Komisariat IV Policji w Lublinie

Byłam tu 6 lat temu na wycieczce przedszkolnej do tego komisariatu. Było extra. Dowiedziałam się o różnych rzeczach np. jak bezpiecznie przejść przez jezdnię?. Dostałam odblaski z misiami i spongeboba. Polecam

Na tym komisariacie w 2012 roku zostałem pobity przez dwóch przestępców w mundurach. Nie było tam żadnych urządzeń rejestrujących.

Super jednostka,przemili i pomocni policjanci (niektórzy już na emkach,mam na myśli służbę dyżurną).4 komisariat ukształtował moją ścieżkę zawodową,wylądowałam w firmie :) Polecam jednostkę :)

Bardzo ciepło polecam. Miła obsługa, skromne choć przytulne pokoje, jedzenie proste ale jednak smaczne. Nawet trzeba oddać telefon żeby mieć czas na refleksje nad samym sobą a nie na media społecznościowe. Na wszelkie pytania pracownicy pytali czy istnieją jeszcze jakieś problemy. Obsługa odpowiadająca za masaż sprawdza się w 100%, te dziwne gumowe kijki do rozluźniania odbytnicy sprawiają cuda. Nawet transport na miejsce leży po ich stronie. Jedyny minus jest taki że obiecali że zaproszą też moich kolegów a dalej żaden z nich nie dostał zaproszenia.

Bardzo nieprzyjemni.wręcz hamscy. Ostatnio znów musiałem ich odwiedzic aby dowiedziec sie o sprawie z 2016r,-zniszczenie auta.Do tej pory twierdza ze nie mogli zgrać nagrań z monitoringu z kamery na Radziszewskiego ze stacji rowerowa.Kpina. A świadka ktory mial sklep i nagranie naklaniali do tego aby mu się nadgrało.czyli do umorzenia. Straszne i śmieszne. Omijac z daleka!

Przeciwestwo komisariatu na Kocertowej w którym pracują z wielką łaską. Policjant dyżurny na ul.Zana ogarnięty i uprzejmy.

Pełen profesjonalizm. Od razu zajęto się moją sprawą i potraktowano mnie poważnie. Mili, przystępni ludzie. Jestem bardzo zadowolona ze swojej wizyty na tym komisariacie. Polecam w 100%.

Serdecznie NIE POLECAM. Tak zachowują się policjanci? Z czym nie byłam w przeciągu kilku lat, z jaką sprawą bym nie przyszła, to za każdym razem odchodziłam z kwitkiem. Zamiast przyjąć sprawę, to PRZEMILI mundurowi odsyłali mnie na Wyżynną. Fajnie dodawać pracy kolegom, a samemu mieć czas wolny. ;)Kwintesencją była sytuacja z policjantem, który po wyjściu ze służby, już bez munduru rzucał się do mnie. Po poinformowaniu policjantów, którzy byli na służbie, jeden uśmiechnął się do kolegi bez munduru i taka była reakcja. Czy w mundurze czy bez wszystko wolno? A później wielkie zdziwienie, że społeczeństwo ma taki stosunek do policji jaki ma. ;)

bardzo uprzejmie traktują Afrykanów dobrze… Poświęcili swój czas na znalezienie tłumacza, który opowiedziałby nam o tym procesie. Poszliśmy na inny posterunek policji w Koncertowej Lublin, gdzie inni policjanci byli rasistami i zamknęli przed nami małe okienko i powiedzieli, że nie mogą nam pomóc. Dzięki temu posterunkowi policji, który zdołał nam pomóc, bo nie byli nawet rasistami.