Morskie Mile

we booked a sailboat with Lech Lewandoski for the last week of July. Skipper who works for Morskie Mile. We paid for everything weeks ago. Close to the departure they canceled the reservation without giving us any reason and now we are in difficulty because it is too late to take another boat. Dishonest, do not book with them, neither on this site, nor on all other sites such as click & boat or others. Do not book with Lech Lewandowski.

Z Morskimi Milami pływam od 2018 roku i bardzo polecam! Doskonale podejście do klienta, jakość i bezpieczeństwo. Spokojnie mogę polecić.

Polecam kursy z Morskie Mile. Szkolenie manewrowe w którym uczestniczyłam pod okiem kapitana Łukasza Ziółkowskiego, było prowadzone na najwyższym poziomie. Nauczyłam się wielu przydatnych manewrów. Polecam w 100%!

Odbyliśmy wspólnie rejs na Gotlandię.Perfekcyjne przygotowanie i poprowadzenie rejsu. Mnóstwo doświadczeń. Wspaniała atmosfera. POLECAM

właśnie zakończyliśmy rejs na wybrzeżu Amalfi i Zatoce Neapolitańskiej. Odradzam każdemu korzystanie z usług ww. firmy, a zwłaszcza osobom, które wcześniej nie żeglowały (te, które żeglowały wiedzą, że można inaczej, a rejs organizowany przez Morskie Mile to coś czego nawet nie warto komentować.) Odnosząc się kolejno to przede wszystkim oferta widniejąca na stronie firmy jest chwytem reklamowym i nie ma nic wspólnego z realizacją pseudo programu w rzeczywistości.Po kolei - grupa załogi na whatsappie, założona kilka dni przed rejsem, calkowity brak organizacji. Brak organizacji przez kapitana rejsu, który w zasadzie na grupie wyłącznie się przywitał. Nie było rozmowy o zabraniu najpotrzebniejszych rzeczy czy tez stworzenie listy zakupów,albo chociażby wskazanie ilu będzie załogantów. Zero. Po samym przyjeżdżacie na miejsce do Mariny, z której ruszaliśmy - kapitan ukrywał się pod pokładem, bo „spał”. Nie wyszedł, nie przedstawił się i nie odbierał telefonu. Po zakupach nie pomógł, jak również nie wyszedł się przywitać. Dopiero po zejściu pod pokład łaskawie zapytał o imię załoganta. Pościel nam dano i kazano ubrać sobie we własnym zakresie. Byłam na kilku rejsach i zawsze wyglądało to z goła inaczej. Nie mówiąc już o właścicielu tej firmy, który po zapytaniu „jak wyglądają roczne koszty utrzymania łódki jak ta, na której pływaliśmy” w sposób arogancki wskazał, że odradza i że ma inne źródło utrzymania (szczerze - nie dziwię się, jak wszystkie rejsy wyglądają jak ten to jestem zaskoczona, że jeszcze nie zbankrutował).Co dalej - miał być ponton, ale poprzednia skipperka spuściła powietrze, bo „przeszkadzał”. Oczywiście ponton nie został ponownie napompowany więc otrzymaliśmy łódkę bez sprawnego pontonu. Za to z dwoma nożnym pompkami, które były zepsute. Co z kolei wpłynęło na fakt, że nawet stając na kotwicy nie mogliśmy podpłynąć do brzegu - między innymi przez to nie odwiedziliśmy Capri - choć było w programie i każdemu z załogantów na tym zależało. Pomijam już fakt, że kapitan kompletnie nie wiedział, gdzie co jest na łodzi - chociażby bosak.Przez cały tydzień pływaliśmy jakieś dwie godziny na żaglach. Tzn. Nawet nie na żeglach, a jedynie na foku. Na foku i silniku.Pomimo, że od wtorku do środy w końcu zaczęło jakkolwiek wiać staliśmy od wtorku do czwartku na Ischi. W marinie - bez toalety i prysznicy, choć skipper otrzymał od organizatora informacje, że będą. 20 węzłów w porywach do 30 było za dużym wiatrem. Nota bene w czwartek wypływając o 4 żeby zdążyć na Capri (na które nie weszliśmy, bo staliśmy od różnych stron szukając taxi boatow - ponton nie działał- przez 5 godzin) wypływał załogant z patentem JSM, przygotował łódkę, wypłynął i płynął na miejsce. Skipperka wstała skontrolować i musiała iść dalej spać, bo była zmęczona. Pomimo okien pogodowych itd na Ischi - nie wypłynęliśmy nawet na 2 godziny żeby popływać w wietrze. Cały tydzień to było oranie na silniku, w warunkach mało komfortowych.Na początku rejsu każdy z załogantów podniósł, ze chciałby spać w marinach- spaliśmy w marinie w Amalfi bez infrastruktury i na Ischi - bez wc i bez prysznica - znowu bez jakiejkolwiek infrastruktury.Reasumując - firma całkowicie nie przygotowana do realizacji rejsów - przynajmniej w zatoce neapolitańskiej i wybrzeżu Amalfi. Brak wiedzy odnośnie miejsc do kotwicowania, brak wiedzy w zakresie infrastruktury. Brak jakiegokolwiek planu. Brak wcześniejszej rezerwacji marin. A wystarczyło zaplanować rejs z tygodniowym wyprzedzeniem korzystając z grupy na whatsappie, założonej po tym jak przez miesiąc się o nią upominałam.Był to najgorszy rejs na jakim byłam i gdyby był to moj pierwszy rejs to skutecznie zniechęcałoby mnie to do żeglarstwa.Wszystkim, którzy planują rejsy polecam Tortugę Adama Krupy, zwłaszcza kapitana Maćka Koziorowskiego albo chociażby The Boat Trip (jeśli ktoś jest bardziej imprezowy).PsApropos zdjęcia to skipperka Iza powiedziała na pożegnanie, ze mogła w trakcie sprzątania nie wytrzeć dobrze wiatraków z kurzu wiec mamy sobie to ogarnąć. Zdjęcie poglądowe :)

Bardzo polecam ..Niesamowity rejs z Gdyni do Szczecina pod koniec listopada 2021 ..Sympatyczny klimat .. szczególne podziękowania dla Kapitana Mirka .. bardzo dziękuję za szkolenie ...

Z Morskimi Milami i Lechem Lewandowskim przepłynąłem ok. 1000 mil, do tego także korzystałem ze szkolenia manewrowego. Zarówno na morzu, jak i szkoleniu bardzo ceniłem sobie podejście do kwestii bezpieczeństwa, pewność i zaufanie, jakie budzi Lech jako kapitan. Osobiście mogę tylko polecić. Pozdrowienia dla Lecha i Łukasza. Stopy wody pod kilem!