Dom Gościnny PATRYCJA

SERCE GRYZIE NOSTALGIA

Pan bardzo sympatyczny do momentu, w którym chcieliśmy obejrzeć pokój przed zapłaceniem. Stwierdził, że wszystkie pokoje są super a on ma swoje zwyczaje i szkoda mu nóg na chodzenie. A ja mam zwyczaj wiedzieć, za co płacę. Nie polecam. Gburowaty, starszy pan.

Mały plus za położenie, ale w Białogórze blisko plaży to i tak kilometr przez las. Ogromny minus dla nieuprzejmego właściciela. Dalsze przymiotniki byłyby niecenzuralne. Zostaliśmy tylko dlatego, że awanturnika szybko spacyfikowała jego żona. Mieliśmy rezerwacje i wpłaconą zaliczke, a własciciel zażądał opłaty w gotówce za cały pobyt zanim postawiliśmy walizki na podłodze. Niewiele brakowało abyśmy urlop rozpoczeli od wzywania Policji.

Masakra. W opisie obiektu 600 m do plaży. W rzeczywistości 1300. Pokoik malutki, meble i wyposażenie z czasów komuny. Telewizor wielkości tableta. W łazience brak ręczników, mydła, 1 rolka papieru na tydzień. W opisie na stronie informacja ze w pokoju znajduje się czajnik elektryczny- brak go. Ogólnodostępna kuchnia wyposażona tragicznie. Wszystko stare- z epoki kamienia. Brak mikrofalówki czy piekarnika. W pokoju słychać wszystko co dzieje się w sąsiednich pokojach. W pokoju miał znajdować się sprzęt plażowy i owszem byl- stary rwący się i rozwalajacy parawan. Ogólnie miejsca nie polecam. Za tą cenę mozna znaleźć coś o wiele atrakcyjniejszego.

Willa w nazwie.... parodia!!!Wyposażenie pokoi z czasów kiedy Gomółka królował w TV (mam większy tablet niż TV w pokoju). Z wyposażenia brak chociaż mydła, ręczników, czy dodatkowej rolki papieru toaletowego. Brak również czajnika, który dumnie króluje w opisie WILLI. Drzwi do pokoju z tektury, słychać KAŻDY SZMER czy to z korytarza czy od innych z pokoi, szczelina pod drzwiami taka, że wiatr hula. Na kuchnię brak mi słów... zdjęcia mówią same za siebie... Jestem osobą sprawną fizycznie i cenie sobie spacery, ale wg opisu obiektu do plaży jest 600m, co w realnym świecie przekłada się na ponad 1200m, osobie chodzącej o kulach to już robi różnicę... Jedyny plus miejsca: czysto.

Pobyt krótki. Miejsce bardzo czyste w centrum miasteczka. Trzeba wziąć własne ręczniki i środki czystości, reszta jest na miejscu. Około 15 minut spacerem nad morze. W sezonie hałasy z okolicy cichną ok. 23.00 i trzeba być na to przygotowanym. Polecam

Wyposażenie pokoju jakiego juz sie nie spotyka, wersalka 180 cm dlugosci, niby dla dwoch osob, Twarda i ugnieciona. Poduszki z pierzem, wszystko skrzypi, telewizor kineskopowy wielkości tableta. W pokoju przy mniej sprzyjajacej pogodzie jest zimno. Nawet nie wiem czy jest tu aneks kuchenny. W pokoju kilka talerzy, sztućce i kubki. Jak zdjelam koc z materaca to byl on cały w piachu... Ze wspomnień o przepieknej przyrodzie Bialogory zostanie mi jeszcze wspomnoenie bolacego kręgosłupa. Jedyny plus to bliskość morza w porownaniu z innymi, ale za to rownież blisko jest automatow do gry i karaoke....

Szkoda pisać, że gospodarze sympatyczni, bo czy ktoś zna niesympatycznego właściciela domu wczasowego? Pokoje jak w opisie, czysto schludnie i spokojnie. Nawet mając okna od głównej, ( bez mała jedynej ;) ) ulicy, wyśpisz się spokojnie. Idealne miejsce dla osób starszych i rodziców z maluchami. Jedyne ale" to : " 600 metrów do plaży". 600 metrów było