Scena Sopot / organizujemy Wesela, Eventy, Imprezy firmowe, Bankiety, Uroczystości Rodzinne, Konferencje,.

Nie polecam od ponad godziny stoję przed wejściem na sylwestra i nie wiem kiedy wejdę. To jakieś zupełne nieporozumienie.

Bardzo fajne położenie, całkiem przyjemne wnętrze, bardzo dużo miejsca w środku, podział na strefę koncertową i barową. Duży wybór w barze, a jak na takie położenie i to w Sopocie to ceny nie za duże. Byłem tu na 2 koncertach, więc na ten temat się wypowiem: Szatnie kosztują 5zł za osobę, co jest największą cena jaka kiedykolwiek widziałem. A supporty trwają 3 godziny, to jest naprawdę kuriozalne, nigdzie indziej się z czymś takim nie spotkałem, a w dodatku są wątpliwej jakości.

Byłam tu pierwszy raz, na koncercie Bednarka ,wrażenia pozytywne,koncert zaczął się punktualnie,miejsce ciekawe, fajnie usytuowane ,ceny jak na Sopot standardowe.

Super miejsce . Polecam . Warto wstąpić będąc w Sopocie .

Ogromny minus za pobieranie 5 zł od każdego gościa za obowiązkową szatnię bez uprzedniego poinformowania o tym w trakcie kupowania biletu, który sam w sobie kosztował te kilkadziesiąt złotych. Oprócz tego miejsce wydaje się ładne, obsługa za to niechętna wobec odwiedzających. Solidne 2/5.

Jako klub do koncertów na pierwszy rzut oka wydaje się rewelacyjny - sporo barów, sporo miesca, żeby sobie przysiąść, dobrze rozwiązana szatnia, chociaż droga (5zl), za to nie ma problemu z wzięciem kurtki na chwilę". Jednakże! Jest to klub koncertowy

Omijać to miejsce z daleka ! Kupiliśmy bilety na sylwestra 2017/18 ze stolikiem na sale koncertowa do tego 0.5 wodki z napojem do wyboru za 400 zl. Punkt 22:30 wchodzimy do klubu okazuje się że nie ma stolika dla nas i musimy uzbroic sie w cierpliwość, Pani zaproponowala abysmy w tym czasie poszli do szatni oddac kurtki. Kolejka byla tak duża, że czekalismy do 23:58 na oddanie kurtek. Przy szatni Żadnego ochroniarza nie było więc naturalnie ludzie to wykorzystywali i dochodzilo do szarpanin i przepychanek. Oczywiscie juz negatywne nastawienie bo jak mozna czekac prawie 1.5h zeby oddać kurtki. Stwierdziliśmy, że zapomnimy o tym Detalu i bedziemy sie dobrze bawic. Pani poinformowała nas, że jest jedyny wolny stolik na sali klubowej ( rezerwacja koncertowa)- no cóż lepsze to niż stanie. Czas na odebranie wódki. Po 30 minutach oczekiwania przy barze, barman informuje nas, że musimy iść do 2 baru. Tam czekamy kolejne 20 min i dowiadujemy się, że nie mają nas na liście. Znalazłam Panią która przydzielala nam stolik potwierdziła, że mamy rezerwacje i dopiero po kolejnych 15 mim otrzymaliśmy alkohol. Godzina 1 a my dopiero zasiadamy do stolika. O godzinie 4:30 chcemy opuścić klub, kierujemy sie do szatni aby odebrać kurtki i tu sie zaczyna totalny gnój. Oddaliśmy 2 kurtki ( moja normalna skorzana- mojego Faceta markowa Tommiego za 1000 zł) otrzymaliśmy jeden Numerek. Oddaje numerek a szatniarz wydaje jedną kurtke MOJĄ. Szatniarz nawet sie nie tłumaczył dlaczego nie ma kurtki mojego faceta, kazał mu wejść do Szatni i szukać. Po 20 min szukania wiadome było,że kurtka zostala skradziona. Czekaliśmy na menadżera bezskutecznie więc postanowiliśmy zawiadomić policję. Policja dotarla nie przyjmując zgłoszenia bo niby mój Facet był pijany( nie wykonali nawet testu alkomatem). Ochroniarze wraz z szatniarzem zaczeli robić z mojego Faceta głupka i śmiali się, że wzywa Policje i zagania o kurtke wartą więcej niż zapewne ich miesięczne wynagrodzenie. Poinformowano nas, że sprawe mamy zgłosić na policje kolejnego dnia.Nastepnego dnia w godzinach popołudniowych zadzwonilismy do Biura sceny jak chcą rozwiązać tę sytuację. Bezszczelna Pani przy telefonie rzuciła słuchawka więc postanowiliśmy się tam przejechać. Zastalismy Kobiete z którą rozmawialismy przez telefon stwierdzila, że nie ma kurtki i śmiejąc nam sie w twarz powiedziala, że mamy zgłosić sprawe na Policje i ją reszta nie interesuje. Gdy próbowaliśmy dalej rozwiązać ten problem Szanowna Pani Psychopatka kopnela mame mojego faceta, uderzyła ją telefonem i zamknęła drzwi przed nosem.Podsumowując : Furiatka ze schorzeniami psychicznymi reprezentuje klub, nie potrafi nawet przeprosić za popełnione błędy. Ochorniarze latają nacpani mają wszystko w dupie i wysmiewają klientów, a szatniarz nie jest odpowiedzialny za kradzież kurtki.Organizacja sylwestra fatalna, niekompetentni pracownicy i naprawdę polecam isc do największej speluny w Trojmiescie, a napewno tam będziecie lepiej się bawić niż w tym Łajnie zwanym sceną.

Bardzo fajnie miejscie na koncert ATB. Bardzo sprawna i profesionalna ochrona. Na interwencje osoby ktore szukały guza w kazdym przypadku poradzili sobie ekspresowo i był spokuj. Widok z tarasu super. Barmani sie uwijają. Ale ceny mojito drogie prawie 30,- brak karty drinków. Kible nie odbiegaja zachwycają swa czystością ale przy tej ilosci ludzi nidz dziwnego że woda jest wszędzie. Ale nie sposun niezauwazyć przelewajacego sie pisuaru.

Sylwester 2019/2020 . Ogólnie impreza była OK. muzyka do wyboru ,jedna scena, dla miłośników techno i muzyki nowoczesnej , a druga dla zwolenników rytmów latynoskich i nie tylko (dla mnie osobiście bardzo odpowiadała). Ceny w barze nie należą do najniższych jak w podobnych lokalach , potrawy w bufecie były bardzo smaczne i urozmaicone , jedynym minusem było brak lampki szampana o północy ( jak na imprezę za 600 zlotych od pary to uważam , że to spora wpadka).Pomimo tej jednej wpadki , imprezę uważam za bardzo udaną.

Organizacja sylwestra dramat !!!Zaprosili nas na 20.00 i nadal stoim przed wejściem . Jeszcze nigdy nie spotkała san taka sytuacja nikt nie wyszedł i nic nie wytłumaczył. Opowiem jak to wygladało dalej. Jak na razie najgorsze rozpoczecie sylwestra jakie widziałam.!!!