Mediklinika Sp. Z O.o

Pediatra porażka brak jakiegokolwieg szacunku do człowieka na mnie krzyczała tylko dziecko przestraszyła jedna wielka porażka....!

Nie polecam jechać tam na dyzur lekarz porażka nie będę tu nazwiskiem rzucać lecz nie pomógł mojemu dziecku 2 wizyty jednego dnia dziecko kaszle wymiotuje a on do mnie ze dziecko jest ZDROWE BO NIE MA GORACZKI

Zkorzystałem z opieki nocnej tej kliniki w dniu dzisiejszym. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Umówiłem się na wizytę telefonicznie. Wizyta odbyła się zgodnie z ustaleniami 90 minut po telefonie - beż przesiadywania w poczekalni. Lekarz, który mnie badał był bardzo konkretny, przeprowadził wywiad, zbadał i postawil diagnozę. Nie mam się do czego przyczepić. Nie chodzę do lekarza dla rozrywki ale jestem zadowolony z porady.

Dodzwonienie się na infolinię by otrzymać receptę czy skierowanie do specjalisty jest nie wykonalne. Równo dobrze telefon mógł by być wykreślony z tej pozycji i na jedno by wyszło . Ogólnie to jest tragedia jeżeli chodzi o kontakt z tą placówką.

Nikt nie odbiera dzwoniłem 20 razy czekałem na infolini łącznie prawie godzinę brak słów

Skorzystałam dziś z opieki świątecznej. Byłam mile zaskoczona brakiem tłumów w poczekalni. Pan Doktor zbadał mnie i postawił diagnozę. Pragnę dodać, że przyjechałam na wizytę ze Szczecina.

Przyjechałam w nocy z 5 miesięcznym dzieckiem, które wymiotowało i ledwo trzymało się na rękach. Czekałam długo najpierw przez moje roztargnienie- nie wzięłam peselu dziecka- w tym czasie gdy partner pojechał po niego do domu, maluch zwymiotował i pani w recepcji była oburzona że nie wzięłam woreczka dla niego. Powiedziałam że posprzątam. Przeniosłam się na drugie miejsce nieświadoma tego że trzeba będzie po mnie zdezynfekować krzesło (chyba nikt by wtedy o tym nie myślał) i pani znów z pretensjami że będzie musiała po mnie dezynfekować i mam już nigdzie się nie przemierzać. Ok. Po długim oczekiwaniu na lekarza, który był tuż za ścianą mówię ironicznie że lekarzowi się nie spieszy (chwilę wcześniej dziecko 2 raz zwymiotowalo) co na to kobieta odpowiedziała że to nie pogotowie, tu się czeka i mogłam jechać na szpital. Tak więc zrobiłam i nigdy więcej tam nie zawitam. Mam nadzieję, że ta mediklinika zniknie z Polic i więcej ludzie nie będą tracić czasu, nerwów i pieniędzy z NFZ. Nie pozdrawiam

Chciałabym złożyć skargę na doktor Magdelene Bacewicz. Dnia wczorajszego po 18 byłam z córka na dyżurze nocnym ponieważ córce pod broda wyskoczyła spora swędząca zmiana na skórze. Pani doktor z kpiącym głosem powiedziała, ze wielkie gratulacje dla mnie, skoro przyszłam z taka głupota a w poczekalni czekają dzieci z gorączka i uwaga kolejny komenatrz „ to ze jest pani matka nie znaczy ze musi pani panikować ze wszystkim jak większość matek „. Po czym córka dostała maść przeciwgrzybiczna wiec myśle, ze nie była to az taka glupota napomknę ze w naszej rodzinie są choroby skóry i nowotwory! Zupełny brak profesjonalizmu, brak szacunku do mnie i mojego dziecka! Corka po wizycie u pani „doktor „ spytała czy lekarz była na nią zła , ze ja to boli bo była nie miła. Mam nadzieje ze wiadomość zostanie przekazana do dyrektora placówki czego osobiście dopilnuje.

To jest TRAGEDIA......Pan który rejestruje ,to chyba ma we krwi bycie nie miłym dla wszystkich.Rozmawiając ze mną potrafił upomnieć dwie osoby które były tam na miejscu.Później jak przyjechałam na wyznaczona godz znów był nie uprzejmy i nie tylko dla mnie ale dla wszystkich tam wchodzących .Do lekarza nie dotarłam także nie mam opinii.Porażka!!!!!

Dramat! Skąd bierzecie lekarzy??? Osobiście byłem na dyżurze lekarz powiedział że objawy jak przeciebienie i mam brać leki na przeziębienie oraz syrop... A kolejnego dnia lekarz rodzinny stwierdził zapalenie płuc!