eNTe

Amazing place for children!

Jako absolwentka przedszkola, polecam z całego serca to miejsce. Ente pozwoliło mi się rozwinąć artystycznie, twórczo i kreatywnie. Stamtąd mam same najlepsze wspomnienia z dzieciństwa. To tu kolega nauczył mnie jeździć na rowerze bez dwóch dodatkowych kół i zawsze mogłam liczyć na szybką pomoc, kiedy podczas wyścigów rowerowych dostałam w prezencie zdarte kolano:) Niestety nie miałam żadnych zwierząt w domu będąc maluchem, ale to właśnie w przedszkolu zakochałam się w zwierzętach. Sesje terapeutyczne z psami, opieka nad jeżami.. nie pamietam co jeszcze:) Dzięki materacom w różnych kształtach, nasza wyobraźnia się nie zatrzymywała. Tworzyliśmy abstrakcyjne konstrukcje, budowaliśmy domy. Na imprezach halloweenowych wszyscy byli przygotowani (nawet lepiej) niż na pokazach mody w Mediolanie! Najlepsze wspomnienie latem - basen! Wszyscy byli zachwyceni. Kiedyś wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić pokaz tańca z moją grupą. Oczywiście przyszło całe przedszkole, a my czuliśmy się jakbyśmy wygrali Mam Talent. Kadra zawsze była otwarta na nasze pomysły i pod okiem opiekunów każdego dnia rozwijaliśmy się jak kwiaty na wiosnę. W mojej grupie z językiem niemieckim, w której mieliśmy Panią Ines, Niemkę - wszyscy mówili bez oporu po niemiecku. Dzięki takiej prostej, codziennej edukacji w późniejszych latach absolwenci Ente, którzy poszli ze mną do podstawówki wygrywali wszystkie konkursy z języka niemieckiego. Znaliśmy wszystkie piosenki i do dziś mama mi przypomina, że w samolocie do Turcji nie pozwalałam spać ludziom, bo śpiewałam niemieckie kolędy:)Jeśli dobrze pamiętam, Pani Zosia z kuchni każdego dnia szykowała nam same pyszności i zawsze pamietała o nietolerancjach i dietach poszczególnych osób. Najlepsza i tak była sałatka owocowa i bułki drożdżowe na podwieczorek. Wspólne mycie zębów, czy spanie na materacach do relaksacyjnej muzyki, to następne dobre wspomnienia. Tak bardzo uwielbiam to miejsce, że wróciłam do Ente na jakiś czas jako wolontariuszka:) Wszystkie dzieci mówiły biegle po angielsku!Ze znajomymi z przedszkola mam kontakt do dziś. To miejsce jest magiczne i jeśli ktoś się zastanawia nad posłaniem swojej pociechy do Ente, to dłużej bym się nie zastanawiała i od razu oddała dziecko w ręce tych niesamowitych ludzi pod magicznym dachem.W skrócie, mój pierwszy dzień w przedszkolu zaczął się płaczem i tęsknotą za mamą, ale szybko zmieniłam zdanie, gdy zobaczyłam kanapki na stole:) Później dzień się kończył tak, że nie chciałam stamtąd wyjść. Wszyscy płakali za naszą kochaną Ines, kiedy musiała wrócić do Niemiec i kiedy kończyła się zerówka i nie można było zostać (wtedy) dłużej w tym cudownym miejscu.

Przedszkole i szkoła, do których dzieci chcą chodzić, nawet jeśli są chore.Dwójka naszych dzieci uczęszczała przez wiele lat do eNTe. To świetny wybór, jeżeli zależy Ci na radości dzieci, świeckim wychowaniu, rozwoju intelektualnym i emocjonalnym realizowanym metodami dydaktycznymi, które może nie są powszechne w publicznych placówkach, ale za to są skuteczne a jednocześnie przyjazne dla samych dzieci.

Barszo ich lubimy, taka dobra jest tutaj nauka. Fajny pomysl na takie magiczne miejsce. Fantastico

Dobre jeśli szukacie dla swojego dziecka dachu nad głowa i obiadu. Przedszkolu należy się remont albo chociaż sprzątanie. W sumie taki “przechowalnia dla dzieci w centrum miasta”. Większość zasad wymyślona aby ograniczyć pracę personelu. Moje dziecko 3l codziennie wracało z brudnymi majtkami w nowym przedszkolu przez pierwszy tydzień sadziłem że nie chodzi do toalety. Co do nauki języka - zatrudnieni są studenci na stażu/wymianie/praktyce z rożnych stron świat, których j angielski nie jest j ojczystym. Właścicielka stara się brzmieć profesjonalnie ale nie odpowiada na żadne zadane pytanie. Odradzam.

Wszystkie Panie przemiłe. Zdrowa żywność, nieszablonowe podejście, ciekawe wycieczki, rozmawiają po angielsku, asystentki z różnych zakątków świata.

Polecam

On the day of opening of the enrolment I showed up 8am. My son was third on the waiting list. I was told they are going to call me when something frees up.After two months I received a call (Pan Wojtek) and I was told my son got a place and we should meet.Unfortunately, something popped up at my work and I had to reschedule the meeting. I gave fair notice. I was told that someone is going to call me to reschedule the meeting.After waiting a week, with no reply I tried to call. Multiple times, around 10 times. Unfortunately, I was not able to speak to anyone who is in charge of recruitment: manager not available. manager busy. manager will call.Finally, after almost two months(!) I was lucky (or not) to speak with someone from management team.I was told that I lost my place at kindergarten.I was told many inconsistent stories. One of the stories stroke me the most - that I never had a place at kindergarten (!?!?!). Another one was that it is my fault because I rescheduled the meeting. Fair enough but someone should me tell me that when I called to reschedule the meeting.Complete lack of respect to other people. I was kept thinking that my son have a place for over two months. During this time I gave up plan B kindergarten and now my son in May does not have a kindergarten.During my calls I figured it out that most people are new. When I tried to talk to someone often I was told: I don't know anything because I am new here".It looks like management is also new and is incapable of managing it properly. Total mess."