Ow Biały Bór

Okolica piękna, plaża czysta, jezioro urokliwe, i to by było na tyle. Domki pozostawiają wiele do życzenia. Aneks kuchenny to malutki blat, lodówka i czajnik. Na wyposażeniu nie ma nawet misek czy głębokich talerzy i noża do krojenia, przez co zrobienie nawet zimnego posiłku jest niezbyt możliwe. W łazience brakuje uchwytu na słuchawkę prysznicową, a woda czasem leci i nagle przestaje. Wersalki do spania nie są w dobrym stanie, a grille przed domkami nie zawsze nadają się do użytku. Infrastruktura też nie jest zadowalająca - brak wifi, kortów i rowerów. Czarę goryczy przelewają wszechobecne naklejki wyrażające negatywne podejście do niektórych (wolność" od LGBT).Mimo wszystko ośrodek ma potencjał - dość rzadka zabudowa i dobrze zorganizowane wielopaleniskowe miejsce na ognisko."

Cudowny ośrodek, miejsce bardzo piękne i CZYSTE. Nie słuchajcie tej nagonki na dole od osób których nigdy tam nawet nie było !!! Właściciele przemili. Idealne miejsce na odpoczynek ze znajomymi czy rodziną. Do zobaczenia

Jedzenie było nie dobre porcje jak dla noworodka. Ziemniaki były zimne bez smaku tak samo hak mięso na obiad który miał być o 13.45 czekaliśmy do 14.30 obsługa jest nie miła i udaje że nas niewidzi.

Jedzenie na obiedzie było paskudne, kurczak tragiczny bez smaku, ziemniaki nieosolone bez smaku, a nie dostaliśmy nawet mizerii, obiad mieliśmy dostać o 13:45, a dostaliśmy go o 14:30, obsługa udaje, że Ciebie nie widzi. Na kolacji kiedy chciałem dostać kubek wody, dowiedziałem się, że takiej nie mogę dostać, ale mam czekać i nie dostałem później informacji zwrotnej.

Brud, grzyb, odpadająca farba. Fatalne wyposażenie, a raczej jego brak - w kuchni brak zlewu, kilka sztućców i talerzy na krzyż, elektryczny czajnik spalony i z kamieniem. Do łazienki dostaliśmy ręcznik na podłogę, co okazało się brudną i śmierdzącą ścierą. Dodatkowo do przytrzymania klapy w toalecie służy żyłka owinięta wokół spłuczki. Ponury apartament". Bardzo drogo

Okolica piękna, jezioro czyste. Ośrodek z minionej epoki jakby czas się tutaj zatrzymał w połowie lat 80-tych ubiegłego stulecia. Ale najgorsze jest to, że ośrodek jest STREFĄ WOLNĄ OD LGBT. Właściciele mają samochody pooklejane wlepkami Biały Bór - strefa wolna od LGBT" oraz katonaziolską rybą

Piękne jezioro i okolice.W trakcie naszego pobytu ktoś znalazł jakiś niewypał na plaży i przyjechali saperzy, ale w tej okolicy to dość normalne (Wał Pomorski).Domki mocno zużyte, słabo wyposażone, za to łóżka czyste. Mikro sanitariat w domku, fatalna bateria pod prysznicem, łatwo się poparzyć.Jedzenie zwyczajne, bez szału. Kuchnia ma problemy w wydaniem, może to kwestia początku sezonu.Manifestowanie poglądów (strefa Anty-LGBT) mocno kontrowersyjne.Nie polecam.

Co do OW Biały Bór, miejsce fajnie umiejscowione , bardzo ładna plaża i jeziorko a sam ośrodek tak 50/50 . Dla dzieci jest plac zabaw, trampolina i gokarty które niestety są prawie wszystkie zepsute . Z atrakcji na ośrodku to sa rowery do wypożyczenia ale stan ich pozostawia wiele do życzenia wiec nie dziwie się że właściciel z nich rezygnuje. Bardzo fajna wiata na grilla i ognisko no i to tyle. Co do bungalowów , stan bardzo średni, w naszej toalecie tak śmierdziało że nie dało się tego wywietrzyć a sam stan łazienki (kafelki i fugi) rozumiem że może być już dotknięty duchem czasu ale żeby były brudne to już nie a i tak wyglądało to na grzyb lub pleśń. Brak infrastruktury internetowej wiec kontakt zerowy a na stronie jest napisane WiFi. Na stronie jest opisany aneks kuchenny" a tak na prawdę to tylko blat