Jack-Bike. Sklep rowerowy. Bodyk J.

Dla mnie spoko sklep. Co niektorzy mogą tam odnieść wrażenie że sprzedawca trochę olewa klienta ale może być to spowodowane tym że właściciel zawsze ma dużo roboty jak nie serwis to trzeba doradzić w kupnie a często właściciel jest sam. Sam jak kupowałem tam rower to spędziłem ok 2 godzin bo była sobota i ful ludzi ale kupiłem swojego wymazonego Scotta :)

Obsługa w tym sklepie jest......proszę przeczytać przygodę, która przydarzyła mi się z końcem listopada tego roku.Przed tegorocznym sezonem zaniosłem właścicielowi do zaplecenia koło; nowe komponenty: piasta Ultegra, obręcz WTB, szprychy i nyple DT Swiss. Gość zaplótł i koło wydał. Moje zdziwienie nastąpiło gdy chciałem wycentrować koło po sezonie. Nie udało mi się obrócić ani jednego nypla. Ściągam opaskę i widzę, że wszystkie nyple są zaklejone klejem anaerobowym niebieskim-średnim. Lecę z kołem do sklepu i proszę by szanowny szef sklepu TYLKO poluzował każdy nypel. Powiedział, że bez problemu. Po tygodniu przychodzę i zdębiałem.....koło rozłożone na części pierwsze: obręcz pokiereszowana, nyple pogięte, szprychy odarte z białej farby (DT Competition białe), pogięte straszliwie, wszystko brudne wrzucone do rozdartej brudnej reklamówki. Mówie, że nie tak sie umawialiśmy, próbuję facetowi udowodnić, że ślady kleju jeszcze są na nyplach. On nie przyznaje się do klejenia, nie słucha argumentów tylko wciska mi kit: nyple i szprychy po sezonie się zapiekły i to normalna sprawa. Facet nazwał mnie dziadem, którego nie stać na szprychy za 100zł (????!!!!!)No cóż.......koło przejechało tylko 3100km.Czy tak powinna wyglądać wygląda obsługa klienta w sklepie pretendującym do najlepszego w regionie?????

Bardzo niemiła obsługa. Chciałam kupić niedrogi rower to usłyszałem śmiech i tekst, że nie sprzedają rowerów z plasteliny.

Bardzo niemiła obsługa.Właściciel sam kazał mi zająć się napompowywaniem kół wózka inwalidzkiego. Choć kilkakrotnie mówiłem mu,że nie umiem, w tym czasie rozbawiony rozmawiał i żartował z kolegą o samochodach. Zero zainteresowania z głupimi docinkami.

Zadzwoniłem z pytaniem o zwykły widelec z amortyzatorem. Zdążyłem powiedzieć tylko, że o 26 chodzi. Od razu rzucił

Gdy szukałem roweru właściciel tak mnie zachęcił ze szybko wyszedłem. Bardzo opryskliwy i wiecznie obrażony. Nawet koła nie napompuje. Może i fachowiec ale bardzo nie przyjemny

Nieciekawa obsługa. Jak nie jesteś zawodowym kolażem to właściciel uważa cię za kompletnego amatora z którym nie ma co gadać. Specyficzny sposób rozmowy z klientem, czujesz trochę tak jakbyś to ty był dla niego a nie odwrotnie. Lepiej nie zadawać pytań bo mogą okazać się dla obsługi zbyt proste i dziwne. Dużo sprzętu.

Brak słów... uwaga na wandali samochodów! kompletnie nikt się nie zainteresował tym ze przez 15 minut oglądaliśmy z trójką! dzieci rowery na podwórzu, nawet próbowaliśmy jazdy, po czym poszliśmy na pobliskie lody i po powrocie zastaliśmy kapcia w samochodzie. Pan ze sklepu bezczelnie rozmontowal wentyl w oponie i spuścil nam powietrze z koła! Skandal!Ignoracja klienta i wandalizm samochodu.

Wchodząc do tego sklepu trzeba się uzbroić w cierpliwość i trzymać nerwy na wodzy żeby właścicielowi nie strzelić w pysk tak chamskiego i nieprofesjonalnego podejścia do klienta to ja w życiu nie widziałam. Żona tego pana też by mogła iść na lekcje dobrego wychowania Bo jeśli dalej będzie klientom rysować samochody kluczykiem to marnie się to skończy.