Sauna gejowska

Cena porównywalna z innymi saunami w okolicy, ale jest o wiele więcej atrakcji. W większości saun brak jacuzzi i basenu, lub nawet tarasu. W tej jest wszystko czego można chcieć, a właściciel ma jeszcze plany na rozbudowę. W ostatnim miesiącu dodane było jacuzzi w ogrodzie i jeszcze są plany na prywatne pokoje na dworze. Bardzo polecam

Drugi raz byliśmy i ponownie jesteśmy mile zaskoczeni. Miejsce bardzo czyste. Sauna sucha gorrrrrąca. Sauna parowa zaparrrrrowana. Kabiny czyste. Dwa tarasy na zewnątrz, gdzie można sobie zapalić. Bardzo fajny dojazd tramwajem. Do tego bardzo sympatyczny, młody chłopak obsługujący. Miejsce naprawdę warte polecenia!

Miejsce super. Zbyszka, właściciela znam. Zawsze uśmiechnięty. Gdy znów będę w Polsce, chętnie wpadnę ponownie

Jednym słowem dramat, a przed jedną gwiazdką ratują jedynie godziny otwarcie, co sprawia, że Haeven w ostateczności nadaje się na afterek.Wystrój i układ pomieszczeń - tragedia, to wykłada ten lokal w całości. Oświetlenie sali barowej nijak klimatu nie tworzy. Szatnia - byłoby ok, gdyby nie dodatkowa półeczka w szafkach, co sprawia, że generalnie plecak się sensownie ułożyć nie da. Przy otwieraniu wszystko leci na ziemię.Przy wejściu z szatni do baru ścianę zajmuje wielkie lustro. Efekt - dla tych, co na pamięć i na ślepo miejsca nie znają, tworzy się wrażenie, że jest to przejście, at trochę tak głupio się z lustrem zderzać.Dwa największe grzechy to jednak brak wentylacji w sali dla palących i progi - w zasadzie między każdym pomieszczeniem trzeba zejść z progu lub na próg wejść, co najzwyczajniej w świecie jest zagrożeniem dla życia i zdrowia. I o ile inne elementy wystroju i układu dałoby się łatwo wyeliminować (lustro udające przejście!), to ta bariera architektoniczna jest do poprawy nieco trudniejsza.Brak jacuzzi, co trochę dyskredytuje lokal, a labirynty... bez komentarza. No i jeden z obsługujących gości pan megapyskaty i niestety lubi przelewać frustrację na gości (niedziela 11/12 rano, blondyn barwiony).Nienajczyściej - stoliki nieco zbyt rzadko przecierane, kopiate popielniczki.Heaven przegrywa na całej linii z jakimkolwiek innym lokalem w Warszawie i nadaje się tylko na after po jakimś dicho czy też Fire.Nie spodziewałem się, że w Wawie jest najgorsza sauna w jakiejkolwiek w kraju byłem, a na takie miano Haeven zasługuje - a trochę ich pozwiedzałem, także tych historycznych już.Kontrast z sauną Fire gigantyczny, dystans w zasadzie nie do odrobienia.

W tej saunie jest czysto. Jest wentylacja. Tu nie śmierdzi jakąś stęchlizną. Oczywistości? Być może, ale znam sauny, w których jest po prostu paskudnie. Lubię wpadać do Chorzowa, ten lokal ma klimat i zawsze jest sporo ludzi. Jedyny mankament - będąc pierwszy raz może być trudno trafić. Okolica nie należy do szczególnie miłych, to nie Floriańska w Krakowie, ale nigdy, odpukać, nie miałem żadnej nieprzyjemnej sytuacji. Saunę zdecydowanie polecam.

Lipa zabrakło ręczników. Poszeedłem do heaven

Było cudnie! Dziękuje:)

Byłem świetne miejsce można się wygrzać i zabawić dużo ludzi ale trzeba spotkać tych pragnących się zabawić. Na pewno tam wrócę:)

Wybrałem się tam nie z ciekawości, a dlatego, żeby móc się wypowiedzieć o tym miejscu. Długo zwlekałem z podjęciem decyzji by wkroczyć w te lochy. Otwierasz drzwi i przed Tobą od razu znajduje się „recepcja”. Płacisz, dostajesz kluczyk, schodzisz do podziemi. Wąskie, rozlatujące się szafki z płyty wiórowej z urwanym wieszakiem w środku. Przebieraniu się towarzyszył wielki ścisk i lekkie przerażenie. Niechętnie wchodzę do łazienki zniesmaczony wstępnym wrażeniem. Niedomykające się drzwi i odpadające kafle dookoła dziury w ścianie przez którą przechodzi rura ściekowa. „Wspólna przestrzeń” składa się ze starych i mokrych kanap, na których siedząc ogląda się filmy porno z lat 80’ w jakości porównywanej do kasety magnetowidowej. Oczywiście można z kimś porozmawiać, jednak w zasięgu wzroku widzę starszego pana „po kilku głębszych”. Całe pomieszczenie wygląda jak prawdziwa piwnica z gołym orurowaniem na ścianach, z którego zwisały tęczowe flagi i zdjęcia mężczyzn z umięśnionymi ciałami. Sauna parowa jest zdecydowanie za mała, a miejsca do siedzenia to po prostu betonowe bloczki identyczne do tych, na których się siedzi nad Wisłą. Nietrudno jest się oparzyć o „parownicę”, gdyż jest zlokalizowana na wysokości pośladków. Chcąc skorzystać z natrysku byłem zaskoczony gdy dowiedziałem się, że tylko jeden miał ciepłą wodę, a pozostałe 3 lub 4 miały tylko zimną wodę. Po tej całej wizji lokalnej miałem już po prostu dosyć wszystkiego i szybko ewakuowałem się z tego miejsca pomijając suchą saunę oraz Darkroomy, do których była kolejka ochotników, którzy czekając grali w Candy Crush z puszką piwa pod pachą. Czułem się brudny przebywając w tym miejscu. Nigdy więcej się tam nie wybiorę.

Wspaniały Pan prowadzący, czysto i bardzo schludnie. Ceny bardzo rozsądne. Świetny basen, zagajnik miłości i sauny. Szczególne parowa. Pozdrawiam Lukrecja ! :)