Hotel U Stefaniaków

Mieliśmy okazję nocować, mieliśmy Bardzo duży apartament, w tej cenie to naprawdę godny polecenia! Jak najbardziej polecam

Bardzo miła obsługa i w zasadzie to tyle... Nie polecam nawet na jedną nockę. Podczas mojego pobytu restauracja była nieczynna (być może wyjątkowo), więc zeby coś zjeść trzeba było iść do jakiegoś lokalu w pobliżu hotelu (tutaj muszę przyznać, że obsługa naprawdę służyła pomocą na temat knajp/restauracji w okolicy i tego jak do nich trafić). Mimo to obiekt ma lata świetności za sobą, cena nie jest adekwatna do jakości.

Dość niski standard, choć jest kilka plusów. Łóżko wygodne, codzienna zmiana ręczników i sprzątanie pokoju, płaski telewizor, bilard, kawa i herbata do woli. Miła pani na recepcji.Minusy - śniadanie, za 20 zł dostaję się talerzyk z wędlina i jajecznicę, to chyba dość dużo za tak mało. Hotel na pierwszym piętrze, niestety pomimo dość ładnego holu szpeca stare drzwi do pokojów. Na schodach unosi się dziwny zapach.

Polecam serdecznie! Cicha okolica, pokoje czyste, a Pani Danusia przemiła.

Mam mieszane uczucia, pokoj skromny, ale czysty,z wygodnym lozkiem, dobrym tv, jednak lazienka srednia, ciasna, utrudniająca ruchy na WC...Śniadania kiepskie, podane na talezu maslo, obkład, jajecznica badz parowki do wyboru... za 15 zl bardzo liche śniadanie... za ta sama cene jadalem parwie zawsze lepiej w formie bufetu.obsluga dosc mila, złego słowa nie powiem.Ogolnei b.wysoka cena w stosunku do standardu/sniadania, dzis jestem w kolejnym hotelu, nie dosyc ze tanszy o 45 zl, to z bufetem i wyzszym standarem ...

Hotel wypad o wiele lepiej niż opisują go opinie. Pokoje wyremontowane, nie smierdzialo .Śniadanie skromne ale wystarczające.Łóżko jakieś takie niewygodne.Ale jedno psuje wszystko, wszystko słychać. Ktoś przejdzie korytarzem w nocy i słychać jakby po pokoju chodził. Faktycznie ściany ani drzwi nie są wygłoszone.

Recepcja i pokoje znajdują się na piętrze, bez windy ani pomocy przy bagażach. Na parterze zlokalizowany jest bar sushi, z którego rano niemiłosiernie śmierdzi. W pokojach słychać absolutnie wszystko co się dzieje dookoła. W niedzielę rano obudziło nas tłuczenie kotletów, a do 3-4 w nocy w hotelu odbywały się jakieś imprezy.Wystrój pokoi przypomina kawalerkę z lat 90. Poniszczone meble, odpływ kanalizacji biegnący przez pokój.W łazience brak suszarki, lampka zamontowana na taką partyzantkę, że woła to o nieszczęście. Brak mydła/szamponu pod prysznicem, a na dodatek na jednym z ręczników był ślad krwi.Śniadanie w formie kilku kromek chleba, jajecznicy i herbaty leżało od tak we wspólnej kuchnio-jadalni (?) na długo przed naszym przyjściem.

Powiem tak, pani w recepcji daruje sztucznym uśmiechem. W pokojach wszystko słychać wraz z jeczeniem mamusek. Warunki jak PRL, dzwi od toalety nie zamykają się, mydło uczula. Mogła bym dać 0 ale nie da się mniej.

Jak na razie nie mam nic do zarzucenia. Pokój jednoosobowy z łazienką za 100. Komfortowo. Cieplutko. Miła i uśmiechnięta obsługa. Jedyna rzecz do której można się przyczepić to brak restauracji w hotelu. Ale można smacznie tanio i obficie zjeść na mieście. Obsługa hotelu pomaga i rozdaje ulotki . Jednym słowem polecam

Jeśli potraktujemy go jako hotel tzw. pracowniczy, to wtedy wszystko się zgadza: niska cena, małe pokoje, niska jakość wykończenia czy niedbałość o szczegóły. Nawet bufet" z kawą i lodówką. Moje obawy budzi też wątpliwa świeżość pościeli. Ogólnie miejsce wywołuje jednak pozytywne odczucia. Na szybki nocleg przejazdem wystarczy."