Wieża Cesarza Wilhelma

Zniszczona wieża hrabiego Gersdorffa czeka na renowację. Dopiero wtedy stanie się prawdziwą atrakcją. Póki co smutne to miejsce. Brakuje choćby tablicy informacyjnej.

Wieża ukryta w leśnych kniejach , kawałek historii

Warto zajrzeć przy okazji przejeżdżając przez miejscowość (ja właśnie tak ją znalazłam zauważając znak) ale jako głównego punktu wycieczki bym nie planowała. Poza jednym znakiem widocznym na zdjęciu dalej kierowałam się na czuja". Wieża w lesie

Wieża z czasów wielkich casarzy i carów swoją świetność zgubiła gdzieś w zakamarkach historii. Dawno temu jednak strzegła granicy wielkiego cesarza z najjaśniejszym CK cesarzem.Wieża wymaga rychłej uwagi konserwatora zabytków, ale będąc w Pobiednej warto ją zobaczyć i zanurzyć się nieco w zakamarkach historii.

Miejsce ciekawe, ale strasznie zaniedbane. Oznakowanie dojazdu też pozostawia trochę do życzenia. Ale miejsce z potencjałem

Ruina dawnego obserwatorium. Z ciekawości warto zobaczyć. Dość ciężko znaleźć, auto najlepiej zostawić 50 metrów przed domem samotnej matki a potem kierować się zielonym szlakiem przez pole. Dojdziemy do szlabanu, skręcamy w prawo i chwilkę trzeba iść prosto. Wieża w środku lasu :)

Wieża Mon Plaisir czy może Kaiser Wilhelm Turm, bo taki napis można przeczytać nad wejściem do niej. Na oficjalnych stronach Pobiednej (polecam artykuły historyczne) można przeczytać Na wysokości 16 metrów znajdował się taras widokowy z drewnianą balustradą" Chciałbym to zobaczyć i mam nadzieję że Świeradów znajdzie pieniądze na przywrócenie temu miejscu dawnego blasku. Z Pobiednej do wieży można się łatwo dostać zielonym szlakiem."

Właściciel dóbr w Pobiednej Adolf Traugott von Gersdorf był postacią wyjątkową.Wyróżniał go stosunek do poddanych. Uwolnił ich od pańszczyzny, dawał pracę, pomagał w latach kryzysu.Jednak przede wszystkich był naukowcem. Na Uniwersytecie w Lipsku studiował historię naturalną, ekonomię, fizykę, geologię oraz historię literatury.W pałacu urządził laboratorium, gdzie pracował nad elektrycznością.Adolf Traugott von Gersdorf interesował się również astronomią i prowadził obserwacje nieba.W tym celu na pobliskim wzgórzu zbudował wieżę. Nazwał ją Mon Plaisir, co oznacza Moja Przyjemność co doskonale obrazuje, czym dla właściciela majątku była nauka.W przeszłości wieża kilka razy zmieniała właściciela.W XIX wieku, kiedy intensywnie rozwijała się turystyka, urządzono tu punkt widokowy. Zmieniono również nazwę na Wieża Wilhelma. Obok znajdowała się karczma.Dzisiaj z wieży niewiele zostało.

Miejsce ciekawe, trzeba wejść w las, aby dotrzeć do wieży. Droga jest bardzo prosta. Same ruiny są klimatyczne, ponieważ stoją w odosobnieniu. I jak na rok, w którym ten obiekt tu stanął, czyli w 1804 roku to jeszcze się dobrze trzyma. Niestety w środku nie ma już kompletnie nic.

Piękna, choć niestety poniszczona przez wandali. W pobliżu też resztki jakiejś ziemianki