Koźle Port

2,5km wzdłuż rzeki dobre miejsca do wędkowania

Trochę żal, że nie ma komu zadbać o ten port. Można tu poczuć nostalgię i klimat minionych epok.

Dawny port,obecnie częściowo w remoncie.

Piekne miejsce niestety port bardzo zaniedbany

Niestety dzisiaj to miejsce stanowi obraz nędzy i rozpaczy. Kolejne władze doprowadziły niegdyś najpiękniejsze budynki do ruiny. Ekskluzywne dawniej hotele zamieniono na socjalne mieszkania dziś to slumsy. To już ostatni dzwonek by uratować te zabytki, których nie powstydziłyby się największe metropolie Europy. Ale potrzeba pilnego remontu i odpowiedniego zagospodarowania inaczej kawał pięknej historii przepadnie. Jedna gwiazdka dla odpowiedzialnych za stan budynków.

Port Koźle, niegdyś jeden z największych portów śródlądowych w Europie, od końca lat osiemdziesiątych ulegał ciągłej degradacji. Porzucony i zapomniany mógł zainteresować miłośników zabytków techniki z uwagi na zachowane wywrotnice do rozładunku węgla. Obecnie trwają prace nad ponownym zagospodarowaniem terenu i, między innymi, przywróceniem pierwotnej roli portu śródlądowego. Wobec powyższego wstęp na obiekt formalnie jest niedozwolony.Na uwagę zasługuje, przylegająca do portu, dzielnica portowa. Niezwykle interesująca architektura z przełomu XIX i XX wieku, elementy zdobnicze budynków podkreślajcie jej portowy charakter, interesujące detale. Nieco dalej , idąc wzdłuż kanału, dojdziemy do zachowanej śluzy dawnego Kanału Kłodnickiego, pochodzącej z pierwszej połowy XIX wieku. Dzielnica mocno zaniedbana, ale z uwagi na niepowtarzalny styl, warta zobaczenia.

Kapitalne miejsce na sobotni wypad rowerowy, szczególnie dla pasjonatów żeglugi śródlądowej.

Tragedia z drogą. Okolice stawowej koszmar można stracić życie niech miasto zrobi coś z drogą!!! Ludziom którzy tam mieszkają - wyrazy współczucia! :(

Byłem tam paręnaście lat temu na rowerze, klimat dobry dla wszelakiej maści miłośników turystyki industrialnej, czyli takich jak ja. Miejsce wtedy przygnębiało bo nie działo się tam dosłownie nic, opuszczone bez żadnych śladów działalności gospodarczej, choć sama infrastruktura dla takich jak ja piękna. Gonił mnie jakiś nie bardzo umundurowany ochroniarz i straszył, że to port, na co odpowiedziałem mu, że każdy może podawać się za ochroniarza niech lepiej pokaże przynajmniej identyfikator lub legitymację a port to był za Hitlera. Potem trochę pogadaliśmy i rozeszliśmy się w pokoju.

Dobre miejsce na wędkowanie cisza spokój i dojazd autem pod samą linię brzegową. Jedno zastrzeżenie to takie że wielu wedkarzy pozostawia tam po sobie sporo śmieci (butelki opakowania po zanęcie itp.)