Tomaszów Mazowiecki

Jak na 60-tysięczne miasto, pod względem skomunikowania z resztą Polski po 2015 roku są świetne. Nowoczesnym, klimatyzowanym pociągiem do Łodzi można się dostać co godzine, czasem częściej. To samo do Warszawy. Kraków, Gdynia, Szczecin Poznań bez przesiadek... Super.Z przesiadką w Poznaniu podróż do Berlina trwa niespełna 9 godzin! W porównaniu z kosztami paliwa jadąc samochodem osobowym, w sumie za grosze.Na dworcu czysto, bez problemu wszędzie można podejść z walizką na kółkach. Nie wszędzie w Polsce tak jest. Dobrze, że tomaszowski dworzec uniknął koszmarnych wiaduktów, z tysiącem schodów, na które - przez lata nie remontowanych - aż strach wejść. Tutaj tego nie ma. Nawet z większą paką bez problemu można dostać się do pociągu i wysiąść z niego.Dworzec bardzo blisko dworca autobusowego przez co możliwości komunikacyjne Tomaszowa są jeszcze większe.Przed dworcem PKP : taxi, busy do Łodzi i mniejszych miejscowosciw województwie łódzkim. Naprawdę super!Wisenką na torcie jest oddany niedawno do użytku plac zabaw przy Garbarskiej - rzut kamieniam od dworców, dzięki czemu matka z dzieckiem może w przyejmny sposób poczekać na transport.Naprawdę fajne rozwiązanie, życzę każdemu miastu do 100-tysięcy mieszkańców takich rozwiązań. A i wschodnie Niemcy, czy prowincja we Francji, Hiszpanii czy we Włoszech może pozazdrościć.

Najgorszy dworzec jaki w życiu widziałam. Ogrzewania w zimie brak, na noc budynek jest zamykany (bo przecież zamiast jakoś sobie radzić z pomocą bezdomnym lepiej zatruć życie każdemu kto z tej poczekalni korzysta), toalety beznadziejne, tablice z kursami wyłączone, rozkłady również niedostępne w środku, tylko na zewnątrz. Czas oczekiwania na pociąg, jak wiadomo, nie jest winą poczekalni, ale z racji tego, że miasto zredukowało liczbę kursów autobusów miejskich czas spędzony w poczekalni był ponad godzinę - w środku temperatura bliska 0, metalowe pojedyncze siedzenia mrożą tyłek (żeby aby tylko nikt nie mógł wygodnie usiąść, a już broń boże położyć!). Cud jakiś, że w środku w miarę czysto... Ale powieszony plakat zachęcający do głosowania na najlepszy dworzec to dosłownie chory żart. Następnym razem czas zostanie spędzony na dworcu autobusowym, bo dziwnym trafem jest on nieco lepiej zorganizowany.A, i oczywiście brak kas, bo po co. Kogo obchodzą ludzie, którzy nie potrafią korzystać z internetu? Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nie w każdym pociągu można kupić bilet - niektóre są objęte rezerwacją miejsc, o czym informacja na rozkładzie oczywiście nie widnieje.

Brak ogrzewania przy -10°C, toalety wątpliwej jakości i czystości, a to tylko niektóre z całej gamy zalet poczekalni!

Wygodna, dobrze skomunikowana z centrum miasta stacja kolejowa. A z niej bezpośrednie połączenia do duzych miast naszego regionu (Łódź, Warszawa), czy dalej Poznań (stąd można wskoczyć do pociagu do Berlina), 3miasto, Szczecin czy Przemyśl.W stosunku do miast podobne wiekosci w Polsce, to naprawdę nie mamy na co narzekać.Dworzec funkcjonalny, bez barier architektonicznych, z czynnym od wielu lat bufetem i BEZPŁATNYMI toaletami co jest juz rzadkoscia w Polsce. Jest rzadkoscia a ten trnd jest skandaliczny. Potrzeby fizjologiczne to nie nie jest zaden przywilej a koniecznosc. W komercyjnych centrach handlowych kible sa darmowe, a w takiej Łodzi trzeba bulić 2,5 zl.Miejmy nadzieje ze Tomaszów się na to nie zdecyduje. Przetarcie raz dziennie toalety, to nie jest taki wielki koszt i powinno to nalezec do osoby ogarniajacej porzadek w calym obiekcie.Dobrym rozwiazaniem jest, ze czesc tomaszowskiego dworca jest zamieszkiwana. To sa czynsze, a przede wszystkim oddala to zagrozenie zrujnowania budynku co dzieje sie gdy polaczen jest mniej czy liberalowie w ogole odcinaja daną miejscowosc od swiata.No tutaj tego zagrozenia na razie nie ma, z czego mozna sie tylko cieszyc.Ogolnie mam pozytywne wrazenia po wizytach na stacyjce w Tomaszowie i wszystkim polecam jako wzor gdy rozmawiamy o kolei.

Dworzec z jak dawnej epoki. Ma klimat.

Średniej wielkości stacja kolejowa z której można odjechać bezpośrednio do Łodzi czy Krakowa. Budynek piękny nie jest ale też nie straszy. Na minus brak kasy biletowej, a toaleta kiedy byliśmy i czekaliśmy na pociąg była zamknięta, a była to godzina 8 rano. Brak też tutaj jakiegokolwiek sklepiku by kupić jakąś wodę czy przekąskę co jest żenadą w tych czasach. Jest tylko jakaś lodziarnia. Dobre wyjście na dwa znajdujące się tu perony choć nawierzchnia jest mocno nierówna. Na minus mało miejsc siedzących oraz mało wiat aby schronić się przed opadami czy podczas upałów przed słońcem. Do stacji kolejowej choćby w Skierniewicach jej bardzo daleko ale dobrze że chociaż jest. Parking na auto też jest ale również mizerny. Dojazd ulicą Chopina też nie zachwyca bo niby dość świeża droga, a wysepki i pasy zieleni zarośnięte w chwastach. Plus tylko ze stacja znajduje się na uboczu i dojazd jest bezproblemowy. Zresztą cały Tomaszów jest smutnym i ponurym miastem. Oj Tomaszów słabo słabo.

Nie wiem jak nazwać to miejsce, bo nie jest to dworzec, może stacja, a może przystanek. Brak tu bowiem obsługi i kasy. Poczekalnia z WC czynna jest od 5 rano do 21. Do tego rozkład jazdy nie ma pokrycia w rzeczywistości, ŁKA do Łodzi miała według rozkładu odjazd 16.16 z peronu 1, a tymczasem pociąg stał na peronie 2. Taka drobna różnica. Plusy to jako taki parking obok u przystanek autobusu miejskiego.

Niewielki parking, brudny zaniedbany dworzec