Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku

Obecnie jestem jeszcze na oddziale i co mogę powiedzieć tragedia personel medyczny jest straszny nie mają podejścia do pacjęta.

Przebywałam na oddziale hipertensjologii blok D między 3 a 10.11.22.Opuszczając szpital nie miałam możliwości aby każdemu z osobna podziękować za wspaniałą opiekę. Pacjent szybciej wraca do zdrowia jeśli ma wokół siebie życzliwy personel. Profesjonalny zespół lekarzy .Oraz super panie pielęgniarki,salowe ,panie obsługujące kuchnię. Całemu zespołowi wielkie podziękowania.Joanna M.

Jestem zadowolona z pobytu w szpitalu. Lekarze uprzejmi, pielęgniarki miłe, a wobec uciążliwych pacjentów mają dużo cierpliwości. Co prawda wyremontowana część sal nie była dostępna ze względu na covid, to i tak warunki bytowe są ok. Leżałam w II Klinice Chorób Płuc.Ze skierowaniem dodzwoniłam się bez problemu.

Rok temu (+-) dostałem dziwnej wysypki na ciele, problem który nie został rozwiązany przez 3 lekarzy, w tym jednego specjalistę. 2 miesiące temu zostałem pilnie skierowany do szpitala na wizytę u dermatologa, po niemal 6h w szpitalu (w tym 2h w rejestracji, oraz półtora godziny na izbie przyjęć) dostałem skierowanie do szpitala by się położyć ale dopiero za 2 miesiące - tak za 2 miesiące. Nie dostalem żadnych konkretnych leków, a L4 NA JEDEN DZIEŃ z wielkim trudem. Po paru dniach pogorszylo mi się i to tak że miałem wysypke praktycznie na całym ciele. Musiałem iść wydać 350zl u lekarzy prywatnych - bo w szpitalu, gdzie lekarze są dla pacjentów a nie odwrotnie, nikt mi nie pomógł. Wczoraj byłem by się położyc, niespodzianka nie wymagałem już hospitalizacji gdyż SAM SOBIE PORADZIŁEM, odesłany do domu nawet bez zwolnienia za ten dzień, gdzie faktycznie u nich byłem. Bez wskazówek, bez niczego, a na karcie informacji pacjenta same znaki zapytania. Nie polecam. Następnym razem kupię sobie trumnę i miejsce na cmentarzu. Błędy lekarzy kryje ziemia.

Szpital w większości już po generalnym remoncje. W niektórych miejscach pracę jeszcze trwają. Wiele zmian na lepsze. Jednak ze względu na wielkość, może niektórym ludziom sprawiać kłopoty w znalezieniu właściwego oddziału. Opisy nie zawsze są jednoznaczne i jasne. Często widziałem ludzi błądzacych po piętrach. Kłopot jest też z parkingiem, ponieważ miejsc do parkowania, mimo że są płatne, jest zdecydowanie za mało. Z kolejkami do lekarzy jest tak, jak w całym kraju.Mimo wszystko należy się mocna czwórka.

Leżałem na bloku „D”, ciężko chory na Covid-19. Przemiła opieka zarówno ze strony Pani Profesor i Adiunktów, jak i Siostrzyczek oraz Salowych. Mam nadzieję, że już tam nie trafię, ale miło widzieć ludzi, którzy robią to z pasją. Wielki Szacunek!!

Wiem że nie dla każdego szpital i poradnie to praca marzeń ale można chociaż zachować pewien stopień profesjonalizmu i nie traktować pacjenta jak jakiś niechciany przedmiot.

Po raz trzeci jestem w szpitalu na Żurawiej.Taka cudowną i oddaną opieką personelu nie może pochwalić się żaden szpital w Białymstoku.Lekarze są wspaniali i przede wszystkim interesują się pacjentami,dokładnie o wszystko pytają , zlecają mnustwo badań ,by rozwiązać problemy zdrowotne swoich pacjentów.Panie pielęgniarki sympatyczne, uśmiechnięte i zawsze służą pomocą.Personel sprzątający..... żadnych zastrzeżeń.Pozdrawiam serdecznie oddział zakaźny wątroby blok C i z całego serca dziękuję za tak cudowną i oddaną opiekę.Z wyrazami szacunku pacjentka Bożena Jackowska

Obsługa pań w recepcji to jakaś farsa. Bardzo chamskie podejście do pacjenta , wręcz ordynarne odzywki typu głuchy pan jest !!! ". Czemu dyrekcja szpitala nic z tym nie robi ? Może należy to zgłosić do NFZ ? Nikt tam nie odbiera telefonów . Ciekawi mnie w jaki sposób umawiają się do lekarza ludzie przyjeżdżający z powiatu . Chyba muszą dwa razy odwiedzić przychodnię . Pierwszy raz by się zarejestrować

przez nich mam raka