Marina Diana | Centrum Konferencyjne | 30 km od Warszawy | Nad Zalewem Zegrzyńskim

Obsługa przyjęcia na 30 osób po Komuniii. Jedzenie oraz wystrój super. Pierkny widok oraz zadbany teren robi duża robotę.. Zapewnienie aninacjj dla dzieci też wielki plus. Mardzo.mila obsługa kelnerska i współpraca z menagerka. Goście i my bardzo byliśmy zadowoleni.Polecam

Miejsce lata świetności ma już dawno za sobą. Szkoda, że marnieje bo kiedyś było naprawdę fajnym hotelem. Teraz widać niestety zaniedbania. Stosunek ceny do jakości nie jest adekwatny. Za to zdecydowanie na plus bardzo smaczne jedzenie w restauracji hotelowej. Lokalizacja nad samym zalewem, z prywatna plaża- super, niestety marina również podstarzała i zaniedbana.Mam nadzieję, że właściciele zadbają o to miejsce i powróci dawny blichtr.

Jeśli chodzi o pokoje ciężko mi powiedzieć bo nie korzystałam ale restauracja jest świetnie położona nad jeziorem, przystępne ceny i dobre jedzenie.

Hotel na zdjęciach wygląda pięknie idealne, dobrze zrobione zdjęcia odbiegają od tego co zobaczyłam na własne oczy na zewnątrz zaniedbany mało estetyczny. Zdecydowałam się zostać na jedną noc wynajęłam pokój dwuosobowy z widokiem na jezioro tak mnie poinformowano w recepcji .Pokój na I piętrze był obskurny stare meble z lat 70, mały, co było najgorsze ten smród nie do wytrzymania tak śmierdziało potem jakby ktoś nie brał kąpieli przez miesiąc, że nawet wietrzenie pokoju nie przyniosło rezultatu. Dochodziłam skąd taki smród mógł się wydostawać ,moje śledztwo zbyło na marne, śmierdziało okropnie, nie mogłam zasną z poduszką na twarzy większość nocy przesiedziałam na tarasie. Przebywaliśmy na tarasie który był brudny i zaniedbany.Jeśli chodzi o posiłki to nie poleciłabym kurczaka i rybę z ziemniakami nie do zjedzenia i do tego oliwki z kaparami selerem. Śniadanie było wliczone w cenę mały wybór wędlin, brak sałaty ,z warzyw tylko pomidor i ogórek. Na pewno nie wrócę już nigdy w to miejsce.

Byłem jedynie gościem restauracji hotelowej. środa 12 lipca godzina ok15:00. pora obiadowa. Oprócz nas (dwie osoby) zajęte jeszcze tylko 3 inne stoliki. Nikt się nami nie zainteresował po wejściu - o menu musiałem prosić przy barze. Czas oczekiwania na posiłek GODZINA. Niebywale długo przy takim obłożeniu. Strach pomyśleć ile trzeba czekać jeśli restauracja ma więcej gości. Kelnerka zapytana czemu tak długo trwało przygotowanie posiłku - uroczo oznajmiła że kucharz o nas zapomniał :) Zdaje się ze nie tylko kucharz. Luźna uwaga dla właściciela - może gdyby serwis nie był doliczany do rachunku, pracownicy zauważaliby gości. Głodnym nie polecam.

Pokoje do remontu podłoga skrzypi krzesła w pokoju mocno zmiszczone a w łazience smród papierosów. Jesteśmy nie palący. Lokalizacja mega widok na marine i dobre śniadania oraz dania w restauracji ok.

Ze względu na komunie czas oczekiwania na danie znacznie wydłużony. Karta krótka, a ceny dość wysokie. Gotów byłbym zapłacić nawet więcej, gdyby jednak było za co.Kurczak kukurydziany, koło kukurydzy nawet nie stał. Nie wiem na czym ta kukurydzianość" ma polegać. Suchy jak podeszwa w starym trepie. Prawdopodobnie usmażony wcześniej

W środku nie byłem, ale plaża całkiem całkiem dostępna też dla osób z zewnątrz zapłatą. Tuż obok plaży Taverna - wszystko co potrzeba jest na miejscu.