Shilla Salon Strzyżenia i Pielęgnacji Psów i Kotów

Po wyczesaniu kot wciąż zostawia dużo sierści - i tam, gdzie siada, i na dłoni, po głaskaniu. Godzina to za mało czasu na pozbycie się nadmiaru sierści z dużego, długowłosego zwierzaka. Cena nieadekwatna do jakości usługi. Nie wrócimy tam. W ten sposób zarabia się jednorazowo sporo, ale traci w dłuższe perspektywie. Nie polecamy

Jestem bardzo zadowolony z wykonanej usługi. Świetne podejście do psa. Polecam każdemu w 100% !!

Bardzo miła obsługa! Pani jest przesympatyczna, piesek zadowolony właściciel również. Na pewno jeszcze nie raz skorzystamy z salonu Shilla. Polecam

W salonie Shilla mój piesek ma zawsze najlepsze strzyżenie, a próbowałem już wielu salonów. Przede wszystkim bez stresu dla psa. Warto dojechać, nawet z drugiego końca miasta.

Polecam Pani ma dobre podejście do zwierząt i super strzyżenie

Przyjemne i sympatyczne podejście do psów. Nasz ulubieniec nie przepada za wszelkiego rodzaju pielęgnacją i zawsze z uporem walczy, jednak w salonie jest spokojny i opanowany. Polecam :-).

Polecam. Bardzo dobrze potrafią zaopiekować się naszymi pupilami

Uwielbiam ten salon! Panie są najlepsze, koncentrują się nad zwierzakiem zapewniając mu minimum stresu!!! I ślicznie strzyga. Polecam serdecznie.

Super podejście do zwierząt, super obsluga. Polecam wszystkim wizytę w salonie

Widziałem, że odpowiedziała Pani mojej żonie. Pierwszy raz czytam takie bzdury. Pani na Ursynowie, współrzędne 52.15120744925338, 21.028965686460342 - wystarczy wstawić je w pasek wyszukiwarki lub wstawić w google maps, a wyskoczy, gdzie jest ktoś, kto potrafi to zrobić w góra półtorej godziny za 150zł). Może Pani się tam zgłosić na szkolenie. Ta pani, o której mowa, jest po SGGW i jakoś nie są jej potrzebne żadne ogłupiacze, o których Pani wspomina. Gdybym wiedział, że ma Pani takie podejście, to nigdy bym nie zostawił u Pani zwierzęcia, bo to zwyczajnie strata pieniędzy. A co trzeba umieć, żeby to robić? Tygodniowy kurs? Wolę wydać na paliwo i zapłacić nawet 200zł za usługę, ale mieć ją zrobioną. Tamta pani jakoś to potrafi - może dlatego, że robi to z pasji, a nie z musu albo wyłącznie chęci zarobienia. Może Pani pracować przy podcinaniu i kąpaniu psów, ale z kotami dał bym sobie na Pani miejscu spokój. Chyba się przebranżowię, bo 100 zł za wyczesanie kota, z którego później i tak sypie się jak z choinki po świętach, i poświęcona na to godzina, jest świetnym interesem. Poza tym nie widziałem po usłudze żadnego paragonu. Każdy by tak chciał pracować i zarabiać - minimum nakładów, maksimum zysku. Dobrzy specjaliści po wieloletniej nauce nawet tyle nie dostają. Partaczy nie brakuje.