Japoński steakhouse

Zaplanowane wyjście z teamem z pracy. Wybór padł na Winners.O 18 w lokalu niewiele gości. Zajmujemy stolik na końcu sali. Dosłownie za chwilę podeszła kelnerka i zaczęła przyjmować zamówienie. Kelnerka kapitalnie zna się na stekach jak i ogólnie jest bardzo zaznajomiona z kartą. Pomogła dokonać nam słusznych wyborów.Zamówiliśmy Strip Steak, New York Steak, Angus Steak, Chorizo Burger oraz makaron z sosem.Wszystko podane bardzo szybko oraz idealnie przygotowane. Widać, że wszyscy w lokalu, począwszy od kelnerki kończąc na szefie kuchni znają się na rzeczy.Obowiązkowo do odwiedzenia :-)

Hmmm… wspaniała obsługa Pana Arka, pyszne steki, zupa grzybowa. Miłe kameralne miejsce. Polecam

Jedzenie oraz napoje bardzo dobre. Pani kelnerka na 5+, na wejściu poinformowała nas o dość długim czasie oczekiwania. Pomimo dużego obłożenia i pracy w pojedynkę, nie czekaliśmy długo na przyjęcie zamówienia oraz napoje. Ogromny szacun dla Pani!

Jedzenie przepyszne, obsługa bardzo miła, tylko trochę za dużo dymu unoszącego się po całym lokalu.

Przyjemnie było nam tam spędzić czas. Obsluga profesjonalna, pomocna, widoczna. Nie trzeba było czekać godzine zanim ktoś podejdzie. Karta dań przejrzysta, czytelna. Wystrój nowoczesny, czysto. Kuchnia wyśmienita, mieso, dodatki smaczne, dobrze doprawione i ciekawie podane. Stopień wysmarzenia steków idealny - pycha. Dałabym za smak jeszcze jedna gwiazdkę ale się nie da a szkoda ⭐⭐⭐⭐⭐⭐. Niedaleko od restauracji znajduje się duży parking podziemny (około 3 minuty piechotą). Restauracja posiada również kilka stolików na zewnątrz lokalu.

Wizyta w sierpniu 2022.To bardziej PUB niż Steak House, także jeśli preferujesz dobrą stekownie, raczej omijaj to miejsce. Jeśli jednak nie przeszkadza Ci głośny gwar ludzi pijących wyłącznie alkol (a w ogródku także palący ćmiki) to śmiało, wchodź.Długi czas oczekiwania a kelnerkę. Zajęliśmy stolik 2 osobowy w ogródku i miałam wrażenie, że jedna jedyna kelnerka w ogóle nie zauważyła, że tam jesteśmy.Kiedy w końcu udało się zamówić, a potem otrzymaliśmy zamówienia, to mieliśmy 'przyjemność' iż smak naszych steaków okraszał smród papierosów z sąsiedniego stolika. Prośba o zgaszenie papierosów została zbyta odpowiedzią, że przecież 'siedzą na zewnątrz'. Tyle w temacie 'restauracji' i spożywania posiłku w ogródku.Zamówilosmy dania 'Steak lava' oraz 'USA steak surf'n turf'. W pierwszym była polędwica, która była smaczna (to na plus), ale już antrykot Black Angus to byłpdla mnie wywalenie pieniędzy w błoto - steak zalany tłuszczem. To nie były soki ze steka, tylko tluszcz, którym przeszły wszystkie dodatki. Dodatki średnie. Oba steaki były też bardzo przesolone, czego skutek odczuliśmy kilka minut po wyjściu - dopadło nas pragnienie i pilne poszukiwanie sklepu i wody butelkowejOboje z partnerem zgodnie stwierdziliśmy, że lepsze steki nie jeden raz zrobiliśmy w domu. A tu czuliśmy jakbyśmy wyrzucili pieniądze w błoto (jakieś 350 zł).Może mieliśmy pecha. Nie wiem. Natomiast jako fan steaków, w kolejnych dniach szukaliśmy już innych miejsc. Tutaj nie wrócę.

Gdyby się dało, dałbym 3,5.Generalnie na plus: obsługa pozytywna, pani w ciemnych spiętych włosach konkretna, bez owijania w bawełnę powiedziała, do której czynna kuchnia i gdzie jest bar, żeby zamówić piwko, do tego sympatyczna. Ten pub to świetne miejsce na obejrzenie meczu, czego też dziś dokonaliśmy (Polska - Włochy, siatkówka). Z każdego stolika jest widoczny telewizor, więc nie ma problemu - nie ma miejsc lepszych i gorszych. Pod tym względem super.W kwestii jedzenia natomiast sprawa wygląda już średnio. Burger był generalnie smaczny, ale zamówiłem średnio wysmażony (kelnerka sama o to zapytała), a on był w środku w zasadzie całkiem surowy. Uratował się smakiem, bo był niezły. Do tego frytki - niestety tragiczne, okropnie tłuste, niesmaczne. Piwka lane (Książęce IPA oraz pszeniczne) kiepskie - dość mocno drożdżowe. Fondant czekoladowy średni. Inne zamawiane przez nas napoje różnie - mojito bardzo dobre, natomiast Aperol wyjątkowo gorzki.Ogólnie: polecam na meczyk i piwka butelkowane oraz, być może, na dobrze wysmażonego burgerka.

Zacznijmy od pozytywów czyli od steka na kamieniu który był całkiem dobry, podany z 3 sosami. Brakowało mi trochę w nim masełka ziołowego. Dodatki do niego były ok ale bez szału. Niestety burger był średni, zarówno mięso jak i dodatki. Najgorszą częścią były drinki. Aperol mocno rozwodniony, a whisky sour po prostu słabe. Obsługa bardzo miła i pomocna.

Stek przepyszny,burgery też.Fajny klimat.Przesympatyczna obsługa.Szybko, smacznie.Jeśli będziemy mieć jeszcze okazję być we Wrocławiu,to z pewnością odwiedzimy to miejsce jeszcze raz.

Bardzo dobre jedzenie w niby typowo kibicowskiej knajpie. Mile zaskoczony.polecam.