API market Sklep Spożywczy

Kiedyś tam kupowałam a teraz puste półki, drożyzna ,jedna Kasa i mało rozgarnięta,krostowata tak że aż strach żeby dotykała produktów kasjerka.Szkoda, bo kiedyś był to dobry sklep

Świeże produkty często nieświeże. Obsługa nieuprzejma, naburmuszona, bywa opryskliwa także wobec osób starszych. Panują tu tępe zasady. Np. nie możesz wyjechać dużym wózkiem na zewnątrz do samochodu lub pod sąsiedni blok, nawet jeżeli jesteś osobą z ograniczeniami ruchu i masz trudności z zaniesieniem swoich zakupów (sytuacja sprzed chwili). Są tu oczywiście pojedyncze normalne osoby, ale niestety nie udaje im się nadrobić prostactwa swoich koleżanek i ogólnego złego wrażenia jakie sprawia to miejsce.

Czy właściciele mogą wysłać młodą ekspedientkę (ukr) w blond włosach z popołudnia na jakieś szkolenie customer service. Przysięgam wchodzę do sklepu, widzę Ją to wychodzę bo ona tam stoi jakby ktoś ją przymuszał. Na szczęście, zatrudniono nowe Panie, i mam nadzieję że właściciele adekwatnie docenia młoda Panią w czarnych krótkich włosach która jest zazwyczaj na rano bo jej customer service jest po prostu wyjątkowy i ta Pani uratowała ten sklep i jego dochód.

Jak jest na kasie Pani młoda blondynka to zawsze po wejściu i zobaczeniu jej orientuję się, że jednak nie potrzebuję robić zakupów w api i wychodzę :D bo ta pani jest straszna, znudzona, w depresji i jakby zmuszona do stania na kasie przykry widok, życzę jej lepszej, innej kariery męczy siebie i wszystkich dookoła. Pozostałe Panie pracujące w api są super fajne lub normalne. :)

Przy stoisku z mięsem/serami itp. wepchnął się Pan do kolejki twierdząc, że on juz tu był. Powiedziałam mu, że nie, bo jestem tu od 10 minut, że teraz moja kolej, co potwierdził inny Pan stojący przede mną. Pan, który się wepchnął nie przejął się tym, i zaczął od razu zamawiać u Pani ekspedientki, a ta Pani widząc cała sytuacje, nie zareagowała i zaczęła obsługiwać owego Pana. O ile to nie jest wina pracowników, że klient się wpycha, to uważam, że na takie sytuacje, gdzie są świadkami, powinni reagować. Ostatecznie wolałam iść do innego sklepu, niż stać dalej w tej kolejce.

Najzwyklejszy osiedlowy sklepik z klimatem jak sprzed 20-30 lat za to że zdecydowanie lepszym asortymentem. Chwalmy nawet jeśli mają swoje wady - podobnie zaopatrzonych małych sklepów na 5minutowe wizyty w okolicy nie ma.

Tragedia, bardzo drogo, pusto na półkach, warzywa i owoce podgniłe. Inne ceny na półkach ,a inne przy kasie, no i wieczne kolejki. Ale najgorsza w sklepie jest obsługa, szczególnie kasjerki. Młoda blondyna nie odzywając się ani słowem z obrażoną i naburmuszoną miną, gdy obsługuje klienta to odnosi sie wrażenie jakby się było trendowatym. Jest jeszcze stary , chudy babsztyl , ciemne włosy w kucyk i okulary - opryskliwa, obrażająca słownie klientów. Odradzam, omijać szerokim łukiem !!!

Na rabie nie mają daty ważności (zatrucie rybą jest najgroźniejsze). Produkty z pleśnią Nie dostarczyli księgi skarg. kierownika nie ma w pracy. Słaba rozmowa, nie znają praw konsumenta.Jeśli twoje zdrowie jest dla ciebie ważne - nie polecam.

Taki porządek i ład jest aż niespotykany. Wszystko ładnie ułożone etykietą do przodu.Mało ludzi, czysto. Przyjemnie się chodzi. Niestety ceny dość spore i na kasie mnie nacięli ponieważ był Black na promce którego wziąłem i się okazało że nie ten rodzaj. Skoro stał tam cały karton i cena była jedna promocyjna to wina moja nie jest. Szkoda.

Nie polecam tego sklepu! Pierwszym razem jak zanosiłam paczkę młoda ekspedientka nie odezwała się do mnie ani słowem, mimo iz pierwsza powiedziałam jej „dzien dobry”, jak powiedziałam jej że mam paczkę do nadania to tylko wydała dźwięk niezadowolenia. Podziękowałam jej, powiedziałam „dowidzenia” a ona dalej nic nie odpowiedziała. Drugim razem wyszliśmy razem z chłopakiem i pieskiem małym na spacer. Chcieliśmy zrobic zakupy i chłopak jak zwykle miał stać z psem przed sklepem, bo jest znak, że z psami na smyczy nie wolno. Ale zaczęło strasznie padać jak doszliśmy do sklepu. Obok nie ma blisko żadnego zadaszenia aby się schować. Chłopak chciał wejść z pieskiem, wziąć go na ręce i stanąć przy samym wejściu. Na co ekspedientka zaczęła się awanturować, że nie wolno z psem. Przydałoby się trochę więcej ludzkiego podejścia. Nie pozdrawiam i więcej nie zamierzać kupować w tym sklepie.