Bonifraterskie Centrum Zdrowia, Oddział w Piaskach

Po kilkunastu tygodniach pobytu w tym ośrodku chciałbym serdecznie podziękować za opiekę, troskę i miłą atmosferę, którą tworzy cały zespół .Bardzo dobra opieka ze strony szczególnie pielęgniarek oraz rehabilitantów i lekarzy z pierwszego piętra.Dziękuję jeszcze raz Marek Cieszyński

Wszystkim osobom w potrzebie będę polecać Bonifraterskie Centrum Zdrowia w Piaskach. Mąż mój przyjechał do Centrum leżący, niechodzący. Jutro wychodzi już do domu jako człowiek w pełni sprawny.Pragnę z całego serca podziękować wspaniałym rehabilitantom, że dzięki ich pracy mam zdrowego męża.Paniom pielęgniarkom oraz opiekunkom za opiekę nad moim mężem, szczególnie gdy najbardziej potrzebował pomocy, w czasie jego niesamodzielności.Lekarzom, szczególnie lekarzowi prowadzącemu mojego męża Doktorowi Krzysztofowi Kutznerowi za profesjonalną i pełną człowieczeństwa opiekę.Moje słowa nie potrafią wyrazić wdzięczności. Jesteście jako zespół idealni i cudowni. Szczerze dziękuję!

Nie polecam. Do tego ośrodka podobno rehabilitacji" trafiła kobieta po udarze

Z całego serca chciałabym polecić to miejsce osobom po udarach i z innymi schorzeniami. W tym tygodniu odebrałam stamtąd moją siostrę po 16 tygodniach i nie mogę wyjść z podziwu, jak postawiono ją na nogi. Pierwszym sukcesem był już moment, kiedy nauczyła się samodzielnie przesiadać z łóżka na wózek, potem zaczęto ją pionizować, chodziła z balkonikiem, następnie z kijkami, a teraz chodzi zupełnie samodzielnie, nawet po schodach. Chciałabym szczególnie podziękować lekarzom, opiekunkom, pielęgniarkom, fizjoterapeutom, logopedzie oraz pani psycholog. Wszystkie te osoby były bardzo zaangażowane, empatyczne i przesympatyczne. Bardzo zależy im na poprawie komfortu życia pacjentów. Jeśli pacjent współpracuje, to rehabilitacja potrafi zdziałać cuda!

Nie oddawajcie tam bliskich którzy nie są samodzielni! Nie ma wystarczającej opieki. Mąż miał guza mózgu i choć obiecali lekarze że będzie opieka psychologa nikt nie był. Zabrałam męża do domu po 2 tyg.w dużo gorszym stanie i bardzo żałuję tych 2 tygodni naszej rozłąki. Mąż miał 37 lat,mogli chociaż mieć tyle serca by dać mu nadzieję na te ostatnie miesiące życia że stanie na nogi,on tak bardzo chciał żyć!

Banda konowałów. Całkowicie odradzam dawania tam kogokolwiek. Wstyd by mi było jako człowiekowi tak podchodzić do ludzi jak Ci lekarze" w tej placówce."

Nie mogę zgodzić się z negatywnymi opiniami na temat ośrodka. Bliska mi osoba jest w ośrodku od kilku tygodni i jest całościowo zaopiekowana. Trafiła do ośrodka leżąca, z dużymi problemami z chwytaniem palcami czegokolwiek, teraz swobodnie siada i jest w stanie z niewielka pomocą się napić i zjeść posiłek. Opiekę lekarzy i personelu oceniam na wysokim poziomie zaangażowania. Również nigdy nie spotkałam się odmową pomocy czy z brakiem pozytywnego nastawienia ze strony personelu.

Wspaniały ośrodek, który stawia ludzi na nogi. Należy pamiętać tyło, że każde schorzenie jest inne i to że ktoś ruszył po miesiącu nie oznacza że my ruszymy po tym samym czasie. Od Pań sprzątających po lekarzy tylko można wypowiadać się w samych pozytywach. Rehabilitacja na najwyższym poziomie.

Żona zabrana po prawie trzech tygodniach. Głowa od początku nie ruszona, pod paznokciami było wszystko, ubrana w dwie pieluchy, z czego ta pierwsza się przelała. Dla osób niesamodzielnych, to chyba najgorszy wybór. Może i rehabilitacja ok (chociaż nikt nie potrafił sprecyzować, jakie zajęcia były prowadzone) , natomiast opieka, to dramat.

Najgorsza placówka rehabilitacyjna dla pacjentów z NFZ. W ośrodku zajmują się tylko prywatnymi osobami które zapłacą za pobyt. Starszy pacjent z NFZ po tygodniu jest w gorszym stanie niż przed przyjazdem, masakra.