Nova Kafana - restauracja bałkańska

Lokal i obsługa w porządku, ale jako że przyszedłem na jedzenie to ocena mocno słaba. Wiele razy w różnych lokalach próbowałem pljeskavitzy i z reguły smakowała nawet podobnie. Za to tutaj dosłownie najgorsza jaką jadłem - taki przypalony mielony za trzy dychy. Ponoć inne dania (kurczak) są całkiem niezłe więc ich może warto spróbowac ale to co zjadłem nie powinno się nazywac pljeskavitza...

Bardzo smaczne jedzenie. Wszystko świeże, przygotowane na miejscu. Słuszne porcje, nie wyjdziecie głodni. Pyszna beza kawowa na deser ;) w prawdzie nie mieliśmy okazji poznać legendarnego pana Romana, który tworzył wyjątkowy klimat tego miejsca, pomimo to uważam, że to dobra opcja na sycący obiad

Wracam tam po jakieś pół roku lecz za każdym razem coraz gorzej. Szkoda bo zakochana byłam w balkanskiej uczcie, starym wystroju z atrapą studni na środku, pysznych ogromnych porcjach i uroczym właścicielu. Teraz choć wystrój ładny industialny (bardzo dobrze wyglądający) to ni jak to nie pasuje do bałkańskich dań. Ostatnio menadżer chwalił sie że będzie pizza... Więc chyba już nie ma sensu tam wracać :(

Jak na tak niedużą knajpę czas oczekiwania jest dramatyczny. Tym bardziej, biorąc po uwagę fakt, że nie była wypełniona po brzegi. Obsługa była bardziej zainteresowana rzucaniem raczej mało kulturalnych uwag oraz rozmową ze swoimi znajomymi, niż ugoszczeniem klientów. Porcje nie są duże, ale wszystko smakuje tak samo. Można się napchać, zapłacić porządnie, wyjść i zapomnieć. Warto nadmienić, że w lokalu kartą płacić nie można. Podobno jest na ten temat informacja na dole. Tak twierdzi obsługa. Informacji brak. Zupełnie tak samo, jak naszych chęci, by wrócić tu ponownie. To już kolejna bałkańska knajpa, która traci klientów z tego samego powodu - ignorowanie potrzeb klientów, a nie swoich własnych.

Lokal znam już bardzo długo, gdy jeszcze działał pod inną nazwą. Gdy za gotowanie i obsługę odpowiadał tylko Roman to jedzenie było zawsze smaczne a obsługa wzorowa. Niestety, ale idą zmiany, Roman pojawia się coraz rzadziej. Już teraz serwowane lunche w trakcie tygodnia mają już niewiele wspólnego z kuchnią bałkańską i nie są już tak smaczne jak kiedyś - brakuje tego dotyku Romana. Gołym okiem widać robione oszczędności na talerzu a potrawy są po prostu niedoprawione. A szkoda, bo było to miejsce gdzie za dobre pieniądze można było szybko zjeść pyszny obiad. Jeśli ta tendencja się utrzyma to trzeba będzie poszukać innego lokalu. Mam nadzieję że Roman otworzy kolejny lokal.Chciałem dać lokalowi jeszcze jedną szansę i poszedłem dzisiaj na lunch. Niestety, ale to jest moja ostatnia wizyta w tym lokalu. Całkiem smaczna zupa podana zimna, ale za to kompot prawie wrzący. Drugie danie prawie nie do przełknięcia bo zarówno kotlet niedoprawiony i mdły to nawet obsmażane ziemniaczki były na wpół surowe, a surówka też słabo doprawiona i uboga w stosunku do tego co robił Roman. I jeszcze obsługa która swoim zachowaniem budzi tylko irytację. Jestem ciekawy ile czasu pociągniecie na reputacji Romana, bo myślę że z takim jedzeniem i nastawieniem krótko. A szkoda, bo było to fantastyczne miejsce gdzie za średnie pieniądze jadło się bardzo dobre jedzenie.

Miłe odkrycie na mapie Ursynowa. Knajpka położona przy ruchliwej drodze ale to zbytnio nie przeszkadza. Wnętrze przyjemne, cegła, drewno. Zawsze jest kilka osób ale nie ma problemu ze stolikiem. Jeśli chodzi o ceny to można zacząć od 10 złotych zupą dnia, lub czymś poważniejszym np. banicą z serem za 19. Piwo 0,5 w cenie 10 zł, karawka wina domowego 250 ml 17 pln. Obsługa kelnerska miła, nie narzucającą się. W menu plaskavica, ustipci, szaszłyki, graficzne, sirene, sałatki oraz dania z patelni w tym polędwiczki w sosie śliwkowym. Jest co wybrać. Czekam na plaskavice, dam znać jak smakowała;). No pleskawica całkiem godna polecenia - solidny kawał mięsa, dużo warzyw, mięso dobrze doprawione. Tylko jak będziesz zamawiać proś w/g receptury Macieja - managera restauracji, gość zna się na rzeczy.

Bardzo dobra restauracja z serbsko-bułgarską kuchnią na uboczu Ursynowa. Szylda/logo może niezbyt zachęca ale lokal wewnątrz bardzo przyjemny, sporo miejsca więc siedzi się dość ustronnie.Gospodarz Roman- historycznie znany niektórym fanon tejże kuchni na Ursynowie;)Chcecie zjeść dużo, smacznie, zdrowo, świeżo, siekane miąsko i zapłacić niewielkie pieniądze- to jest to świetny wybór. Polecam!

Dość obszerny lokal, ale mimo wszystko panuje w nim przytulna atmosfera.Jedzenie pierwsza klasa. Bałkański klimat i sympatyczna obsługa.Istnieje możliwość zorganizowania przyjęcia dla grupy ok. 30 osób.Jedyny minus, to brak parkingu pod samym lokalem, chociaż z miejscem parkingowym w okolicy nie jest najgorzej, oraz schody wejściowe, knajpka znajduje się na pierwszym piętrze, które mogą uniemożliwić wizytę osób niepełnosprawnym.

Bardzo dobre jedzenie polecam sarajewski cevap razem z kompotem. Ceny sa rowniez bardzo przystepne.

Kafana u Romana bez Romana to już nie ta sama restauracja. Wczoraj najadłam się tam wstydu przed znajomymi, których dość długo namawiałam by wybrać się na wspaniałą wątróbkę. Stolik, który wcześniej zamówiłam, okazał się stolikiem wspólnym z innymi gośćmi. Poza tym nie ma już wielu dań z karty, pomimo tego, ze restauracja została otwarta kilka godzin wcześniej sztandarowej wątróbki nie było. Restauracja wyraźnie jedzie na dobrej opinii wyrobionej przez Romana. Uważajcie byście się nie sparzyli jak ja. Ja się tam więcej nie wybieramika