'Olszówka' Uzdrowiskowy Szpital Kardiologii Dziecięcej Uzdrowiska Rabka

Miejsce to już z samego początku nie robi wrażenia, osoby pracujące tam są chamskie i nie mile :) Nie pozdrawiam Pani w czarnych włosach ;)

Podsumowując:Sanatorium w Rabce wywołało u nas traumatyczne wspomnienia i niechęć do kolejnych pobytów w ośrodkach wypoczynkowych do starości

Spacerki były dosyć okej ale w nie których łużkach były pluskwy.jedzienie jest okropne.dało radę schudnąć ale mało szczególnie na diecie.osoby które nie były na diecie więcej schudły niż diety.nie wiem co powiedzieć o tym miejscu .bardzo dużo osób tu było chorych .i to jest muj pierwszy wyjazd do sanatorium i ostatni

W Sanatorium była córka 27dni, bo tyle trwał turnus przyznany z NFZ dojazd ok 500km od domu. To był bardzoooooo długi miesiąc z racji tego, że córka była tam sama - z boku jest budynek z noclegiem dla rodziców, niestety dla nas już zabrakło. Codzienne tel tylko nas utwierdzaly w tym, że nie jest to dobre miejsce dla naszego dziecka, ale wycofać się nie było już jak. Codzienne wędrówki w te same miejsca w pełnym Słońcu, przeważnie do sklepu lub parku Zdrojowego. W ciągu pobytu jedna wycieczka na Slowacką stronę, akurat udana i miło wspominana. Warunki w pokojach nieciekawe, ogólny nieład i chaos organizacyjny. Małe szafki, większość rzeczy walała się dosłownie gdzie się dało, bo Pani sprzątaczka zawsze miała jakieś ale. Szatnia w piwnicy z której codziennie trzeba było pobierać ubrania i tam też oddawać brudne. Nie zawsze wszystko wracało. Duszno i brak jakiejkolwiek nawet rolety czy zasłony w pokoju - dopiero po interwencji telefonicznej Pani Pielęgniarka zorganizowała jakąś płachtę na okno co miała przypominać zasłonę. Przez cały pobyt nie zmieniona pościel, wspólne łazienki, ogólne robactwo i brak balkonu w pokoju mocno dał się we znaki. Mało zajęć interaktywnych z dziećmi, nie miały co ze sobą zrobić w wolnym czasie. Jedzenie różne, brak przestrzeganej zalecanej diety żywieniowej. Ogólne wrażenia córki złe, nam zresztą też nie było łatwo słuchać prawie że codziennych płaczów. Odliczała dni do naszego przyjazdu żeby Ją zabrać... Jeśli macie alternatywę wybierajcie inne Sanatorium. Panie też miały różne humory nie zawsze przychylne były dla dzieci pewnie nie wszystkie, ale większość. Rutyna je zjada, ale to są dzieci, które są same z dala od domu i chciałyby czuć w kimś wsparcie. Tutaj tego zabrakło...

Nie polecam , jestem tu drugi raz i naprawdę odmawiam , pielęgniarki kradną i znęcają się nad dziećmi , krzyczą , karzą siadać w katach , i głodzą za zle zachowanieSprzątaczki kradną i grzebią po szafkach , wychowawcy to żenada , zero zrozumienia dla dzieci, uważają że wszyscy są dorośli I również krzycza , osoby które wyjeżdżają z tamtad wpadają w depresję , w budynku są ciągle próby samobójstw , i ciągle się samookaleczają , w jedzeniu są robaki lub czasami dają surowe mięso

Moim zdaniem to wygląda jak jakiś obóz zagłady. Zacznę od osób; pielęgniarki okropne krzyczą wchodzą bez pytania zakazują każdemu robić spotkań na końcu korytarza dla dziewczyn i chłopaków, krzyczą jak ktoś pyta się czy może dostać papier, suszarkę do włosów czy coś takiego, wychowawcy nawet Ok ale ich spacerki na codzień w to samo miejsce, szczerze od ich spacerków zawsze chciało mi się wymiotować, nauczyciele w szkole dało się z nimi przeżyć ale ta nauczycielka od polskiego No… słabo, krzyczała na jedną dziewczynę za to że wyrażała swoje zdanie. Osoby z oddziału były czasem okropne była jedna dziewczyna co nakłamała swojej matce że wszyscy ją hejtują a po 20 minutach była policja musiała przesłuchiwać trochę osób. Niewiem co więcej o nich powiedzieć. Numer dwa pokoje, pleśń brak stolika jakiegoś do odrabiania, szaf brak ubrania musiały zostawać na dole a później ich nie było, w niektórych pokojach były balkony i to było nawet Ok, ale też były pokoje z jednym oknem i to było słabe. Numer trzy łazienki damskie, w okropnym stanie bardzo tam jest duszno, dwa prysznice jeden był jakiś opętany heheh, były dwie toalety ale w połowie turnusu jedna była zamknięta, ale na szczęście był papier, mydło ale tam w mydle był duży robal czy komar. Numer cztery jedzenie, jakoś udało mi się jakoś schudnąć, ale w jedzeniu były oczywiście robale, ale chociaż były jakieś przekąski czyli chrupki krakersy grejpfruty jabłka banany kiwi soczki itp. To wszystko co mogę powiedzieć o tym mówiąc „sanatorium” tylko jeszcze chce powiedzieć zabiegi nawet Ok ale każdy musi trwać 10 minut. Życzę miłego dnia/wieczoru lub pobytu w tym sanatorium

nie polecam zewzględu na :- nie miłe pielęgniarki- cieknący dach- rozwalone deski i materace w łóżkach- niezmienianą pościel- 1 mop do mycia podłogi na cały oddział- robaki w jedzeniu- wrednych wychowawców- brak kontroli nad małymi dziećmi- okratowane okna

Rodzice posyłając gdzieś dzieci, chcą mieć pewność, że będą one bezpieczne - ale nie w tym miejscu. Wszawica na oddziale, z którą dzieci musiały sobie radzić same, bo jeden mały szampon był na całą grupę. Panie pielęgniarki oczywiście robiły wszystko, aby żaden z lekarzy o tym fakcie się nie dowiedział. Oczywiście ośrodek nie raczył poinformować również o tym rodziców. Ogólny brud i smród.

Jedzenie masakra i wredne pielęgniarki. Odradzam każdemu pobyt w tym miejscu . Dotyczy to sanatorium dla dorosłych. Zero rozrywki tylko nakazy i zakazy . Jedno co jest dobre to personel rehabilitacyjny , mili ludzie i robią bardzo dobrze swoją robotę, dlatego aż jedna gwiazdka .

Nie wiem jak teraz jest ale to miejsce wspominam nie najgorzej z 2009 roku Kardiolog z gimnastyki dla osób kardiologicznych przynajmniej była miła nie ta pielęgniarka nie dość że pracowała za karę ale także co mnie niby" leczyła z przezębienia to tylko psikneła jakimś aerozolem ale to nie pomagało."