Kzrywe Szklanki by The Chef

Ciekawe miejsce z dobra uliczna kuchnia i przyjemnym ogrodkiem. Wybrałem miejsce z uwagi na wybór bao. Wersja vege i mięsna smaczna, wieprzowina wręcz bajeczna. Mała uwaga, zabrakło ziół, które są wręcz obowiązkowe w tej potrawie. Polecam serdecznie.

Ketchup był bardzo dobry ;) reszta zawiodła. Byliśmy w 4 osoby, dostaliśmy nasze zamówienia w odstępach 5-7 minutowych. Burger zamówiony rare był well done i to mało powiedziane. Pani po naszej interwencji powiedziała, że nie ma szefa, który robi burgery i może zrobić drugi ale nie gwarantuje, że nie wyjdzie jej to samo. Burger z kurczakiem byłby dobry ale zamiast sosu z limonki i kolendry była tona musztardy, która przyćmiła smak wszystkiego. Zupa tom yum zalana mlekiem kokosowym jak tom kha bez odrobiny jakiegokolwiek warzywa czy kwaśności (yuka też się skończyła, choć jest zasadniczym składnikiem tej zupy).

Fajny, azjatycki streetfood jakiego do tej pory nie było w Łodzi: tajskie curry, koreańskie kimchi, japońskie okonomiyaki. Frytki z manioku (yuka) świetne, burger wołowy z okonomiyaki chyba najlepszy jaki w tym roku jedliśmy, bao z wieprzowym brzuchem ekstra. Do tego ostre kimchi. Wszystko ogarnia jeden człowiek z którym fajnie pogadać o jedzeniu i gotowaniu. Bardzo duże porcje. Lekki minus za wentylacja a w zasadzie jej brak. Jakby jeszcze była bubble tea ...

Czułam tylko i wyłącznie węgiel, mięso nie przypominało w ogóle tych mięs w normalnych burgerach, ugryzłam dwa razy i zostawiłam, czas oczekiwania jakieś 50 minut, gdzie nasi znajomi z którymi przyszliśmy, którzy zamówili coś innego zdążyli już skończyć i wyjść za nim dostaliśmy zamówienie. Obsługa z dziwnym poczuciem humoru, cały czas jakieś zamieszanie, kłótnie na kuchni. Fajnie że knajpa jest otwarta w czasie pandemii ale to tyle z plusów..

Opinia z końca lutego 2021 i widać było wyraźnie zainteresowanie lokalem otwartym pomimo obostrzeń, wszystkie stoliki były zajęte ale szło dostać miejsce bez rezerwacji. Wiąże się też to z dużym zaaferowaniem obsługi. Sala jest ciasno zastawiona i wszyscy łącznie z obsługą poruszają się bez masek, co może sprawiać niektórym dyskomfort w obecnej sytuacji pandemii.Co do jedzenia, frytki z juki to ciekawostka trochę bardziej sucha i i mniej tłusta niż zwykłe frytki ziemniaczane. Burger okonomiyaki był dobrze wysmażony, sam placek raczej przypominał w smaku zwykły ziemniaczany, w kanapce dominowała grubo krojona cebula. Wersja wege była po prostu pozbawiona mięsa, całość słabo doprawiona. Duży wybór piw kraftowych.

Na lokal trafiłem całkiem przypadkiem, a że w ofercie było bao którego jestem fanem nie mogłem sobie odmówić. Lokal sam w sobie mały ale robi dobre wrażenie, obsługa sprawna i sympatyczna. Samo bao niebo w gębie. Cudowne zestawienie smaków, poezja można powiedzieć. Ceny umiarkowane, z drugiej strony jakość kosztuje więc stosunek jakości do ceny na 5. Będę wracał jak bumerang :)

Ciekawe frytki z yuki ☺️ Przepyszny burger. Połączenie wołowiny z płatkami ryby bonito mnie urzekło. Byliśmy w piątkowy wieczór. Był muzyk z saksofonem, stworzył przyjemną atmosferę. Bułeczki bao z brzuchem przepyszne :) Przemiła obsługa :) Polecam koniecznie ☺️

Byliśmy dzisiaj (27.03.2021) i po prostu rewelacja. Mieliśmy rezerwację ale było kilka wolnych miejsc. Czas oczekiwania bardzo krótki. Jedzenie przepyszne. Przemiła obsługa:)