HYRNY

Obsługa fatalna, Pani z recepcji z miną jak za karę, nie potrafi odpowiedzieć na podstawowe pytania dotyczące hotelu.Prysznic mega krótki, suszarka do włosów to samo, jak masz powyżej 1,70 to weź pod uwagę, że musisz się wszędzie schylać .

Od 7 remont, nie ma możliwości aby w tym hotelu odpocząć i się wyspać, śniadanie słabe, pokoje słabe, nie polecam

Spędziliśmy Święta Wielkanocne w tym hotelu i musimy z przykrością stwierdzić, że zatrzymał się on w latach 80’. Obsługa była niemrawa, nie potrafili odpowiedzieć nawet na „dzień dobry” czy „do widzenia”. Na kuchni panowała ponura atmosfera, tak jakby ludzie pracowali tam za karę. Jeśli chodzi o posiłki to powtarzalne i przeciętne. Największym minusem tego hotelu są pokoje, bardzo malutkie, ciężko było nawet przejść, nie mówiąc o postawieniu walizek. Łóżka to rozkładane wersalki, które były tak niewygodne, ze cały czas chodziliśmy niewyspani. Nie polecam również basenu, który był bardzo mały i ogrzewany gorącym powietrzem przez co woda była chłodna, a w pomieszczeniu było bardzo duszno. Plusem są lokalizacja (dosłownie 5 min do Krupówek spacerkiem) oraz atrakcje dostępne dla gości hotelowych (bilard, ping pong, piłkarzyki). Podsumowując cena nieadekwatna do standardów.

Hotel fajny, pokoje małe,ale czyściutkie. Widok z balkonu na góry, cisza i spokój, miło było napić się kawy na balkonie. W pokoju czajnik,szklanki i kawa na powitanie. Są ręczniki i mydełko takie malutkie. Bardzo blisko do Krupówek, na skocznie i na Gubałówke. Jedzenie jak najbardziej na plus, każdy coś dla siebie znajdzie, a przede wszystkim wszystko świeże.Jedynie minus za parking przy hotelu,bardzo mały,my niestety nie załapaliśmy się i auto stało na parkingu miejskim płatnym 3 zł za godzinę, przy paru dniach to naprawdę niezły koszt. Może trzeba było przy rezerwowaniu pokoju wspomnieć również o zarezerwowaniu miejsca parkingowego.Niby Pani na recepcji mówiła że mają drugi ale 800 m od hotelu, nawet nie wiem czy strzeżony,ale mimo to wydaje mi się trochę za daleko.Dodam że przy hotelu i ten dalej również dodatkowo płatny za dobę.

Pokoje bardzo czyste i z widokiem na góry, obsługa miła i pomocna, śniadania urozmaicone, bardzo dobre.Jest miejsce do gry w piłkarzyki, bilard, kącik dla dzieci. Hotel umiejscowiony w centrum więc jest wszędzie blisko.

Pokoje - bardzo przyzwoite, ten w którym byłem miał widok na Giewont i na inne piękne góry. Lokalizacja - bardzo dobra, blisko do centrum. Basen - wygląda trochę niepokojąco, ale bardzo mi się podobało, było mało ludzi. Śniadania - tak jak ktoś już wspomniał w opiniach, codziennie takie same. Nie byłoby to dla mnie problemem, gdyby niektóre produkty były trochę nieświeże - jogurt o smaku podajże truskawek albo owoców leśnych był zepsuty. Obsługa - miła. Obok wejścia znajdowały się: stół do tenisa stołowego, stół do grania w piłkarzyki, stół do grania w bilarda i miejsce do zabawy dla dzieci. Jest to zdecydowanie na plus. W hotelu jest również sauna i jacuzzi, jednak żeby z nich skorzystać trzeba było je najpierw zamówić (w cenie pobytu jak rezerwuje się pobyt w hotelu przez Travelist). Ogólnie mówiąc, polecam hotel.

Na dzień dobry zostaliśmy zarezerwowani w pokoju nieposprzątanym po poprzednich lokatorach. W recepcji obsługa nie była zdziwiona tym faktem i zaproponowano nam poczekać aż ktoś przyjdzie i posprząta a była godzina 18.30. Dwoje małych dzieci na stanie. Śniadania z dużym, powtarzalnym wyborem tylko słabej jakości większość produktów. Obiadokolacje dla nas słabe smakowo i jakościowo, takie 4/10. Pokoje bardzo malutkie i brak miejsca na jakiekolwiek bagaże, latem ok ale zimą dramat. Dobra lokalizacja to za mało nawet na 3 gwiazdki za tę cenę. Drugi raz nie przyjedziemy tu.

Nie polecam tego hotelu, zatrzymał się w czasie. Byliśmy w tym hotelu wypoczynkowo, to ile klienci wiedzieli o hotelu, zależało od tego kto był na recepcji. Jedni państwo byli przekonani że do jacuzzi trzeba dopłacać 20zl za godzine, inaczej nie mogą korzystać. A można było za darmo w ofercie rezerwować przynajmniej 30minut na pokój. Chociaż pierwszego dnia usłyszałem od jednej pani na rejestracji, że do 17 można rezerwować na godzinę jacuzzi a później ponieważ zwiększa się zapotrzebowanie, można tylko na 30minut. Więc zarezerwowałem na 13 na godzinę jacuzzi, potwierdzałem to jeszcze i później o 13:30 wyłączyli mi jacuzzi bo inni państwo mają rezerwację, poszedłem wyjaśnić sytuację to mi powiedzieli, że źle musiałem zrozumieć i ze mnie chcieli głupka zrobić, a dobrze wiem co słyszałem. Obsługa niemiła, nieprzyjemna i jakby za kare tam była.

Moja wizyta w Hyrnym należala do udanych. Skorzysłalem z promocji na pobyt z obiadokolacją, dostając upust 10%.Pokój czysty, z widokiem na góry. W pokoju czajnik, herbata, kawa, woda. Lodówki brak. Bardzo miła i życzliwa obsługa pokojowych, które mówily góralską gwarą.Przez pierwsze 3 dni korzystałem z minibaseniku, który jest w ośrodku. Później z basenu korzystał głównie turnus rehabilitacyjny, który dojechał w trakcie mojego pobytu.Ale problem z obsługą turnusu rehabilitacyjnego pojawił się też na stołówce. Moja obiadokolacja zazębiala się z ich kolacją. Nie bardzo wiedzieli, że nie powinni brać naszych potraw, lecz swoje. Na stołówce tworzyły się kolejki a dla mnie brakło kotleta schabowego, na którego tak miałem ochotę po 7-u godzinach marszu czarnym szlakiem po górach.Mimo, że hotel zatrudnił trzech chłopaków do pomocy na stołówce, plus dotychczasowa obsługa, to musieli się oni bardzo uwijać, żeby ogarnąć turnus rehabilitacyjny, co z trudem się udawało.Problemem jest jednak prowadzenie bieżących remontów. Do umalowania są barierki na balkonach. Na basenie są powyjmowane zamki w drzwiach od szafek. W samym basenie wyrwana lampa podwodna i zwisający w wodzie kabel zasilający. Lampa leży z boku basenu. Bicze wodne"