Gedeon Medica - Specjalistyczne Centrum Terapii

Byłam tam niecałą dobę a później zadzwoniłam do mamy z atakiem paniki, cała zapłakana i rozstrzęsiona żeby szybko mnie z tamtąd zabrała.Byłam bardzo zagubiona, nie wiedziałam gdzie iść i co robić, nikt się mną nie zajął i nie oprowadził. Nie wiedziałam gdzie jest jadalnia, łazienki, pralnia, różne terapie itp. nikt nie wiedział gdy pytałam się Pań pielęgniarek gdzie mam iść to też nie za bardzo wiedziały. Dwa razy zapomnieli mo dać leku i musiałam się upominać dlaczego go nie dostałam, mimo to że byłam tam nowa to za takie pieniądze powinno być tam wszystko dopilnowane. Trafiłam tam w czwartek i nawet nie miałam z kim porozmawiać jak się czuje bo wizytę z terapeutka miałam dopiero w pon lub w śr. Osoby z tak zwanym „kontraktem żywieniowym” musiały czekać pół godziny przy stole po posiłku a w tym czasie zdarzyło się, że pielęgniarka poszła i osoby rozmawiały jak to one wymiotowały. Gdy moja przerażona i zmartwiona mną mama natychmiast po mnie przyjechała z moją ciocią Pani z recepcji zaczęła krzyczeć, że nie ostrzegały i że w tym momencie mają wyjść i że nie mogą tam przebywać. Nie wiem jak tak można powiedzieć zmartwionej matce. Również uważam że terapia indywidualna raz tygodniowo to zdecydowanie za mało, za takie pieniądze?! było to tłumaczone tym że są terapie grupowe i okej ale chociażby na początek powinno być więcej godzin indywidualnych bo terapie grupowe gdy jesteś przerażony i siedzisz z ludźmi których pierwszy raz w życiu widzisz i nagle masz się przed nimi otworzyć czy cokolwiek powiedzieć może być naprawdę stresujące. Osoby z anoreksją po 7 upomnieniu dostawały kary za nie jedzenie w sposób taki że rodzice musieli za to płacić że chore dziecko nie je. Jest mi bardzo przykro bo chciałam pomocy i szukałam jej wszędzie, sądziłam że ten ośrodek to będzie jedyne co jest mi w stanie pomóc i bardzo się zawiodłam a teraz nie mam czego się złapać. Nie polecam ośrodka dla osób wrażliwych naprwade!!

Zdecydowanie nie polecam, jeśli jest się osobą trans, bądź która zacznie podczas pobytu szukać swojej tożsamości płciowej. Uważam że nie ma do tego bezpiecznej przestrzeni, podczas mojego miesięcznego pobytu wszystkie trzy osoby trans ucierpiały przez podejście osób pracujących tam, i przez tę kwestię opuściły ośrodek. Personalnie jako osoba po 5 latach terapii indywidualnej nikt nie dotarł do głębi mnie, zajęcia nie dały mi też nowych wniosków mimo, że byłem aktywny, wypowiadałem się dużo i byłem określany właśnie jako osoba aktywna i otwarta

Dziękujemy z całego serca CAŁEMU GRONU WSPANIAŁYCH SPECJALISTÓW, którzy opiekowali się naszą 17-letnią córką w czasie jej dwumiesięcznego pobytu w Ośrodku. Nasza córka była w Gedeonie wiosną tego roku, miała ciężką depresję. I dzisiaj z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że to doświadczenie uratowało ją i jej życie. Dla zdesperowanych rodziców, którzy są w rozpaczy i nie wiedzą co robić, szczerze polecamy. Rodzice

Jestem wdzięczna tak bardzo za pomoc, że nie sposób dobrać adekwatne słowa. Gedeon był moją ostatnią nadzieją i zgłaszając się tam potraktowałam to jako ostatnią szansę, bo już nie miałam nic do stracenia. Przyszłam jako wyczerpana, cierpiąca, zamknięta na innych i świat, przerażona i skrzywdzona dziewczyna. Dzięki ciężkiej 4-miesięcznej pracy wraz z wykfalifikowanymi specjalistami zdołałam się podnieść. Na początku nie okazywałam chęci do zdrowienia, jednak terapeuci jakoś wydobyli ze mnie resztki sił i zaczęłam współpracować i bardzo się angażować. Fakt, było okropnie ciężko, bolało przeokropnie, gdy otwierałam stare rany, ale naprawde się opłacało. W ciągu całego swojego leczenia nigdy nie natrafiłam na tak cudownych terapeutów i psychiatrów, nie sądziłam, że polska psychiatria może być na tak wysokim poziomie. Każde zajęcia terapeutyczne są po coś i z biegiem czasu zaczynam zauważać, że to czego nauczono mnie w ośrodku faktycznie daje efekty. Oprócz mocno wyczerpujących terapii są również chwile na oddech, zajęcia teatralne, ruchowe albo kulinarne! Panie Pielęgniarki i Opiekunki są bardzo wykfalifikowane i mają wspaniałe podejście do pacjenta. Zawsze, gdy tylko potrzebowałam pomocy wiedziałam, że mogę iść zapukać do zabiegowego i tam otrzymam wsparcie nie tylko lekami, ale też rozmową. W Gedeonie poznałam wiele wspaniałych osób z którymi mam kontakt po dziś dzień, mało tego zawarłam przyjaźnie! Jestem obecnie w miejscu o którym nawet nie marzyłam, bo nie potrafiłam sobie wyobrazić jak to jest chcieć żyć. Oczywiście wciąż się uczę nowego" życia i przełamuję swoje bariery. Gedeon to zdecydowanie najlepszy wybór jaki można dokonać

Ośrodek w Konstancinie do którego zdecydowaliśmy się jako rodzice wysłać nasze dziecko aby uzyskało pomoc przede wszystkim w postaci głębokiej psychoterapii to największa pomyłka w historii!!!!!!!!!!Zaczynając od poczatki- przyjęcie do ośrodka to właściwie jakiś dziwny splot akcji, w kółko tylko slyszelismy żeby wyjść na zewnątrz i czekac bo covid ,zaznacze,ze było to okres gdzie obostrzenia już dawno zostały zniesionenie . W końcu zostaliśmy zaproszenie na jakieś poddasze gdzie musieliśmy wypełnić stos papierow, dziecko nasze zostało poproszone na rozmowę domniemam, że z psychiatra ale już z nami nie przeprowadzono żadnego wywiadu. Znowu zostaliśmy wyproszeni na zewnątrz. Po ok. 20 min jakaś młoda Pani uświadomiła nas że możemy się z dzieckiem pożegnać, dopiero na naszą wyraźną prośbę zostaliśmy zaprowadzeni do gabinetu Pani doktor prawdopodobnie właścicielki ośrodka. Rozmowa bez konkretów, mieliśmy wrażenie, że zajmujemy jej niepotrzebnie czas, mimo to zaznaczyłam, że proszę o informowanie mnie jakie leki będę mojemu dziecku podawane, przez cały tydzień pobytu nie dostałam nawet pół informacji na ten temat.Po tygodniu w końcu ktoś raczył do nas zadzwonić ale tylko po to aby poinformować,ze musimy odebrać dziecko bo jest w złym stanie.Po moim przyjeździe zauważyłam,ze moje dziecko jest naćpane lekami, zataczajace się dosłownie, że świeżymi samookaleczeniami od góry do dolu.Jak się okazalo podczas odbioru dziecka leki tzw.dorazne dostawało na własne życzenie, osobiście to widzialam.Pozostaje na dzień dzisiejszy kwestia zwrotu pieniążków, których nie otrzymał do tej pory a telefon w Konstancinie milczy.Drodzy rodzice jeśli szukacie pomocy dla swoich ukochanych dzieci to omijajcie to miejsce z daleka.Jeśli odbiorcami tej opinie są również rodzice dzieci które zostały podobnie potraktowane w tym ośrodku to proszę abyście nie pozostawiali tej kwestii w milczeniu , bo zdrowie dzieci jest najważniejsze.

To jest niedorzeczne że pani bonder pozwala 12latką palić papierosy, słyszałam to od pacjenta.

Niepozorny, ale bardzo dobra opieka psychologiczna. Dopiero tu w pełni zdiagnozowano choroby naszego dziecka. Tak nam się wydawało. Po miesiącu od powrotu do domu okazało się jednak, że postawione diagnozy były mylne a kilkumiesięczna terapia nie dała kompletnie nic. Dziecko nadal się okalecza, nie chce chodzić do szkoły, popada w nałogi, szantażuje samobójstwem. Od Gedeon wciąż nie możemy się doprosić obiecanej dokumentacji. W czasie pobytu kontakt z psychiatrą sporadyczny. Brak konsekwencji w kwestii komunikacji - ustalenia z rodzicami nie były egzekwowane, choćby te dotyczące przepustek. Rodzice dzieci z problemami szukają każdej pomocy. W przypadku Gedeon-Medica jedyny efekt to nasze konto chudsze o kilkadziesiąt tysięcy. Podsumowując, być może inne osoby wyszły ze swoich problemów, nasze dziecko niestety nie. Podtrzymuję, że opieka psychologiczna p.Iwony bardzo dobra, przemiła osoba, z bardzo dobrym nastawieniem i kontaktem zarówno z pacjentem jak i rodzicami. Niestety bez efektu. Najgorsze jest to, że my już nie mamy się do kogo zwrócić.

Leczy, owszem. Ale ze złudzeń, że prywatne placówki medyczne potrafią bardziej kompleksowo wspierać i leczyć. Pacjenci wracają odmienieni i bogatsi. Odmieni o przeświadczenie, że lepsza jest samotna walka niż proszenie o pomoc i bogatsi o kolejną traumę. Nie byłam, nie widziałam, nie polecam.

Jako matka dziecka tam przebywającego ponad dwa miesiące za kolosalna kasę mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o opiekunów to pozwalają na wiele, pacjenci są niedopilnowani i robią co chcą. Więc to wszystko to jakaś pomyłka. Dodatkowo przepustki...kpina, jak ludzie z takimi zaburzeniami mogą wychodzić na zewnątrz bez kontroli. Podsumowując w wielkim skrócie...córka wyszła i dalej mamy problem, a wyszła z większym doświadczeniem w kombinowaniem bo tam się nauczyła. Gdzie znaleźć kadrę której na prawdę zależy...czy to możliwe?