C. K. Monarchia

Z pozoru miejsce niezbyt zapraszające , ale za to wnętrze stylowe , pobudziło moją wyobraźnię i przeniosło w czasy dzieciństwa i domu babci. Co do jedzenia prawdziwa esencja smaku , po raz pierwszy podano mi herbatę owocową sypaną a nie z torebki aromatyzowaną , kaczka rozpływała się w ustach , szkoda że podawana tylko w określonych godzinach jak większość dań za co minus , ale rozumiem jeżeli coś ma być dobre musi być robione na bieżąco. Jak najbardziej polecam. Szkoda że lokal nie mieści się blisko rynku. Pozdrawiam

Niesamowite miejsce. Cudowna atmosfera. Podróż w czasie. Do tej pory jestem pod ogromnym wrażeniem wystroju. Pani która nas obsługiwała bardzo miła, zorientowana w karcie, po prostu idealna. Największym minusem tego miejsca jest niestety jedzenie. Tak na prawdę w każdym daniu było coś nie tak, przez co trudno powiedzieć, ze smakowalo. Z przystawek próbowaliśmy śledzia w śmietanie, który był po prostu bardzo twardy oraz kiełbaske jagnieca z dodatkami, której porcja jest wielkości dania głównego. Całkiem smaczna, aczkolwiek bez żadnego wow. Rosół z koldunkami był bardzo dobry, aczkolwiek mięso w koldunach nie było zbyt smaczne. Polędwiczki cesarzowej bardzo ładnie podane, pierożki pyszne, ale mięso w smaku średnio smaczne. Drugim daniem głównym była pierś z kurczat w panierce podawana z ryżem i marchewką. Bez szału, typowo barowe danie. Bardzo dobry tort czekoladowy. Strudel jabłkowy chyba najgorszy jaki w życiu jadłam. Pomimo jedzenia serdecznie polecam to miejsce. Można wpaść na kawę albo na wino gdyż sam wystrój, atmosfera jest na pewno godny uwagi. Trzymam kciuki za kuchnie, gdyż w takim miejscu chciałabym być zauroczona też jedzeniem.

Bardzo przyjemny lokal o klimatycznym wnętrzu. Choć budynek w którym mieści się restauracja jest bardzo historyczny znajduje się on z dala od ścisłego centrum Przemyśla (szliśmy ok 20 minut). Warto jednak tu zjeść by skosztować specjałów kuchni galicyjskiej, albo chociażby aby zobaczyć świetnie urządzone wnętrze. Jedzenie było bardzo smaczne a porcje bardzo duże. Można płacić kartą.

Znajomi polecili to miejsce, niezawiedliśmy się. Zupa czosnkowa i barszcz z uszkami pyszne, kaczka bardzo smaczna, ładnie podana. Pierogi wyśmienite. Sznycel ogromny i też bardzo smaczny. Porcje wielkie, ceny - uważam że adekwatne. Do tego unikalny klimat i wystrój restauracji.

Takiej klimaty trzeba lubić. W tych wnętrzach cofasz się w czasie do okresu wojennego albo i wcześniej. Cudna muzyka z tamtych czasów która jest dopełnieniem. Moja wyobraźnia pracowała mocno i wyobrażałam siebie ze siedzę tam z cygarem popijam brandy i gram w karty. Ktoś powinien pomyśleć nad tematycznymi wieczorami w tym miejscu.Jedzenie jak w domu. dużo i syto. Ale nie przyprawione w smaku dość jałowe. Zamawiana była czaczka i w tym dniu najlepsze było połączenie kaczki z jabłkiem i musem w jabłko.Obsługa uprzejma. Info dla obsługi proszę pidglosnic muzykę kiedy lokal jest pusty. Wtedy jest lepszy komfort do rozmowy

Świetnie urządzone miejsce, dopracowane ze szczegółami, muzyka uzupełnia scenografię. Obsługa bardzo miła, jedzenie bardzo dobre, ceny średnie. jedliśmy dwa obiady, polecam spróbować gołąbka z nadzieniem ziemniaczanym i sosem kurkowy.Niestety kolejnej wizycie obniżam opinię. Po prostu było zamknięte. Nigdzie żadnej informacji nawet na drzwiach. W po dłuższej chwili wyszedł ktoś i powiedział że zamknięte. W czasie jak staliśmy pod drzwiami przyszedł też ktoś inny i też odszedł z kwitkiem. Wystarczylaby jakaś informacja, nie marnowalibyśmy czasu.

Dobre miejsce na rodzinny obiad jak i na wyjątkowe okazje.Był problem z dojazdem i zaparkowaniem samochodu, potem już tylko lepiej. Zimowa niedziela, czas płynie powoli , a w tej restauracji chyba jeszcze wolniej!. Wnętrza jadalni z początku wieku, choinka i jest przyjemny nastrój widać dbałość o szczegóły. Byłam na rodzinnym obiedzie. Dyskretna i dobra obsługa wiedzą co podają a to nie jest regułą w wielu restauracjach. Wszystkie dania podano jednocześnie, choć trochę to trwało. Jadłam zupę czosnkową, schab po tokajsku i tort Sachera. Zupa z grzankami razowymi lekka, aromatyczna, nic dodać nic ująć. Schab lekko z nutą wina podany z kluseczkami i czerwoną kapustą, pycha. Próbowałam od męża placki z gulaszem wołowym, ciemnym i gęstym z wyczuwalnym mocnym winem. Na uwagę zasługują warzywa marynowane, kapusta, papryka faszerowana i śliwka choć to dziwne zestawienie w tym zestawie smakowało i wyglądało dobrze. Na deser tort Sachera, zadowolić powinien nawet wiedeńskich smakoszy, do tego dzbanek różanej herbaty. Naprawdę fajne miejsce na rodzinny obiad lub kolację. Dobre jedzenie, świetny wystrój i klimat, duży wybór win i herbat sypanych. Trudno znaleźć lepsze miejsce w okolicach Przemyśla i nie tylko, doceniając wpisałam się do księgi gości a jest tam sporo rekomendacji.

Ciekawe miejsce. Wystrój z minionej epoki i jedzenie inspirowane przedwojwnnymi przepisami.

pierwszy raz jadłam bliny wyglądające jak mini placki ziemniaczane, BARDZO mnie to rozczarowało! Kawior też mógłby być lepszy a nie najtańszy z IKEI... tak blisko do Ukrainy i nawet kawioru nie można pysznego przywieźć....rosół dobry, pierogi z dzikiem ok, wystrój trochę przytłaczający i czuliśmy się ciągle obserwowani przez kelnera.Sznycel bardzo dobry oraz herbata zielona pyszna!

Sympatyczne miejsce, z ciekawym wystrojem. Jedzenie dobre - zwłaszcza polędwiczki nadziewane szpinakiem i serem kozim. Podane do tego pierogi ok, choć były już ledwo letnie. Mały zgrzyt z obsługą. Pani kelnerka ogólnie sympatyczna, ale na zamówiony napój czekałam ponad kwadrans, podczas gdy w tym czasie kelnerka toczyła jakąś rozmowę z kolegą za barem. Napój dostałam po interwencji, dopiero tuż przed podaniem zamówionego dania. Ogólnie nieźle, ale po opiniach w internecie spodziewałam się czegoś więcej.