Parafia Rzymskokatolicka św. Brata Alberta w Bielsku-Białej

Nowoczesny kościół z pięknym, sakralnym wnętrzem.

Piekny Kościół , spójny z pieknym wystrojem.

Najgorszy proboszcz z jakim miałam okazję rozmawiać. Prawil mi moraly Nie znając kompletnie mojej historii i sytuacji życiowej. Nawet nie mial ochoty mbie wysluchac przerywając w pół zdania kiedy mówiłam. Problematyczny gbur moja noga w tej parafii nie postanie nigdy. Nie polecam wyszłam zaplakana

Smutny kościół, kościół w sensie ludzi. Pare razy bylam tu na mszy, brak radości, malo ludzi nie dziwi. Organista do wymiany, śpiewa totalnie bez życia. Sam budynek ma klimat, prosty, jasny i czysty. Jakoś smutno..

Ładny, dosyć nowy kościół z dużą przestrzenia i dobrym nagłośnieniem. Sporo miejsc siedzących, przewiewne wnętrze.

Bardzo dobra parafia, choć początki, nie były łatwe. Ks. Jan, tutejszy proboszcz jest cudownym, pracowitym człowiekiem, który poświęca się bez reszty temu co robi, a posługuje z anielską wręcz cierpliwością i konsekwencją. Są wspólnoty, które realnie działają dla dobra ludzi. Cudownie podchodzi do celebracji nabożeństw ks. Jakub. Ludzie pięknie śpiewają, radzą sobie niezależnie czy z organistą, czy bez. Serdecznie zapraszam. No i ten patron...Brat Albert....od ubogich i potrzebujących.

Kosciol przestrzenny, nie ma tlumów wiernych, nie trzeba walczyc o miejsce, szczegolnie teraz, gdy w kościołach co druga ławka jest niedostępna. I co dla mnie najwazniejsze, podczas Mszy mozna sie czuc jak zawsze - nie ma specjalnych modlitw o ustanie tej pseudo-pandemii, nie ma wyolbrzymiania tej sytuacji, nie ma narracji przypominajacej tę z głownych, zakłamanych mediów, wierny może skupic sie na własnej modlitwie, nie jest zmuszany do modlitwy za slużbę zdrowia, ktorej na rękę jest nie-lecznie, kierowanie na teścik" i zbieranie ogromnych pensji... Dziekuję ks. Janie i ks. Jakubie za tę mozliwość! - wlaśnie dlatego zarowno ja z rodziną

Kościół nowoczesny brakuje mu ducha czasu.

Musiałem być, ale takich miejsc nie lubię