Gabinet Weterynaryjny 'Futrzak' Beata Pędziak-Koperska

Najbardziej empatyczny lekarz weterynarii jakiego znam - Pani doktor Beata Koperska. Ogromna wiedza i doświadczenie. Mój pies czuje się tam jak w domu.

Bardzo sympatyczna i delikatna pani weterynarz.

Kolejna moja wizyta z psem i kolejny raz jesteśmy pod wrażeniem (może bardziej ja niż pies:-)) Pani Weterynarz empatyczna, profesjonalna, zaangażowana i ze wspaniałym podejściem do zwierząt nieśmiałych i lękliwych. Brak opóźnień/ zbędnych kolejek w poczekalni, ceny adekwatne do usług. Z pewnością będziemy wracać!

Nie przyjęcie pacjenta z nagłą potrzebą, pomimo braku innego pacjenta w placówce ponieważ nie byliśmy umówieni. Pani nawet sie nie zainteresowała czy coś poważnego się nie dzieje i nie zaproponowała umowienia się na wizytę. Ja byłam przestraszona tym co sie dzieje z moim psem, wystarczyło spojrzeć i powiedzieć czy to cos poważnego czy nie i czy można z tym czekać. Pani nawet na psa nie spojrzała tylko powiedziała, że skoro nie jest umówiony to nie przyjmie. Następnym razem zaplanuje chorobę psa. To nie było moje pierwsze podejście do tej lecznicy i niestety ponownie się zawiodłam. Za pierwszym razem (na samym początku działania placówki) poszłam z psem bo ropiały mu oczka, pani poświęciła 5 minut, wypisała receptę bo nie mieli leku u siebie po czym stwierdziła, że to nie jej działka i policzyła mi 50 zł. Wychodzi na to, że za samą receptę bez leku musiałam ponieść koszty.Trzeciej próby nie będzie.Zostaje przy obecnej lecznicy mimo, że trochę dalej jest to maja lepsze podejście do zwierzaka jak i właściciela.

Pani Beata opiekuje się od lat psiakami w mojej rodzinie. Pani Ania jest również bardzo pomocna i profesjonalna. W Futrzaku" zawsze z uwagą przygląda się pupilom i dba o to

Pani Beato, dziękuję!!! To prawdziwy skarb mieć kotka pod Pani opieką. Jestem o niego już zupełnie spokojna bo wiem, że jest w NAJLEPSZYCH rękach :)Findus trafił do Futrzaka ze śluzem w kale, chorującymi pazurkami i zapaleniem noska. Wiedziałam, ze potrzebuje aby ktoś zaopiekował się nim całościowo, a nie wybiórczo tylko w miejscach gdzie coś się dzieje. Okazało się, że przyczyną były pasożyty, bakterie, alergie i nietolerancje pokarmowe.Pani Beata zaleciła stopniowe, odpowiednie leczenie, dietę i wspomaganie naturalnymi suplementami. I chociaż leczenie jeszcze w toku dzisiaj kotek jest już w świetnej formie :)Polecam z całego serca ♥ za uważność dla pacjentów, ogromną wiedzę i profesjonalizm.