sytuacja nie mieści się w głowie. Skandal.