My Fitness Place Wadowicka

Tragedia. Cześć urządzeń nie działa, nie ma na nich informacji. Cześć się rozlatuje i mocno skrzypi. Urządzenia są brudne i się kleją. Gorąco NIE polecam

Świetny klub, gdzie zawsze panuje super atmosfera! Zespół jest bardzo pomocny, każdy chodzi uśmiechnięty :) Był chwilowy problem z temperaturą na siłowni ale teraz już jest jak najbardziej w porządku

Najgorsza siłka ever. Sprzęt jest z czasów neolitu, wszędzie są porozrzucane ciężary, cieknie sufit. Maszyny są kompletnie źle wyważone, randomowe ustawienie na sali. Jakbyś chciał robić górę ciała to sobie pospacerujesz po siłce najpierw.Jedna z tych siłek które i wyglądem i wnętrzem krzyczą TYLKO DLA FACETÓW. Brak maszyn na brzuch, przy tym jest cała osobna sala tylko na bieżnie.Jeśli to miała być podróbka ZDROFITu, to do statusu podróbki jej jeszcze tak daleko jak do Andromedy pieszo.

W szatniach śmierdzi, gdy zobaczyłem prysznice to wykąpałem się w domu, pani na recepcji siedząca jak za kare, sprzęt stary ale wszystko się zrobi i to najmniejszy problem. Na pytanie którędy na basen i saune usłyszałem że od jakiegoś czasu nieczynne, parking jak źle wiedziecie jest płatny czego też się nauczyłem.

Bardzo dobra lokalizacja. Parking przed biurowcem płatny i często nie ma miejsca. Sama siłownia spora, jest wszystko co niezbędne.Duża strefa cardio, dwa miejsca do martwych ciągów. Sporo drążków i wyciągów. Wieczorem spory ruch, trochę mało ławeczek do wyciskania. W szatni może być momentami ciasno, zwłaszcza po godzinie 17.Siłownia całkiem czysta, prysznice trochę więzienne. Miła obsługa.

Ogólnie fajna lokalizacja. Na siłowni sprzętu jest dużo, sporo też bieżni - każdy coś znajdzie dla siebie. Na pewno na plus dostępność basenu (nieduży ale czysty), jacuzzi oraz 2 saun (mokra i sucha). Zdecydowanie na minus prysznice (w męskiej szatni poprawnie działały dwa z czterech dostępnych - jeden z popsutych wyłącza się co 5 sekund a drugi leje wodę wszędzie tylko nie na osobę pod nim stojąca) oraz fakt, że nikt nie pilnuje aby do sauny nie wchodzić w strojach kąpielowych.

Siłownia my fitness place, która aktualnie jest jedną z najdroższych siłowni w Krakowie (209 zł za karnet w subskrypcji, a ponad 300 złotych za zwykły miesiąc) zamknęła basen z powodów finansowych. Basen, który był jedyną zaletą tego klubu. Przy takich cenach za karnet uważam, że zamykanie basenu to skandal. Oczywiście w ofercie jest również basen w Bonarce. Który jest w sumie większą wanną, a nie basenem i gdy są w nim 4 osoby to już jest ciężko pływać. Gdy kupowałem karnet byłem i informowany o basenie na ulicy Wadowickiej i to skłoniło mnie do kupna karnetu tu, a nie u konkurencji. Chyba już nie warto kontynuować. Polecam się zastanowić dwa razy, ponieważ są dużo tańsze karnety w konkurencyjnych klubach.

Kiedyś świetne miejsce: sauna fińska, sauna parowa, basen, lampy UV, kran z lodem, możliwość wyjścia na drewniany taras, a teraz?

Spoko miejsce. Sprzęt fajny, choć kilka stanowisk nie działa (bieżnia, masażer, schody) lub jest uszkodzone (wioślarz). Szkoda, że nie akceptują kart medicover. Dziwne, że trzeba podać dane osobowe przy wejściu. Brakuje zamykanych szafek w szatni - trzeba przynieść własną kłódkę.