Cicha Woda Gospodarstwo Agroturystyczne Lasocin

Uwielbiam klimat tego miejsca, troskę jego gospodarzy i zaangażowanie pracowników. Pstrąg z Lasocina to najlepsza wersja pstrąga jaką miałam przyjemność jeść. Otoczenie ośrodka zadbane i zachęcające do spacerów.

Będąc dzisiaj w Lasocinie zamówiłam cappuccino wzmocnione espresso z myślą aby było konkretne i mocneNiestety podana kawa okazała się lurą doprawioną mlekiem o dziwnym smakukoszt 25złciekawa jestem jak smakuje samo cappuccino …?woda z mlekiem ???…

Super miejsce dla rodzin z dziećmi, jak jest ładna pogoda to na dworze można sobie wtedy na spokojnie zjeść obiad. Bardzo dobre jedzenie, ceny w porządku, obiekt zadbany. Jedyne co to nietypowa forma obsługi, a w zasadzie jej brak. Samemu idzie się po menu, samemu się zamawia, odbiera i odnosi. Wygodniccy mogą nie być zadowoleni. Ja tam jak najbardziej polecam :) Pstrąg od lat niezmiennie dobry.

Miejsce dość ciekawe, ładnie położone, choć zamiast Cicha woda" powinno nazywać się "Wrzeszczący wodospad". Nastawiłam się jak nazwa mówi na cichą agroturystykę

Urocze miejsce, pośród pagórków i z widokiem na kózki i owieczki. Okolica jest cicha wyłącznie wtedy, kiedy nie ma tu turystów. Poza tym zadbany ogród i świeże górskie powietrze z gór. Przepięknie. Można stąd wyruszać na Wielką Sowę choć szlak z tej strony jest bardziej wymagający. Jedzenie bardzo smaczne, zwłaszcza pieczony lokalny pstrąg. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to pokoje, szczególnie jeśli chodzi o wyciszenie. Słychać wszystko jak ktoś chodzi po schodach, a łóżka skrzypią przy każdym ruchu. Poza tym, wszystko OK.

Podoba mi się to miejsce, jest w ładnym położeniu blisko gòr, i jest dobre menu! Polecm w szczególności pstrąga. Są też zwierzątka takie jak : Alpaki, ryby, papugi oraz króliki. Jest też plac zabaw oraz trampolina dla najmolodszych!

Z pewną dozą niepewności tam zaszliśmy coś zjeść schodząc że szlaku, niepewność budowało wesele, które odbywało się w gospodarstwie. Nie mniej zaszliśmy na jedzenie i muszę przyznać że to było bardzo pozytywne zaskoczenie. Sprawna obsługa, pyszne polskie jedzenie, żur, schabowy, regionalne piwko. No genialna sprawa po całym dniu na szlaku. Do tego fajnie zagospodarowany teren, nawet są zwierzaki. Gorąco polecam to miejsce!

Miłe miejsce dla dzieci. Duzy plac zabaw, restauracja, kuchnia, zabawki, ksiązeczki. Przemiła obsługa.Cicha woda nie jest taka cicha- regularnie odbywają się tu wesela, imprezy firmowe, chrzciny itd. Restauracja w weekendy jest bardzo oblegana, jest głosno. O ile te wydarzenia są w innym budynku niż pokoje to dwa razy grupy postanowiły zorganizowac biforek czy afterek na korytarzu pod moim pokojem. Na szczęscie wychylenie kielicha i miła prośba wystarczyły by grupy się wyniosły. Wesela też z zasady nie słychac- ale jeśli goście weselni o 22 postanowią robić sobie grupowe zdjęcia na zewnątrz to słychac ich na całe gospodarstwo.

W niedzielę obsługa nie panuje nad ilością osób w restauracji (choć było mnóstwo wolnych stolików). Atmosfera raczej barowa niż restauracyjna. Zamówienie odbierane tylko przy barze, obsługi nie widać na terenie obiektu. Na złożenie zamówienia 20 minutowa kolejka do baru. Czas oczekiwania na same dania (3 dania) ponad 40 minut, po czym posiłek otrzymaliśmy zimny. Chcieliśmy to komuś zgłosić ale nie było komu i odpuściliśmy ponowne czekanie w tej kolejce. Bigos rozgotowany i niezjadliwy. Obiekt zaniedbany. Woda śmierdząca (rozumiem, że to spowodowane jest brakiem przepływu, ale staw jest zarośnięty i zaniedbany).Ceny restauracyjne, które nijak mają się do poziomu obsługi. Klient sam zamawia posiłek przy barze, sam go stamtąd odbiera i odnosi brudne naczynia. Nikt nawet nie ściera stolików.